FSGK.PL

o kurde.. praktycznie wykastrowane bizancjum... arabusy beda robic co chca cos czuje

zastanawiam sie czy kupic w preorderze za te 20 dolcow teraz czy poczekac.. cena chyba nie podskoczy wyzej ale sie zastanawiam..

Jak chcesz być miły dla Paradoxu to tak. Zasadnicza różnica dla nich jest taka, że w ich sklepie biorą 100% kasy, a na Steamie oddają ileśtam procent od sprzedaży. Ja czekam jak będzie na Steamie, bo mam tam $14 w portfelu za karty.

aaa ja patrzylem na cene na steamie

nawet nie wiedzialem ze maja jakis swoj sklep
link?

Bez sensu.. na stronie paradoxu jest za 20eur a na Steam za 19usd..

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

Ja mam ceny w USD. Dlaczego nie masz ani złotówek, ani Euro na Steamie?

Mam złotówki - ale cenie w złotówkach jest bliżej do 19usd niż do 20eur

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

wzialem kupilem za 71pln jakos na steamie z preorderu.. taniej nie bedzie w najblizszym czasie raczej (nawet ten jade dragon nadal jest po 50+)
i ostrze zeby na release date

No to wyszedł Holy Furry.

Zagram... może w weekend... Za dużo na głowie...

Polskie królestwo już jest. Rok 768.
Na razie wizja reformacji słowiańszczyzny mizernie bo Pomorzanie już przyjęli Chrystusa.. pozostaje podbić Bułgarów i Ruskich.. może się uda

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

768? Zakładka zaczyna się w 769...

Czeski błąd 786

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

tak w ogole to uwazam ze moja ulubiona na razie rzecz w nowym dodatku to zmiana wygladu obrazka postaci w zaleznosci do sytuacji
idziesz na wojne? dostajesz helm wojenny
dostaniesz wpierdziel podczas potyczki? masz siniaki, zarapania itd

nic tak nie cieszy jak jak spuscisz wpierdol zbundowanemu hrabi a ten laduje za kratami i wyglada jakby caly wieczor tlukl twarza o chodnik <3

No jednak znalazłem godzinkę wczoraj, w zasadzie tylko po to, żeby przejrzeć ustawienia i zobaczyć, jak się sytuacja zmieniła w Szwajcarii - zaczynam jeszcze raz grę Habsburgami.

Zmieniło się mocno na trudniej, bo zamiast Księstwa Górnej Burgundii, jest Trans-cośtam składające się z 4 hrabstw, gdzie jedno z nich należy do podwójnego hrabiego. Jest to o tyle ważne, że tytuł księcia Trans-cośtam jest dopiero tworzony i oddany przez Cesarza. Podwójny hrabia >> pojedyńczy hrabia, więc pomimo dwóch prób nie udało mi się przekonać cesarza, żeby ten tytuł dał mi. No nic - będę próbował się rozwijać pod dwoma warstwami.

w polszy tez jest trudniej..
kiedys bylo tak ze slunsk, kujawy czy mazowsze mozna bylo rozjechac bedac ksiesiem wielkopolski wlasciwie z marszu (z malopolska troche trudniej)
teraz jest duzo rowniej - kazdy ma ~4 hrabstwa

wydalem jedyna corke za czecha zeby dostac alians i najechalem slask - tylko wtedy mialem szanse.. przejalem ksiestwo a w tym samym czasie slask dostal wpierdal od jakiegos hrabiego krakowskiego i cieszyn sie od slaska oderwal

zeby przyjac slaskie hrabstwa do mojej domeny musialem uwiezic i skazac na banicje wszystkich 'slężan' ale w koncu sie udalo.. ksoztowalo sporo prestizu
potem najechalem to co zostalo z kujaw po najazdach tego krakowiaka co sie gryzl ze slaskiem (niby nie ksiaze a ma 5 hrabstw). potem w sposob podobny zjadlem mazowsze i moj wielkopolski ksiaze wzial kopnal w kalendarz mimo ze na prawde dobrze sie odzywial... ksieciem zostal syn ktory poki co nie dorobil sie dzieci w ogol (to moze byc krotka gra), najechalem malopolske a potem krakow i juz mam tereny krolestwa polskiego pod soba - teraz korona.. do tego potrzeba kasy i prestizu. prestiz jest gorzej z kasa

szczesliwie maloletnia, bezpotomna hrabina mazowiecka wziela wyzionela ducha (co moglem sponsorowac, kazdy sad mnie uniewinni) i poza hrabstwami mazowieckimi odziedziczylem kupe kasy ktora szybko przekulem na korone polska. i fajosko. teraz tylko przydalby sie syn. najlepiej taki ktory przezyje chocby pierwsze 5 lat

Włączam Steam a tu takie coś

Miałem wczoraj jedno z tych dziwnych przeżyć, kiedy siadam do komputera na pół godzinki o 23:00, a gdy spoglądam po paru minutach na zegarek to jest już 3:30. Bardzo fajnie się z tym nowym dodatkiem gra. Zmiany nie są kolosalne, ale praktycznie na każdym kroku wygładzili rzeczy, z którymi miałem problem.

W kategorii najszybsze stworzenie Królestwa Polskiego przedstawiam swoją kandydaturę. Rok 775.
https://fsgk.pl/wordpress/wp-content/up ... 0603_1.jpg

Z kolei tym co mnie wczoraj zatrzymało na tak długo przy kompie było państwo Awarów. Udało mi się wykorzystać moment, kiedy walczyli na dwóch frontach z Czechami i Bułgarią. Miałem wojska bodaj 1/3 tego co oni, ale tak lawirowałem, tak skutecznie przedłużałem wojnę wspierając ich przeciwników i spieprzając gdy chcieli mi wydać walną bitwę, że udało mi się wyniszczyć ich armie i podbić całe państwo. A potem... hie hie hie. Szybkie przeforsowanie zgody na pozbawianie tytułów ze względów religijnych, stłumienie jednego dużego buntu (ale nie mieli się czym buntować, bo przecież armie im wybiłem), odebranie wszystkich ziem i banicja. A przy okazji banicji przejmowanie ich skarbów. Chyba z 1500 złotych mi od tego przybyło, a mówimy tu o początkach IX wieku i grze państwem plemiennym, kiedy mój dochód to jest ok. 2,5 złotych miesięcznie. Więc ta jedna operacja mi wygenerowała dochód 50-letni. Oczywiście kierując się zasadą "Budapeszt-Warszawa, wspólna sprawa", poobsadzałem wszystkie zdobyte ziemie prawdziwymi Polakami.

https://fsgk.pl/wordpress/wp-content/up ... 5137_1.jpg

W tej chwili nawet, gdybym Pannonię stracił, to cała operacja okazałaby się mega-zyskowna. Ale przecież wcale nie jest powiedziane, że stracę. Władca jest młody, o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego, to ma jakieś 20-30 lat przed sobą. Trzeba wprowadzić feudalizm, a potem zlikwidować ten cholerny podział dzielnicowy i upewnić się, że wszystkie tytuły królewskie dziedziczy jedna osoba. Alleluja i do przodu!

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Tymczasem ja gram jeszcze raz Habsburgami od 15 Października 1066 (od podbicia Angli przez Bękarta). Jest teraz trudniej, bo jest jeden podwójny hrabia w de jure Tranjuranii (nowa nazwa Górnej Burgundii) i to on dostaje księstwo od Cesarza). Więc trzeba się trochę nagimnastykować żeby zabrać mu to księstwo. Udało mi się zdobyć klejmy spiskiem - mój władca był dosyć lubiany i bez większych problemów znalazłem 7 towarzyszy.

Widzę, że teraz Piety się przydaje - za 100 można odpalić Border Dispute, zamiast czekać na niepewną fabrykację klejma bądź długofalowe gry małżeńskie. Dzięki nim urosłem z 1 do 3 hrabstw.

Papież teraz chętniej daje klejmy na cudze tytuły, zwłaszcza jak celem jest kobieta. Kosztuje to 150-200 Piety, Base Reluctance -50, ale jeśli cel jest kobietą, to jest od razu +50, więc wystarczy, że masz bardziej bogobojne cechy, albo poprawiłeś stosunki z papieżem raz czy dwa i strong claim jest twój. Dostałem w ten sposób klejmy na drugie księstwo i jedną prowincję.

Mój obecny problem - legalizm 2. Nie mogę zmienić sukcesji, bo nie mam technologii i pewnie nie będę jej miał przed śmiercią obecnego władcy. Więc wstrzymuje się z wojną o drugie księstwo, chociaż pewnie zdążyłbym zdobyć wystarczająco dużo ziemi na królestwo Burgundii - potrzebuję 11 prowincji, a mam teraz 5. Z drugim księstwem będę miał 9, mam klejmy na jeszcze jedno, więc pewnie skorzystam z border dispute (kosztuje 200 Piety dla diuka) i się uda dobić do 11...

Bułgaria jest potęgą która spokojnie powstrzymuje Bizancjum.
Saksonię najechali Czesi i od tamtej pory tylko rośnie. Bardzo zakolegowalem się z saksońskim przemyslidem i pomogłem mu podbić Szwecję i tak słowianie rządzą już cała Skandynawią. Bohema w tym czasie podbiła Bawarię której nikt nie przyszedł na pomoc bo władca był llolardem.
Mój władca zrobił super karierę w czempionach Peruna mimo że nie miał jednego oka. Został ich hersztem a syn mój zapowiadał się jeszcze lepiej. Jeździłem sobie po fińskich ziemiach innowierców i fajczylem świątynie w celach zarobkowych gdy nagle spadła na mnie większą armia i sprali dupe. I nice w tym dramatycznego gdyby nie to że do niewoli trafił mój dobrze zapowiadający się syn którego oślepili w niewoli.
Krótko po tym władca rozpoczyna budowę legendy i kopie w kalendarz.
Królem zostaje ślepy w niewoli. Wykupiłem się za kilkaset sztuk złota które sobie zebrałem z okupów.
Myślałem że długo nie pociągnie.. miał ujemne 50 personal combat skilla. Ale w tej chwili ten ślepy łysol jest szefem czempionów (jak niegdyś ojciec) a prócz tego został głową słowiańskiego kościoła - reformacja się powiodła. I jest w drodze do Kalifa na głębokim południu gdzie być może zostanie legendą i ustanowi bloodline.
Tak czy siak teraz na tapecie jest stabilizacja religii i tiara cesarska.

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

A ja druga noc z rzędu zarwałem. Tym razem reformowałem słowiańszczyznę i wprowadzałem feudalizm. No i odbijałem Pannonię (jednak zmarło się za szybko i przepadło w dziedziczeniu). Ogromne propsy za reformację religijną, naprawdę teraz to ma (trochę ahistoryczny, ale pal to sześć) sens.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Czyli jednak nie krucjaty? Jaki układ wziąłeś?

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

Uznałem, że na chrześcijaństwo zawsze przyjdzie czas się nawrócić, a akurat miałem spełnione wymagania do reformacji. No i nie chciałem tracić loży wojowników - to jest chyba najfajniejsze tajne stowarzyszenie. Człowiek się szybko przyzwyczaja do posiadania postaci z combat skillem >60.

A co do religii, to tak:

Nature - Unyielding (czyli bonusy do walki na własnej ziemi)
Doctrine - Astrology (bo chciałem mieć zakon hermetyczny, żeby robić czasem artefakty). A drugiego nie pamiętam, chyba Children of Perun (nawet nie ze względu na rzeki, ale na likwidację ujemnych modyfikatorów przy krótkich rządach).
Leadership - Temporal (bo chciałem kasować wszystkie pieniądze ze świątyń, zamiast ścigać się na popularność z jakimś arcykapłanem).

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Ja tymczasem jakimś cudem dochrapałem się Legalizmu 3 i ustanowiłem Primogeniture . Musiałem niestety oddać jedno Księstwo, bo miałem tam za dużo wasali, którzy mnie nie lubili... Także solidne Królestwo Burgundii zostało ustanowione, a sukcesja zabezpieczona.

Zastanawiałem się, co dalej i jednak nie będę grał na osłabienie HRE i niepodłegłość. Za to w końcu podbiję Niceę i zacznę inkorporację Burgundii do de jure HRE (mam zasady, że inkorporacja trwa 50 lat, ale teren musi graniczyć). Wtedy zostanę elektorem Cesarza i postaram się wskoczyć na tron. Zobaczymy, jak działa "swaying" i czy rzeczywiście da się jakoś sensownie sterować wyborami. W międzyczasie będę się starał posadzić jak najwięcej ziomków na różnych tronach w HRE i ogólnie w Europie - jak to Habsburg . Żeniaczka z każdym, kto ma klejmy, a potem przejęcie. Zobaczymy, czy uda mi się całą Europę krewnymi obsadzić.

Trochę mnie zniechęciło, jak łatwo podbija się księstwa wewnątrz HRE... Papież da Ci klejmy na każdą kobitkę...

gavelkind usiluje rozedrzec polske..
elektorzy wsciekle glosuja na COKOLWIEK byle nie na dziecko wiec korone polska miala przejac jakas ciotka Rycheza ktora ochajtana zwyczajnie z jakims Przemyslidem rzadzila szwecja...

na szczescie jak tylko pierwszy syn osiagnal 16 lat to elektorzy zmienili zdanie i juz jest spokojnie
oj trzeba wysjc z gavelkindu elekcyjnego na zwykly chociaz zanim przejde naprimogeniture bo to sie skonczy bardzo niedopsz

khazaria wisi jak czarna chmura nad europa - jakims sposodem weszli w posiadanie kawalka bohemy i moravii
te druga po zazartych bojach udalo mi sie od nich oderwac ale hradec bohemski zostal niestety... niewiele pozniej khazaria wypowiedziala mega wojne saksonii i calkowicie ja sobie podporzadkowala - dobrze im tak dupkom bo przeszli na papizm i mnie wnerwiali.. zreszta dostalem od nich wpierdol po przejsciu na feudalizm bo probowalem odbic swieta ziemie w rugii ale caly swiat katolicki chyba przyszedl im z pomoca

postanowilem ze teraz bede powolutku stabilizowal sytuacje religijno-polityczna na moim wlasnym terenie, bede rozbudowywal domene i nie bede prowadzil aktywnie wojen na zewnatrz bo to sie w tej chwili kiepsko konczy

pannonia na poludniu sie rozpadla pod napotem katolickiej ogromnej bulgarii i teraz powstal kociol balkanski gdzie niektorzy wyznaja tengri, niektorzy katoilcyzm, niektorzy ortodoksyjny, inni slowianski lub staroslowianski
obawiam sie ze to sie skonczy zwyciestwem katoli bo maja wysoki teraz autorytet i sa wsparci przez bardzo silna bulgarie... moge probowac mordowac wladcow i liczyc ze ktorys bedzie heretykiem albo poganinem

Aaaaaaaaarrrrrrrrrrggggggggggggghhhhhhhhhh!!!

Już miałem legendary bloodline w zasięgu ręki. Zebrałem 5000 prestiżu, dostałem możliwość wyboru nowej ambicji - create legendary bloodline. Tam było kilka warunków do wyboru - zbuduj 10 zamków, dokonaj 30 egzekucji, etc... Wybrałem wygraną w 15 zagranicznych wojnach (nb. o czym się z przykrością przekonałem - święte wojny się nie liczą). No dobra. Do 10 wojny szło OK. Potem wszyscy byli już w koalicjach przeciw mnie, i zbliżałem się nieuchronnie do granicy, kiedy poganie i chrześcijanie jednoczą się ponad podziałami, żeby mi spuścić wpier... no, łomot. Ale zacisnąłem zęby i nadludzkim wysiłkiem wojny posiekałem na plasterki wszystkich wrogów. Zaniedbałem przy tym państwo... No ale trudno. Liczy się bloodline, jeśli go zdobędę, to dalej gra będzie łatwiejsza. A to być może jedyna taka szansa w ciągu całej gry. No i jest. Ostatnia wojna, przeciw Szwecji... Ściągnięci najemnicy, ściągnięci Synowie Peruna, 6000 drużyny, 6000 wojów z domeny, jakieś 4000 wojska od wasali. Szwedzi są twardzi, to obok Polski i Nowogrodu największa potęga pogańskiego świata. Ale idę do przodu. Już mam 30% do zwycięstwa, już podbite docelowe hrabstwo, już się odliczają punkciki... Kwestia paru miesięcy. A w grze może paru minut...

JEBUT! Władca umiera. Bo miał raka. Pięć godzin gry w piach. Chciałem cheatować. Od razu wywaliłem grę, w nadziei, że jeszcze się nie zasave'owało. Ale nie ma złudzeń... każdy duży event to automatyczny save. Więc przegwizdane. Arrrrrrrghhhhhh!

A tu screen dla ciekawskich:
https://fsgk.pl/wordpress/wp-content/up ... 1003_1.jpg

BTW, wprawdzie mam ochotę się teraz pochlastać, ale jeden pozytyw całej zabawy jest taki, że wiemy już co zrobić, żeby dostać legendary bloodline, więc można sobie to z pewnym wyprzedzeniem planować (i np. nie budować zamków, tylko oszczędzać kasę, żeby potem zaszaleć, jak się pojawi taka opcja).

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Kilka porad, jadł chcesz mieć wojny, a nie mieć threat:

1. Podbijesz i oddajesz - grant independence znacząco obniża threat
2. Wypowiadasz kilka wojen od razu. Jak widzisz, że jest kilku sojuszników, wypowiedz im wszystkim wojny. Skoro i tak masz się z nimi bić, typ równie dobrze możesz coś z tego mieć. Tylko musisz do tego mieć dobrze radę osadzoną, bo typowa rada panikuje...

No tak, to jest sposób. Dzięki.

Aha, małe podsumowanie moich przygód z legendary bloodlines. No więc jedną już mam. Dostałem klasycznego eventa, poświęciłem trochę złota i prestiżu, i już jedna linia krwi jest. Słaba nawiasem mówiąc. Bonus do prestiżu i opinii wasali, którzy mają cechę "just". Czyli naprawdę nie ma się o co zabijać.

Ale... dostałem następnego chain eventa, gdy moja postać przekroczyła 12 tysięcy punktów prestiżu. Otóż pojawiła się możliwość złożenia claimu do krwi Aleksandra Wielkiego. Koszt? 3 tysiące złota, 10 tysięcy prestiżu. Zrobiłem to. I zanim otrzymałem w ostatecznie bloodline, pojawił się inny event. Szachy ze śmiercią. Zaczęło się super, ale w drugiej rundzie chciałem pocwaniakować i śmierć oszukać. No i zmarłem. Teraz nie wiem tak właściwie, czy tamten chain event z krwią Aleksandra jest aktualny. Ale plus tej śmierci jest taki, że mi się 1500 złota długu skasowało

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Ekhm... kiedys ck2 bylo dostepne za darmo i je mam. Jakie dlc powinienem rozwazyc jezel8 chcialbym pograc piastem? Old gods sa raczej oczywiste. Jakie sa must havem do powiedzmy 100 zl aktualnie?

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

Moja subiektywna lista

Pozycja obowiązkowa
1. Legacy of Rome
2. The Old Gods
3. Way of Life
4. Conclave

Raczej tak
5. Sons of Abraham
6. Holy Fury
7. Jade Dragon
8. Monks and Mystics

Meh
9. Rajas of India
10. Horse Lords
11. Charlemagne
12. Sword of Islam

Strata kasy
14. The Republic
15. Sunset Invasion

zawsze jak siadam napisac co sie stalo to nie jestem pewien czy dobrze pamietam...

khazaria (ktora wziela i okulowala przemyslidzka bohemio-saksonie) przeszla z katolizycmu na tengri wraz ze zmiana wladcy i wypowiedziala wojne o podporzadkowanie szwecji (rowniez przemyslidzkiej, wyznajacej wiare w peruna) co wykorzystalem i wypowiedzialem wojne o rugen (bo tam jest swieta ziemia slowian)
lekko nie bylo bo te wojska nomadow sa przerazajaco silne - ale pomogli wojowie peruna (10k) i to co mialem w zanadrzu czyli kolejne 7k jakos
udalo sie ale nie do konca.. oslabilem khazarie na tyle ze sie rozpadla.. na kilka katolickuch krajow w saksonii, na slowianska boheme i na swoj rdzen gdzies gleboko w stepach ale ze stolica w pradze
no nic - wypowiedzialem wojne jakiemus lokalnemu katolskiemu watazce w rugii i mila slowianom Arkone przywrocilem macierzy - religia slowianska jest juz bardziej popularna niz ortodoksyjny chrzescijanizm a na pewno ma wiecej autorytetu (90+ vs jakies 50)

uciulalem 5k prestizu i moglem zrobic wreszcie bloodline
za najlatwiejsze uznalem mordowanie ludzi - bo budowanie kosztuje pieniondze, na wojny nie mialem czasu (wladca mial juz 40tke). wiec korzystajac z trwajacej wowczas wojny z khazaria, potem z rugia a potem przy rabowaniu majatkow koscielnych w oslabionej francji (po rozpadzie, potem rebeliach.. obecnie pofragmentowane tereny skladaja sie z niemiec, burgundii, francji a co jakis czas jeszcze sie costam odlamuje) nahapalem sie zakladnikow ktorych po prostu wyfiltrowalem na 'no tyranny' i mordowalem... ale to bylo troche malo bo trupow musi byc 30 a ja mialem jakis tuzin... jest tez filtr na to ze niezadowolenie bedzie tylko za granicami.. wiec pff pomyslalem po co mi sasiezdi i zamordowalem kolejne kilkanascie jednym klikiem (przy okazji wpadl achievement "off with their heads" ) i mialem mozliwosc zrobienia bloodline 'vile'
tylko ze chyba niespecjalnie mi sie oplacala:

zrodlo: https://ck2.paradoxwikis.com/Bloodline# ... bloodlines

wiec sie z tego wykrecilem bo nie chce kary do opinii juz na zawsze i dostalem w zamian taka:


i tu juz jest ciekawie - inicjalnie cieszylem sie na arrest chance bo to jest spoko ael okazuje sie ze obsufscation jest bajer - jak pomordujesz ziomkow i sie pokapuja, dostajesz kinslayera i minus milion do opinii to za koszt prestizu (kolo tysiaca chyba) mozesz sie tej cechy pozbyc i jakby jej nie bylo

w obawie przed rozpadem krolestwa zrobilem pare manewrow scalajacych... wprowadzielm gavelkind zamiast elective gavelkind (mialem dwa krolestwa - polski i wolynii.. w jednym byl gavelkind elekcyjny a w drugim zwykly i to powodowalo problem..), potem zrobilem se jeszcze jedno krolestwa (chyba nowogrodu) i za kase zrobilem sobie customowe cesarstwo polski i juz przy ewentualnym rozpadzie terenow na synow wszystko sie utrzyma pod jedna tiara

co jeszcze.. wolno ogarniam jak ten moj feudalizm sie roznosi - nie wiem czy w ogole sie roznosi ale plus tego taki ze plemienni wasale nie licza sie do puli ludzi z ktorych opinia musze sie liczyc przy np zmianie sukcesji

na poludniu wykwitla OGROMNA buglaria wyznajaca agresywny katolicyzm.. probuje sie z nia kolegowac ale to bedzie trudne.. w zasadzie nei interesuje mnie ekspansja w tamta strone wiec niech sobie bedzie
ale jeden z przydupasow bulgara wypowiedzial wojne na to co zostalo ze slowianskiej pannonii (mianowicie jedno hrabstwo, nitra czy cos..) wiec dolaczylem sie do wojny i nie zgodzilem sie na popsucie autorytetu kociola ktorym w koncu kieruje a przy okazji moglem obnizyc autorytet katoli wiec spuscilsmy mu wpierdol - licze ze przy odpowiedniej ilosci herezji w klimacie katolskim bulgaria rozwazy zmiane wiary albo przynajmniej sie oslabi

nastepny temat to wyprostowanie granic z bohema i moze posadzenie na tronie saksonii jakiegos ziomka zeby pilnowal slowianskich interesow

glory to perun!

p.s.
a i przy stworzeniu cesarstwa polski dostalem oblesny jakis brazowo-szary kolor.. mozna to zmienic bez utraty iron mana?

Dzieki matt skorzytalem z promcji jesiennej i kupilem sobie z listy. Mam nadzieje, ze przed swietami bedzie jakies kolejne promo lub te utrzyma sie do listopada, bo conclave chyba tez chce

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

No i przez was tez kupiłem I jak na parugodzinną grę miałem całkiem sporo zabawy

postanowiłem zacząć sobie w Płocku i podpalić świat. Mój pierwszy władca zapisał się do Warrior's Lodge i szybko dośc awansował - wogóle odkryłem że na poczatku gry wezwanie kowala jest niesamowicie tanie udało mi się zdobyć Wardena za bezcen (łącznie jakies może 100g??) + klejnoty koronne + masterful sworda.. wszystko za przyszłowiową złotówke. Dzięki temu moj personal combat skill oscylował w okolicach 60 nawet gdy wyłupili mi oko i odcieli noge xD

Wyjątkowo szybko udało mi się zreformować słowian - ~801 rok - i zmiana reformacji baardzo mi sie spodobała. Wybrałem sobie religie opartą o wybór nastepcy (główny ++ buddyzmu jak grałem) + głową państwa abedącą głową kościoła (zebym mogł samemu nawoływać do krucjat). Zrobiłem to na tyle szybko że nie mam nawet technologii zeby po przejściu na feudalizm móc wybrać inny rodzaj dziedziczenia... niewiele się działo tyl że Polska sie rozlała na większości Ukrainy i sporej części Niemiec.
Wojak-mordujec dozył skubany 60ki, na koncie miał 53 zabójstwa (wogóle mordowanie ludzi jest bardzo proste jak sie należy do warriors lodge btw).

Nastepny władca nie dośc że był geniuszem, to jeszcze poeta! Niestety w wojaczce już taki sprawny nie był i po złapaniu kilku blizny, depresji i oszpeceniu zywotność mu się skończyła i zdechł na zakażenie w wieku 32 lat. Ot widać że krew ojczulka u niego była raczej rozrzedzona... chociaż i tak zdołał 19 zatłuc w swoim czasie Nieźle jak na gryzipiórka...

Moj obecny władca też niestety wode zamiast krwi miał. Juz na starcie załapał blizne, chwile potem upitolili mu noge... dlatego dość szybko wypisałem się z interesu wojaczego i zapisałem sie do satanistów. jako jeden z pierwszych zadań kultu dostałem demoniczną impregnacje, co ochoczo wypełniłem i wiele dalej o tym nie myślałem. Walcze sobie dalej z sąsiadami, wydzieram powoli z Panninionii Kujawy i wspinam się w hierarchii kultowej.. w miedzyczasie świat nie potrafił się zdecydować jak mnie nazywać, jako że najpierw byłem "the brave", potem "the cruel", teraz jestem "the holy"... w miedzyczasie pobawiłem się troche i złapałem statystyke "impaler" jestem więc świętym wsadzającym ludziom kołki w d...łonie.
Po osiągnięciu trzeciego poziomu wtajemniczenia zachorowało mi się na katar, więc nie chcąc ryzykować szyubkiego zejścia władcy bez następcy dałem sobie "Dark Healing".... dzięki czemu noga mi odrosła Już w tym momencie wiedziałem że pisane mi coś wiecej niż tylko pospolity podbój. Dochrapałem się wreszcie pozycj Kolduna w mojej sekcie (swoją drogą, jako zreformowany Słowianin moim oficjalnym tytułem jest Chernoban.... podczas gdy szataniści słowiańscy wyznają Chernoboga - przypadek?) kiedy to wydarzyło się coś pięknego, czego do tej pory jeszcze nigdy nie doświadczyłem - mianowicie synalek Chernoboga wziął mi i dorósł! Jak do tej pory zawsze jakoś umierał na stosie. Otworzyło mi to natomiast nowa zagrywke która z jednej strony jest bardzo głupia, ale z drugiej nie mogę się oprzeć


I tak oto syn szatana został słowiańskim papieżem



to be continued...

Piękna historia. A im dalej, tym będzie ciekawiej. Poczekaj aż Ci Mongołowie zapukają do drzwi. Albo dziedzic okaże się imbecylem. Wtedy jest jazda

BTW mam pytanie do uczonych w Piśmie. Udało mi się wtłoczyć w żyły dynastii już trzecią legendarną linię krwi (tym razem obcego pochodzenia). Ale nie siedzi ona w głównej linii rodu, bo mają go kobitki.

I tu właśnie pytanie. Czy żeniąc się matrilearnie z kobitką z mojej dynastii (jedyny sposób na połączenie linii krwi) przy agnatycznej primogeniturze, nie ryzykuję aby gejm ołwera? Wiem, że można tak przesmarkać główny tytuł jeśli kobieta jest z innej dynastii, ale tu chyba nie powinno być problemu, nie? Pytam, bo nie chcę się obudzić z ręką w nocniku i informacją, że nie kieruję już cesarzem Wenedów, królem Polski, Czech, Pomorza, Pannoni, Litwy, Mołdawii, Nowogrodu, Galicji i Wołynia oraz Rusi z ambicją zbudowania państwa wszechsłowiańskiego, ale stryjkiem Bożysławem, baronem pcimskim.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Tak długo, jak dziedzic jest z Twojej dynastii, nie będzie gejmowera.

To co pozmieniali, to jeśli masz rewoltę, przy której jakiś Twój krewny przejmuje twoje tytuły - wtedy jest gejmover, jak ziemi nie masz. Ludzie kombinowali w ten sposób, że celowo przegrywali rewolty kierowane przez ich krewnych, żeby np. połączyć różne państwa grając Karlingami.

No niestety, Chernoban Son of Satan nie robil kompletnie nic. Jestem zawiedzion.

Jak udało ci się zwabić bloodline?

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

1. Sprawdziłem w ledgerze jakie są bloodline'y.
2. Kliknąłem na założyciela jednej z nich, która miała dużo członków.
3. Kliknąłem na ikonkę bloodline'a.
4. Jak się wyświetlił bloodline, kliknąłem na ikonkę pokazującą żywe postaci z bloodlinem.
5. Znalazłem kilka postaci, które miały moją religię.
6. Próbowałem zaprosić je na mój dwór - aż do skutku.
7. Jedna z zaproszonych gości nie miał żony.
8. Wżeniłem go matrilinernie w moją dynastię.
9. Urodziła mu się córka, która ma transfer bloodline'u.
10. Teraz żenię swojego dziedzica z tą właśnie córką (też matrilinearnie, w ten sposób zachowuję swoje 2 bloodline'y, ale przejmuję też trzeci od kobiety).

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Kurde, usiadlem kolo poludnia, teraz zzarl mnie bunt hedonisty ktory sie obrazil, ze raz nie poszedlem na impreze..

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

chcialem sobie zrobić bloodline... oto efekt

W efekcie postac mi umarla na depresje - i skonczylem gre. Kurde O.o

Musze przyznac ze umieram o wiele czesciej teraz..

No, to już wiem na czym polega nowy system krucjat. Bo właśnie dostałem jedną w łeb. I fajnie nie było. Biłem sobie wcześniej na spokojnie Bizancjum i muzułmańskie dżihady, więc niczego się nie bałem. No, ale wyskakuje mi w pewnym momencie info, że szykuje się krucjata i za dwa lata mnie odwiedzi. Pojawił się fajny ekran, na którym mogłem obserwować jak zbierają się siły krzyżowców i jak kolejni władcy stają w mojej obronie. Generalnie jak jest krucjata, to oprócz standardowego procencika od sił wasali, mogą oni zadeklarować całość swoich wojsk - działają wtedy jak sojusznicy.

Na początku było śmiesznie, bo z ekranu wynikało, że mam 4 razy więcej wojska niż krzyżowcy. Gorzej, że po roku się wyrównało. A potem z każdym procencikiem zaczynałem się martwić.

W momencie wybuchu krucjaty sytuacja wyglądała następująco. Moje wojska:
1. Drużyna - 20 tysięcy (ale 3/4 z tego to lekkozbrojni - lekka piechota i łucznicy, bo trzymam ich głównie dla odstraszania frakcji wasali, więc zależy mi, żeby byli tani i żeby było ich dużo)
2. Wojska z domeny - 15 tysięcy (solidna mieszanka wszystkich możliwych typów wojsk)
3. Zwasalizowani Synowie Peruna - 8 tysięcy solidnego wojska
4. Trzy kompanie najemnicze wezwane tuż przed wybuchem krucjaty - ok. 7 tysięcy
5. Wasale wezwani bezpośrednio przeze mnie - 14 tysięcy
6. Wasale działający jako sojusznicy - ok. 30 tysięcy
7. Sojusznicy zewnętrzni (Suomi) - 3 tysiące

Reasumując, miałem pod swoją komendą ok. 64 tysiące żołnierzy plus ok. 33 tysięcy działających jako sojusznicy (więc bez pełnej kontroli, choć można im dawać rozkaz przylepiania się, itd...). Łącznie 97 tysięcy ludu. Jeszcze w trakcie krucjaty powołałem następne dwie kompanie (jakieś 4 tysiące ludzi), więc można powiedzieć, że siły liczyły 101 tysięcy, choć w praktyce nigdy jednocześnie taką siłą nie operowałem.

A wojska przeciwnika? O 25% liczniejsze.

Grałem prawie cały czas na pauzie, bo ilość rzeczy, która się ciągle działa, była obezwładniająca. I na początku wojny wygrywałem. Ale na dłuższą metę się nie dało. Spuścili mi takie manto, że szkoda gadać.

Próbowałem to wykorzystać sprytnie manipulując AI, wciągając ją do bitew ze słabszymi siłami, gdy jedno hrabstwo dalej stała potężna armia, czekająca by uderzyć gdy tylko krzyżowcy nie będą się już mogli wycofać... Na początku ich nawet lekko kasowałem, dobiłem do 4% zwycięstwa (co przy tej skali wojen oznaczało bodaj 8 bitew)... Wszystko to fajnie, ale wiecie co mnie zgubiło? Brak dowódców. Po prostu w pewnym momencie toczyły się jednocześnie 4 bitwy, każde po ok. 20 tysięcy żołnierzy z każdej strony, a ja najzwyczajniej w świecie nie mogłem mieć każdego oddziału w pełni obsadzonego dowódcami. A jak przegrałem jedną bitwę, to już się wszystko posypało, zaczęły na zapleczu wybuchać bunty, które jak na złość mi związały odsiecz (wynająłem kolejne dwie kompanie najemnicze). A krzyżowcy naprawdę atakowali mądrze. Dostawali łupnia w bitwach po 2-3 tysiące ludzi, ale bardzo szybko zbierali się w kupki 20 tysięczne, czasem nawet większe, i tylko tak sobie maszerowali dalej.

W końcu dobiło do 30% przewagi po ich stronie i się poddałem. Niby miałem jeszcze ok. 1000 zeta, niby mogłem próbować, ale byłem prawie pewien, że to tylko przedłużanie męki. Na dodatek król był świeży (stary zmarł w trakcie krucjaty, ale ze starości), nie chciałem ryzykować wytracenia całego wojska, bo bym potem miał przerąbane w polityce wewnętrznej. Więc straciłem Saksonię.

Zaprawdę powiadam Wam, ten nowy system krucjat jest naprawdę fajny. Wreszcie z Zachodu jest zagrożenie porównywalne z Mongołami (i nie będące tymi idiotycznymi Aztekami z Sunset Invasion). Dobra rzecz. Ale jeszcze się zemszczę.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Bo pozwoliłeś katolom się rozplenic u mnie katolicy mają między 15 a 0 autorytetu. Najeżdżamy ich regularnie żeby nie zapomnieli gdzie ich miejsce i już jest dużo krajów wyznających freticelli albo llollardyzm

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk

Czy żeby stworzyć imperium trzeba mieć wszystkie tytuły królewskie? Po porażce Polską zacząłem grać na easy mode - Rurykowiczami mam trzy tytuły królewskie (Nowogród, Vladimir, Czerningow) na terenie Rosji i dalej muszę męczyć się z rozpadem państwa po zmianie władzy Musze zdobyć jeszcze Ruś i Galicję Wołynię? To pierwsze jest jeszcze możliwe - ale Galicję zagarnęła Polska, która jest teraz dosyć silna.

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

Zależy jakie chcesz cesarstwo. Możesz zresztą mieć kilka. Jeśli chcesz cesarstwo Wenedów (w sumie najłatwiejsze dla Polski - ziemie Słowian Zachodnich i Bałtów), to musisz po prostu kontrolować 80% jego powierzchni de iure (obejrzyj sobie w zakładce cesarstwa de iure). Jeśli chcesz mieć Cesarstwo Słowian to musisz kontrolować WSZYSTKIE ziemie Słowian wchodzące w skład cesarstwa. I tu jest pies pogrzebany, bo będziesz tam miał bankowo osadzonych Synów Peruna, których trzeba zwasalizować, bo mają zazwyczaj tylko baronie, ale są niezależni. Dlatego czasami np. niby masz wszystkie hrabstwa de iure, ale w praktyce nie odhacza Ci, że posiadasz ziemie tego królestwa - bo siedzi tam kilka niezależnych baronii.

Jeśli nie wiesz jak wasalizować zakony, to mogę to pokrótce opisać.

Aha, tytułów królewskich mieć nie musisz. Ja wprawdzie je robię, bo lubię kontrolować państwo rozdając wicekrólestwa najstarszym dziadom, dzięki temu co 10-20 lat mogę porozrywać tych wasali, co za bardzo urośli w siłę.

BTW moja droga do cesarstwa wszechsłowian jest już na zaawansowanym etapie. Muszę jeszcze tylko skończyć podporządkowywanie czernichowszczyzny i włodzimierszczyzny. A potem włączamy turbosłowianizm na piąty bieg i jedziemy na Konstantynopol.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Chodzi mi o cesarstwo rosji. Na eu wiki zatrzymali sie na etapie kiedy rosje tworzyly trzy krolestwa

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

To standardowo - 80% ziem de iure. Wybierz opcję "find title" (prawy dolny róg), wpisz russia, wybierz tytuł, najedź na create i wyświetli Ci ile jeszcze ziem potrzebujesz.

Ale tak nawiasem mówiąc, to przed robieniem cesarstwa najpierw zająłbym się jednak regułami dziedziczenia. Jak masz 3 królestwa, i w każdym primogeniturę, to nie potrzebujesz cesarstwa, a tytuły dostaje jedna osoba. A przy cesarstwie z gavelkindem nadal będziesz miał dryf tytułów drugorzędnych (tyle tylko, że zostaną w ramach jednego cesarstwa - przynajmniej dopóki się nie zbuntują).

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Ciezko na razie ze zmiana. Aby przejsc na feudalizm i zminienic zasady. potrzebuję az elektorzy wybiora w koncu kogos kto wyznaje zreformowane poganstwo nordyckie. A to loteria troche. Reszte warunkow spelniam.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.

ja sie bujam ciagle z sukcesja.. chce zmienic na primogeniture zeby moc robic dzieci do oporu wciaz a nie obawiac sie ze za duzo synow i sie mi zrobi syf
ale ciagle cos.. a to jakas wojna.. a to nie mam 10 lat na tronie.. a to ktos mnie akurat nie lubi i nie zamierza zejsc z tego swiata.. nie ma lekko

zrobila sie krucjata - na szczescie nie na mnie.. katole pojechaly odbic walencje arabom - i udalo sie. powstalo panstwo trybutariusz anglii
ale chwile pozniej odwrocilem sie na chwile, a tu patrze a tu krolestwo lombardii juz jest arabskie.. nie wiem jak to sie stalo ale to w sumie dobrze - nastepna krucjata na pewno nie bedzie na mnie

wielka jak ostatni skurwesyn bulgaria troche sie miota bo mega niski autorytet katolicyzmu sprawia ze pojawia sie masa herezji i buntow - a do waldesian a to llolard a to fraticelli na zmiane sie piora z katolickimi krolami i dzieki temu sa zajeci

ja zajmuje sie prowadzeniem bardzo ograniczonej ilosci wojen - czasem na pojedyncze hrabstwa. glownie buduje swoja domene w oparciu o zyski ktore zawdzieczam regularnym najazdom na katolickie kraje oscienne. to powoduje ze katolickie kraje bija sie z herezjami i kolo sie zamyka

najwazniejsze teraz wgniesc ta primogeniture.. mam juz agnatic-cognatic wiec bylaby to wersja bezpieczniejsza niz tylko agnatic no ale musze sie jeszcze przebic przez ten cholerny gavelkind jest juz wlasciwei koniec X wieku.. ilez mozna

czytam ten topic i mam wrażenie, że opowiadacie o jakiejś grze, w którą nie da się ani grać, ani wygrać. I jeszcze się cieszycie

_________________
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003

To autentyczny sandbox w ktorym sam sobie stawiasz cele. Mozesz je osiagnac, moga sie zmienic, sytuacja ciagle sie zmienia. Nie ma jednego wyjscia, a gra jest na tyle skomplikowana ze ciagle rzuca klody pod nogi lub falszywe okazje.

Ponad 1000 godzin przegralem w eu2, pqre setek w ck1. Teraz wracam do nowej czesci i czuje sie jak w domu.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

_________________
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.