FSGK.PL

since 1998
Teraz jest 3 maja 2024, o 18:01

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2659 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 marca 2024, o 21:13 
Avatar użytkownika
Loara
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 19:57
Posty: 2181
Lokalizacja: Słoik City
Dune part 2 (2024)
Pisane z perspektywy osoby ktora bardzo dobrze zna książkę i ma ją mocno przemyślaną, ba, uznaje za jedną z najciekawszych pozycji soft s-f.

Nie byłem zauroczony pierwszą częścią. Była świetnym filmem, wizualnie była genialna, ale czegoś mi w niej brakowało. Miałem wrażenie cięcia rozbudowanego świata, ale to było prawo adaptacji - z czegoś trzeba było zrezygnować, biorąc na warsztat tak bogatą w wątki książkę. W całości jednak broniło się i robiło smaka na więcej.

No i to więcej nie przyszło. Dalej jest bardzo ładnie, ale drugi raz nie robi takiego wrażenia, z wielu wątków powieści został jeden i to moim słabo zrealizowany. W materiale źródłowym Paul był bardzo niejednoznaczną postacią. Musiał wybierać między dokonaniem l*dobójstwa a przetrwaniem swoim i bliskich, przez długi czas uciekający od tego pierwszego, ale zagoniony w kąt wybierający walkę - (de facto paralela próby pudełka ze strachem) i to walkę wszelkimi dostępnymi środkami - politycznymi, religijnymi, ekonomicznymi, godząc sie na śmierć miliardów. W filmie jest to sygnalizowane, ale nacisk położony jest nie na konsekwencje decyzji, a na środki jakich używa. I które dzisiejszemu widzowi wydają się złe (fundamentalizm religijny). Bo Paul w książce nie bał się tego, że jest wyznawany, a tego że doprowadza to do czegoś morderczego. W wizjach nie bał sie ludzi leżacych przed nich plackiem, a krwi jaką wylano z jego imieniem na ustach. I co ciekawsze/straszniejsze i tak się na to zdecydował. Czemu tego nie pokazano?

I to jest chyba mój główny zarzut wobec filmu. Przy wszystkich skrótach drugiej części to wypłaszczenie boli mnie najbardziej. Bo rozumiem, ze pokazanie zawiłości polityki obrazem, a nie słowami jest trudne jezeli nie niemozliwe i trzeba było to upraszczać, bo taka jest wizja reżysera. Pal sześć zupełnie niepotrzebne w tym wypadku ozbudowanie Harkonenow i Fejda Rauty który jest w filmie zasadniczo niepotrzebny. Ale na szej huluda jeżeli pokazujemy dokładnie tylko jeden z wątków, to zróbmy to zgodnie z wizja autora materiału źródłowego.

Dodatkowo ucierpiała postać Chani, która jest może i niezależna, ale w gruncie rzeczy nic z tego nie wynika i na nic nie wpływa.

Przez cięcia wątków finał filmu też jest dużo bardziej naiwny i sprawiający wrażenie jakiejś częsci gwiezdnych wojen dla młodych dorosłych.

Wizualnie - dalej petarda, film dalej nie ma zupełnych głupot fabularnych. Ale stracił szansę na głebię. I ten brak boli mnie chyba najbardziej, bo widzę, że mogło być dużo lepiej. Przegrał z moimi oczekiwaniami. Niestety.

Zdaję sobie sprawę, że film oglądać będą głównie ludzie nie znający materialu źródłowego i jestem ciekaw jak to odbieracie. A film ma ode mnie

7/10

Wysłane z mojego SM-A135F przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 8 marca 2024, o 01:41 
Avatar użytkownika
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 20:00
Posty: 7437
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Świetnie napisane. Dobrze się to ogląda, maraton pierwszej i drugiej części to fantastyczne przeżycie, krzywdy książce nie zrobili, ALE... czegoś w tym brakuje. Właśnie tej głębi, tej niejednoznaczności i pokazania prawdziwie ogromnych konsekwencji działań Paula.

_________________
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 9 marca 2024, o 21:25 
Avatar użytkownika
rzuff
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 18:58
Posty: 4314
Lokalizacja: Warszawa
Paul w książce nie widział, że wszystkie drogi doprowadza do wojny? I jedyne co może zrobić to ja wygrać?

_________________
Obrazek
#sgk 4 life. | +12300


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 9 marca 2024, o 23:00 
Avatar użytkownika
Loara
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 19:57
Posty: 2181
Lokalizacja: Słoik City
Mogl nie doprowadzac do dżihadu, ale wtedy kosztowaloby to jego przetrwanie.

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 9 marca 2024, o 23:17 
Avatar użytkownika
rzuff
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 18:58
Posty: 4314
Lokalizacja: Warszawa
U rodziców byłem to zajrzałem
https://r2.easyimg.io/71seavz70/img_20240309_211634.jpg
https://r2.easyimg.io/71seavz70/img_20240309_211709.jpg

_________________
Obrazek
#sgk 4 life. | +12300


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 9 marca 2024, o 23:29 
Avatar użytkownika
rzuff
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 18:58
Posty: 4314
Lokalizacja: Warszawa
W sensie ja inaczej odbierałem te wątki. Raczej, że Paul jest w pułapce determinizmu i nawet jak otwiera oko jasnowidzenia to ma bardzo ograniczone pole działania.

