Halaster napisał(a):
Jak dla mnie wszystko po śmierci Danki to szambo.
A już to, że autorzy w tym sezonie spuścili w kiblu cała najbardziej kiszona przez 7 sezonow tajemnice (Jon=Aegon) i że nie miało to praktycznie żadnego wpływu na fabułę to jakiś żart.
+1
Sorry, ale scena wielkiej rady do spraw wyboru króla to była taka parodia, że zęby bolą. Już pomijam poziom dialogów rodem z chujowego fanfica pisanego do szuflady. Sam sens tej narady i jej skład. Tyriona wzięli na pogadankę, bo co? Nie wiadomo. Sansa jest za zjednoczeniem i nowym królem Kaleką, ale już jeśli chodzi o Północ to sory, mamy swoje separatystyczne plany, bo tak! Nie mogę być namiestniczką, bo to trochę za mało, dawać koronę.
No i nikt - jak powiedział Halu - nie przywołał pochodzenia Jona? Serio? Sansa? Tyrion? Bez kitu. To jest właśnie problem całego 8 sezonu, nie tyle CO zrobili tylko JAK. W książkach główne założenia mogą być identyczne (Danka zwariuje, Jon ją kilim, Bran na tronie), ale prowadzenie wątków nie będzie żenować.
Generalnie Bran mówiący, że już nie chce być w świecie ludzi i odcina się od niego, żaden z niego lord Winterfell, a tu jebs: no nie po to popylałem na wózeczku przez kontynent, żeby teraz odmówić królowania, no heloł.
No bo wyobraźcie sobie: przyprowadzają Jona w kajdanach, Sansa czy Tyrion mówią kim jest, wszyscy zdziwko, ale i podziw i 'hej, czyli mamy prawowitego króla", a Jon na to: umarłem, zmartwychwstałem, walczyłem z zombie, pochowałem przyjaciół i musiałem zabić miłość swojego życia. I to wszystko dla was. Pierdolcie się wszyscy jak tu siedzicie, jadę za mur, moje miejsce jest wśród "free folks", nie chcę mieć nic wspólnego z wami ani ze światem, w którym metalowe krzesło działa jak pierścień Saurona. I ja bym to kupił. A tak?
No i Arya Kolumbem, wyglądało to super groteskowo
Mogli ją scenarzyści wysłać na południe gdzie wróciłaby kontynuować szkolenie w walce kijem w świątyni w Bravoos albo stanąć na jej czele czy coś. Cokolwiek. No to nie, załączył jej się Magellan. Czekałem aż wylezie z kajuty Johnny Depp i powie "hello funny girl, what are you doing on my ship?".
I ta sitcomowa scena na koniec. Odbudować burdele, hahaha, hihihi, boki zrywać.