ale pierdolicie. aż odpuściłem pozycję horyzontalną (a ciekawy film leci w tivi - "Przepowiednia" na tv4 jakby kto pytał), wstałem z łóżka i poszedłem do drugiego pokoju po laptopa żeby na parę rzeczy odpisać.
najtrudniejsza, niestety bo się osobiście spotkaliśmy i polubiliśmy, sytuacja jest z peterpanem. Projekcja pisowskich strachów wjechała mocno i szkoda że nie widzisz jak bardzo to się kupy nie trzyma.
peterpan napisał(a):
PSL zacznie przycinac na sprawach unijnych, godzac sie na unijne rozwiazania klimatyczne i redukujące bez szemrania. A lewicy pozwoli na pełną władze w kwestiach obyczajowych, upewniajac sie ze nie bedzie miala dostepu do pieniedzy, by przypadkiem nie wpadła na pomysł realizacji budowy Wiednia.
Tu jest Twój strach, ale kto Tobie wmówił, że jak Lewica - przypomnę, lekko ponad 8% - będzie chciała poruszyć najbardziej nieporuszalną w Polsce kwestię (aborcję) to ktoś z reszty opozycji tego wysłucha, klepnie, da pieczątke i jeszcze - tutaj grande finale Twojego nielogicznego myślenia - PAD to podpisze? Ustalmy kilka faktów:
1. O liberalizacji prawa aborcyjnego mówiła cała opozycja, ale tylko Lewica ma swój horrendalny pomysł z 12 tygodniem. JEst to kompletnie naturalne, że światopoglądowo lewicowa partia idzie z tym hasłem i nie ma w tym kompletnie żadnej abberacji - tak samo jak z feministycznymi postulatami, czy rozdawnictwem socjalnym w ich programie.
2. Nowa Lewica zebrała 8% w wyborach i wejdzie do Sejmu, w związku z czym będzie mogła liczyć na jakieś realizacje swojego programu - to też jest całkowicie normalne i jasne jak Słońce, że jeżeli się ta opozycja ma dogadać to pójdzie na kompromisy ponad podziałami. Na tym polega demokracja, ustrój obowiązujący w RP.
3. Złamanie kompromisu aborcyjnego było jednym z największych faux pax w wykonaniu PiSu. Problem aborcji jako z gruntu światopoglądowy jest problemem normatywnie nierozwiązywalnym. Żaden rozsądny rząd nie będzie zaczynał swoich rządów od uderzania w tony totalnej legalizacji, bo to byłoby wspieranie 8% z 55% społeczeństwa, które go wybrało.
4. Najbardziej prawdopodobne - i oczekiwane przez społeczeństwo (moja opinia) - jest przywrócenie poprzednich przepisów z ewentualnymi aktualizacjami/modyfikacjami na potrzeby ochrony zdrowia matki. I to najprawdopodobniej się wydarzy. Czyli co się wydarzy? Demokratyczny kompromis, który nawet Lewica będzie mogła podpiąć pod swój sukces polityczny w przyszłości.
5. Ulegasz jakiejś chorej narracji - nie wiem czy z Onetu, gdzie bałwany grzeją ten temat od dwóch dni, czy z Xksa gdzie kolejne bałwany przerzucają się jakimiś buńczucznymi zapowiedziami (vide Żukowska). Wyciągasz wnioski na podstawie strachu i lęku przed czymś, co jest projekcją nieopartą na żadnych racjonalnych przesłankach.
6. A tak w ogóle to kwestie obyczajowe ludzi są ich prywatną sprawą i kompletnie nie kumam dlaczego chcesz ludziom wchodzić w te sprawy z butami. Obyczajowość w przypadku rządu lewicy to byłby najmniejszy problem.
peterpan napisał(a):
Jeżeli wierzycie że ten rząd przez najbliższe dwa lata zrobi coś poważnego, co wymaga podpisu prezydenta to chyba żyjecie w ułudzie
no tutaj np sam zaprzeczyłeś swoim lękom o "zostawienie obyczajówki lewicy" z poprzednio cytowanego fragmentu. Czyli wiesz, że PAD nie podpisze nic dobrego, co mógłby ten rząd wprowadzić, ale już horror lewicy wizualizujesz sobie w rzeczywistości.
peterpan napisał(a):
Już zaczęły się pojękiwania że finanse publiczne są w złym stanie. To zapowiedź cięć.
Tutaj inny manewr, zwany kreacją/oderwaniem od rzeczywistości. W punktach:
1. Finanse publiczne SĄ w FATALNYM stanie. Ponad połowa budżetu w ogóle nie jest kontrolowana przez instrumenty finansowe do tego przewidziane. NIK wydał w tym roku pierwsza w historii negatywną ocenę wykonania budżetu państwa, odsyłam do wujka Google po szczegóły (albo mogę podać jak mnie znowu podniesiecie z łóżka za parę dni).
2. Za stan finansów publicznych odpowiadają w 100% rządy PiS. Koniec. Kropka. Ziobro dyskusji. O KPO tylko wspomnę - kilkanaście miliardów złotych w plecy.
3. W związku z powyższym, jest rzeczą oczywistą i kompletnie naturalną, że opozycja dokona cięć. Nie ma innej możliwości. Reforma i uzdrowienie pierdolnika zajmie według niektórych ekspertów dłużej niż spłacanie gierkowskich pożyczek od Moskwy.
4. To wcale nie znaczy, że wszyscy zapłacą. Warcholstwo poprzednich rządów wydawało gigantyczne sumy w tak wielu sferach budżetowych (wyciąganie przez NCBiR, palenie w piecu eurasami za Turów, że o opi@##%%leniu Lotosu i 3mld PLN rocznie na TVP tylko wspomnę), że faktycznie jest z czego ciąć. Proponuję więc nie dokonywać takich projekcji jak tutaj:
peterpan napisał(a):
Poleci armia i zacznie sie delikatne pilowanie socjalu. Nad elektrownią agomową to trzeba się bedzie zastanowić, czy to aby nie za pisowskie. Opchną SSP. Zdwjmą podatki majątkowe, jak Belki. Opodatkowana będzie praca, a nie kapitał, tak jak zawsze.
bo - raz, że to można będzie sprawdzić za jakiś czas, a dwa - że może być prawda, a może być gówno prawda. Roztropniej byłoby wyrazić zaniepokojenie, ale poczekać na faktyczne decyzje. Poza tym, naprawdę nie widzę jednego minusa w likwidacji podatku Belki. To byłaby zajebista rzecz, zbyt zajebista żeby mogła w ogóle się wydarzyć.
peterpan napisał(a):
aborcję sobie zrobicie, może zostaniecie mężem i mężem, ale jeśli ktokolwiek liczy na zabezpieczenia socjalne, to powinien głosować na PiS.
Jakie zabezpieczenia socjalne w ostatnich dwóch latach ufundował nam PiS? Jak chcesz, to Ci moge opowiedzieć o moich zabezpieczeniach socjalnych, akurat jestem pracownikiem budżetówki. Od 2020 roku siła nabywcza mojej pensji spadła o około 50%. Podczas gdy cały kraj zwiększał swoje zarobki, moja pensja przeszła drogę z 150% średniej krajowej do 70% średniej krajowej. Na osłodę dostałem w tym roku 270 złotych podwyżki w styczniu. Aha dostałem też 500 złotych miesięcznie na córeczkę, która mi się urodziła 10 miechów temu, akurat żeby zapłacić za wynajem mieszkania, który w ciągu ostatnich dwóch lat właściciel podnosił mi trzykrotnie, łącznie o 700 złotych. Taki jestem zabezpieczony socjalnie.
cdn