_________________
Obrazek
#sgk 4 life. | +12300


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 10 marca 2024, o 19:16 
Avatar użytkownika
Stary Człowiek, A Może
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 21:57
Posty: 6347
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Po obejrzeniu filmu dałem sobie chwilę czasu do namysłu ale już chyba nic mądrzejszego nie wymyślę. Z kina wyszedłem dziwnie ...obojętny. Przyłapałem się na tym, że film trochę mnie może nudzi, trochę nuży a na pewno nie porywa tak jak wyobrażałem sobie, że to zrobi. Książkę czytałem, słuchałem też w formie audiobooka, ekranizację Lyncha widziałem przynajmniej dwa razy i po raz pierwszy w życiu pomyślałem sobie, że szkoda, że wiem co za chwilę się wydarzy, co kto zrobi lub powie. W gruncie rzeczy w powieści wcale dużo się nie dzieje, całe partie książki to dialogi albo przemyślenia bohatera, co na ekranie oddać można w ograniczony sposób. Ten świat jest złożony w tym sensie, że wszystko ma drugie dno, że istnieje skomplikowana sieć intryg itd. ale już sama Diuna jako miejsce akcji jest światem siłą rzeczy bardzo monotonnym. W efekcie przy oglądaniu części drugiej odpadło już to całe wizualne wow i nawet ta grzmiąca muzyka zaczęła mnie trochę irytować. Wszystko co miało mnie pod tym względem zaskoczyć zaskoczyło mnie i oczarowało przy okazji pierwszej części. To nie było tak jak np. z LotR-em, którego wszyscy znają na pamięć a i tak każdy chłonął każdą sekundę filmu i zastanawiał się cały czas "a ciekawe jak pokażą to, a ciekawe jak tamto...".

Druga rzecz, której pewnie mało kto się przyczepi i może zostanę uznany za dziwaka ale ...realizacja. Kurcze, w pierwszej cześci ta cała asceza, puste wnętrza, nawet zrobiła na mnie spore wrażenie ale jak zobaczyłem teraz Giedi Prime to pomimo całych stojących za tym przemyśleń Villeneuve'a* uważam, że to realizacyjna i koncepcyjna TANDETA, totalne pójście "po taniości" i oczywistości. Każda postać, która jest za mocno przyświrowana na ekranie, zaczyna być groteskowa i moim zdaniem tak wypadł też Feyd-Rautha. Totalny żart to postać Imperatora i jego otoczenie. Jak patrzę na fotosy z Diuny Lyncha to widać, że strasznie się ta wizja zestarzała ale chyba i tak koleś w operetkowym mundurze bardziej podoba mi się od mamroczącego dziada w kocu, siedzącego na jakichś omszałych kamieniach pod brzózką. Sardaukarzy śmiech na sali. Końcowa bitwa nie robiła wrażenia takiego jak powinna. Aż mi przyszło do głowy czy przypadkiem Villeneuve tu i ówdzie nie ciął kosztów i przede wszystkim chodziło o to, żeby się zmieścić w budżecie a dopiero potem, żeby realizować jakąś wizję.

Oczywiście to nadal duże kino SF, rzecz absolutnie wyjątkowa w dzisiejszych czasach, w gruncie rzeczy uczciwa, solidna ekranizacja ale no nie wiem, czegoś mi tu zabrakło, jakiegoś szaleństwa, większego pierdolnięcia, żebym z kina wyszedł trochę bardziej poruszony.

* https://naekranie.pl/aktualnosci/diuna- ... 1709628836

_________________
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [75%] Spłacić kredyt [40%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 11 marca 2024, o 10:17 
Avatar użytkownika
rooooooooooki
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 23:09
Posty: 5033
Villenueve nie jest na każdy nastrój. Ten jego specyficzy styl przeciągania w stylu skandynawskim może w efekcie wywoływać właśnie obojętność. Ja tak miałem z Sicario, które nie wywołało u mnie żadnej emocji, miałem wrażenie że oglądam pusty film udający napięcie. W Blade Runnerze 2049 z kolei jego styl pasował genialnie i coraz bardziej doceniam ten film za każdym razem gdy do niego wracam. Drugiej Diuny jeszcze nie znam, ale wyobrażam sobie że można mieć takie odczucie ambiwalencji jak Voo - własnie ze względu na styl, przeciąganie ujęć, dialogowy minimalizm i atmosferę odrętwienia. A tam przecież było dużo mięska w książce.

_________________
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003


Góra
 Zobacz profil  
      
PostNapisane: 11 marca 2024, o 13:18 
Avatar użytkownika
Grzechu z Polityki
Offline

Dołączył(a): 4 maja 2014, o 19:45
Posty: 3510
Pquelim napisał(a):
Villenueve nie jest na każdy nastrój. Ten jego specyficzy styl przeciągania w stylu skandynawskim może w efekcie wywoływać właśnie obojętność. Ja tak miałem z Sicario, które nie wywołało u mnie żadnej emocji, miałem wrażenie że oglądam pusty film udający napięcie. W Blade Runnerze 2049 z kolei jego styl pasował genialnie i coraz bardziej doceniam ten film za każdym razem gdy do niego wracam. Drugiej Diuny jeszcze nie znam, ale wyobrażam sobie że można mieć takie odczucie ambiwalencji jak Voo - własnie ze względu na styl, przeciąganie ujęć, dialogowy minimalizm i atmosferę odrętwienia. A tam przecież było dużo mięska w książce.
No mi też się wydaje, że Villeneuve jest na tyle specyficzny, że albo podchodzi, albo nie.

Podobnie jak Wes Anderson. Ja zawsze zasypiam na jego filmach nawet w kinie, a inni się zachwycają. Z kolei Denisa V. uwielbiam od Sicario, a rozumiem, że jego styl może kogoś męczyć.
W każdym razie do ekranizacji Diuny taki eee "wizualny" reżyser był doskonałym wyborem. Chyba, że ktoś lubi pitolenie z offu jak wersji Lyncha

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
      
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2659 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL