FSGK.PL

Taaa... i jeszcze co dodatek daja ci cos nowego do zrobienia...

Np dla mnie Holy fury to mnostwo ciekawych udogodnień... oraz HighScore board
Oto mój obecny władca, jednooki 60 letni mordoklepa rozrywający się poprzez mordowanie innych Ktoś się ściga na rekord?



Żeby nie było - miałem moment w którym w moich lochach kisiło się ~80 ludzi, ale nie uciałem łba ani jednemu. Wszystko na polu bitwy, w trakcie kultu przodków i pojedynków... no i ci pechowcy których w lochu zapomniałem nakarmić, ale to niespecjalnie ;p

OK, gra juz 2gi raz postanowiła mnie wyruchać.

Konkretnie miałem sobie 13k drużyny. Sparowałem ich z ~9k dodatkowego wojska i poszedlem walczyc z akurat na mnie idącą krucjatą. Walka się wywiązała, powalczyli sobie moze przez 3s (na pasku morale było tak 3/4 jeszcze) kiedy to moje wojsko znikneło. Nie było przegranej bitwy, nie było zadnego komunikatu, wladca mi sie nie zmienił - a wojska nie ma. W zakładce retinue mam radosne okrągłe 0 / 23k. WHAT THE F..

Oczywiście nie musze mowic ze w momencie krucjaty 22k wojska znikające od tak sprawily ze stracilem Bavarie.

A ja właśnie zaliczyłem drugą krucjatę. I tym razem wygrałem. Miałem siły trochę większe od krzyżowców tym razem (o jakieś 10%), ale nie to mi zagwarantowało zwycięstwo. Gdybym chciał się bawić w bijatyki z krzyżowcami i czekał spokojnie aż mi nabije się procenty od kontrolowania własnego terytorium, to bym zdążył zbankrutować. Ale jest sposób. Wystarczy zdobyć... Rzym. Wysłałem sobie 15k ekspedycję prosto na Stolicę Apostolską, trochę w wyrazie desperacji, ale skutek był kapitalny. Każda baronia w Rzymie to jest średnio 15% do zwycięstwa, więc - jak nietrudno policzyć - to rozstrzyga wojnę. Zauważyłem, że obleganie Rzymu trochę wzmaga wysiłki krucjaty (to znaczy skądś nagle wyciągają parę dodatkowych tysięcy wojska), ale nie kierują krzyżowców do odbicia miasta, więc można to spokojnie przetrzymać.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

dostalem powiadomke ze idzie na mnie krucjata (tj nie do konca na mnie tylko na saksonie ktora jest pofragmentowana miedzy mna z moim trybutariuszem - pomorzem) i juz widzialem jak dostaje wpierdol do 120% atakujacy mieli

i wowczas.. wlasciwie z nikad nie wiem czemu papiez postanowil zmienic cel i pojechal na bizancjum, czym zaskoczyl caly slowianski swiat oraz bazyleusa ktoremu sprali dupe, rozwalili cesarstwo i powstal jakis kaszalot z niezaneznych ksiestw a samo miasto przypadlo papiezowi szkoda bo liczylem ze bizancjum bedzie mnie bronic przed mongolami jak przyjada i bedzie bruzdzic katolom ale no coz

szczesliwie kato-bulgarski tytan rozpadl sie na dwie-trzy czesci .. bulgarie, chorwacje i karyntie i co jakis czas sei miesza raz w jedna raz w druga strone ale plus jest taki ze sa niepomiernie slabsi osobno niz byli razem (razem ~20k woja.. osobno kazdy ma po 6k jakos i nie maja sojuszy miedzy soba)

za rada DaeLa zwasalizowalem sobie synow peruna, co okazalo sie nie takei oczywiste bo nie wiedzialem ze hrabstwo nie starczy.. musza dostac kseistwo inaczej twierdza ze nie jestem ich prawilnym zwierzchnikiem
wspolpraca byla bardzo owocna - darmowe 10k luda przeciwko innowiercom jset super ale potem ich uber szefem zostal koles ktory chyba dostal swira or jakiejs demencji (incapacitated) i uznal ze juz nie jestem dobrym panem i wzial oddal mi wszystkie swoje zamki (kilka ich bylo procz tych ktore dostali ode mnie) i ruszyli na tulaczke po swiecie O_o.. jak kipnal to jego nastepc chetnie wrocil do mojego podarowanego zameczku i tytulu ksiazecego i wszystko wrocilo do normy

kase zdobywam glownie na rajdach w okolicznych katolickich kraikach ktore nic z tym nie moga zrobic bo okazuje sie ze darmowi (bo wasale) synowie peruna w ilosci 10k rowniez moga robic rajdy

usiluje wzenic sie w bloodline wikingow (lothbrok) bo to daje plus do personal combat, i z ciekawych rzeczy jeszcze jakies zdobywalne cechy wikingow - jak sie to ustabilizuje to bedzie mozna probowac jeszcze jakas bloodline (chetnie bym tego aleksandra wielkiego uznal za praprapradziada ale jakos nie wychodzi poki co )

zbieram kasiore regularnymi rajdami na katolickie kraje na zachodzie czym wkurwiam ich niepomiernie ale nic nie moge zrobic

300 lat minelo, spedzilem je wlasciwie na tym co zawsze - knuciu i podbijaniu swiata. Utraconą przez wspomnianą wcześniej krucjate Bavarie odzyskalem dosc latwo - jako nowy twor nie zdazyli jeszcze sie przylaczyc do zadnych paktow defensywnych przeciwko mnie, a ze poprzedni wladca Bavarii byl moj to wstarczylo wypowiedziec wojne o osadzenie go na tronie i sprawa sie rozwiazala

W miedzyczasie zrobilem sobie bloodline poprzez ambicje - musialem restartowac kilka razy ze wzgledu na nietermonowe zgony moich wladcow (w sensie zaczynac kolejnymi wladcami ambicje od poczatku), wydalem kupe zlotych monet a efekt jest conajwyzej mierny... innymi slowy, nie polecam.

Zrobilem sobie tez bloodline Aleksandra... kosztowalo mnie to lacznie calkiem sporo, ale efekt przeszedl moje oczekiwania - mozliwosc organizowania Inwazjii dalo mi niesamowicie potezne narzedzie do podboju swiata. W momencie gdy sie ma duzo woja i ma sie troche farta, to mozna baaardzo szybko przyspieszyc. Moj ostatni podbój Bizancjum - zirytowalem sie na nich bo mi ciagle bruzdzili wiec stwierdzilem ze jak im dokopie to na calego.

Mój stan posiadania przed podpisaniem pokoju


Mój stan posiadania po podpisaniu pokoju


Co sie stało? Za cel mojej inwazji obrałem sobie Irak. Ja miałem ~250k wojska na zawołanie, imperium bizantyjskie jakies 30, moze 40.... wiec ustawilem swoje wojska w rządku po 10-15k w kazdej kupce i szedłem ławą, oblegając do 20 hrabstw naraz i idac sobie spokojnie w tamta strone. 100% wyniku wojny osiągnałem bardzo szybko, ale ze bylem poirytowany to stwierdzilem ze pokoju nie przyjme i jade dalej - zajalem wiec cala Sycylie, Grecje, Thracje, Kawalek Syrii, Persje i Daylam. Jedna wojna, 7 krolestw, Bizancjum stracilo jakies 60% terenow. A sama wojna zakonczylem w koncu dlatego, ze bizancjum mialo bardoz wysokie forty przez co oblezenia trwaly dluuuugo - moi wasale na koncu wojny mieli juz po -50 opinii za wykorzystywanie ich wojsk, i balem sie troche ze zaczna mi sie buntowac jezeli bede jechal dalej.
Przy okazji protip - przy inwazjach trzeba mocno uwazac zeby podbijac wszystkie holdingi na danym terenie, bo jezeli nie jest on czescia regionu ktory wyznaczono na cel to wszystko czego nie podbijecie w danym hrabstwie zostanie pod wladza atakowanego - przez co potem sie okazuje ze niby masz wszystkie hrabstwa pod kontrola, ale jednak znajduja sie jakies zamki obce ktorych nawet nie widzisz...

Obecna sytuacja wyglada tak:


Na szczegolne wspomnienie zasługuje male nomadzkie imperium zwace sie "Yabghu" - na północ od Gruzji. Ile to male nomadzkie cholerstwo napsulo mi krwi to moje... dosc powiedziec ze moje plany podboju, z powodu mojej glupoty i tego malego panstewka zostaly cofniete o jakies 150 lat.
Ku przestrodze dla wszystkich - jak jestes na etapie gdy kazda wojna to wojna swiatowa (threat >75% constant) to nigdy, przenigdy nie uzywaj inwazji na panstwie nomadzkim.
1. Przez to ze praktycznie nie maja zadnych holdingow w hrabstwach, to twoje wojska nie maja czego podbijac i tylko marnujesz czas sciagajac kolejne wojska przeciwnika.
2. Twoje wlasne wojska zdychaja jak muchy ze wzgledu na atrycje, podczas gdy nomadzi jak to nomadzi maja tendencje to wyciagania z kapelusza po 5-10k wojska niemal non stop.
3. Jezeli wojna jest faktycznie swiatowa to na plecach beda cie podgryzac inne panstwa, a kazde hrabstwo ktore jest podbite (nawet na drugim koncu twojego imperium) daje ci -5 albo i -10% do wyniku, czego ja osobicie nie bylem w stanie kontrolowac - zbyt wiele frontow, za malo wojsk (nawet majac te 220k..).
4. Na tym etapie twoja druzyna osiaga rozmiary tak po 70k luda (130 retinue size w zakladce military), co kosztuje majatek. Ja osobicie utrzymywałem ta cholote poprzez ciagle najezdzanie i palenie wszystkie co chrzescijanskie, ale jak owe panstwa przystepuja do wojny a ty jestes zajety gdzie indziej, to nagle twoji najezdzcy zaczynaja przgrywac bitwy i ginac na potege. A w ustawieniach masz max funding... co potrafi wydrenowac z twojego skarbca 5000zlotych nawet sie nie obejrzysz.
5. Jezeli ci sie uda jakims cudem wygrac (raz mi sie bodaj nawe udalo...) to potem musisz miec jeszcze ~2500 zlotych zeby szybko ufundowac miasta / zamki na podbitych terenach, a twoj wladca jeszcze musi pozyc tak dlugo zeby je wybudowac - w przeciwnym wypadku po jego smierci nomadzi wracaja na konie.

W efekcie, spalilem na tych koniarzach 3 inwazje i chyba 1 great holy war'a, probujac zabrac im jakies niewielki teren Rosyjski i zbudowac Unie Slowianska, ale mialem przerost ambicji i chcialem na tym ugrac wiecej -.-'

Jak juz jestesmy przy Unii Slowianskiej, kolejne slowo przestrogi - ta decyzja niszczy wszystkie twoje tytuly imperialne, nie tylko te trzy ktore powinno. To oznacza ze nawet jak masz np imperium germanskie, to po robieniu unii slowianskiej musisz ten tytul odtworzyc i wydac znowu kase i piety. A samo bloodline w ten sposob powstajace imo niezbyt przydatne.

bloodline aleksandra to jakas sciema... za chuja nie chce mi sie wywolac ten ciag wydarzen.. mialem 20+k prestizu i jakies 15k zlota przygotowane. stolica w poznaniu, imperium customowe 'polskie' i gowno.. lata czekania i nic oczywiscie w koncu ktos krola ukatrupil.. pieprze to nie czekam - wydalem kase na budowy zamkow, usprawnienia itd bo

troche mnie martwuia chiny.. polska konczy sie w atenach gdzies a konstantynopol i ogolnie thracje trzyma jako suwerenne hrabstwo ktos z rodziny (taki se zrobilem bufor) a zaraz za nim jest jakis islamita ktory chyba wywoluje sie systemowo, ma pizdylion wojsk i wzial szturmem to co zostalo z bizancjum (mial wojsk 'event spawned' tyle ile ja jako imperium) a potem wzial i poddal sie chinom.. western protectorate ma w tej chwili pod soba tego islamite, oraz cesarstwa indii i tybetu - czy oni sie nigdy nie wyrwa spod tego jarzma? nie sposob tego zaatakowac w ogole.. a chiny ciagle wyznaja ekspansjonizm

korzystajacz kojazji wypowiedzialem wielka swieta wojne na tereny niemiec (pod rzadami akwitanii) i podbilem je bez wiekszego problemu zanim pomoc w ogole dojechala wiec spoko - to byla rzadka okazja kiedy nie mam 34567897654% threat ktore nigdy nie maleje bo jak tylko spadnie do tak 20% to:
a) ktorys z moich wasali wypowiada wojne i wygrywa jakies stepowe zadupie
b) wojacy peruna uznaja ze jestem zlym panem i oddaja mi tereny po czym ja im je daje jeszcze raz a oni chetnie daja sie zwasalizowac - a to liczy sie ze mam wielkie nowe tereny i znowu jest 50%

troche glitchy jest jednak - te znikajace wojska o ktorys ktos wspomnial tez mnie raz trafily.. ale i tak gra sie milo

najfajniej jest jak jakis randomowy wasal wypowiada swieta wojne na cos co ja chetnie bym widzial w moich wlosciach ale nie moge do wojny dolaczyc bo to wasal wszak.. ale ze dostaje wpierdal to wtedy podnosze moje wojsko, ide 'raidowac' tereny obroncy i wtedy sie nazywa ze sa mi wrogie wiec ich rozwalam czyszczac droge dla wasala troche to wymaga gimnastyki czasami jak obroncow jest wielu ale da rade

Laro - Chiny najprosciej trzymac w ryzach poprzez Peace Deals - wymieniasz jednego eunucha na 30 lat pokoju i nic ci nie grozi. Tylko trzeba o tym pamietać...

Mój obecny stan posiadania:


Generalnie od dluzszego czasu gram dosc biernie teraz, bo trafilem na sciane ekonomiczna i nie mam pomyslu jak z niej wyjsc...

Mam obecnie limit jak widac na poziomie 58, a samych wasali 66+ caly czas. Jest to problem na tyle, ze jak sie jest powyzej limitu o wiecej niz 8, to eksponencjalnie maleje ilosc wojsk ktore mozesz zawolac. Np u mnie
-> powyzej limitu o 7 = moge przywolac 270k wojsk
-> powyżej limitu o 8 = moge przywołac ~240k wojsk
-> powyżej limitu o 9 = moge przywolać ~70k wojsk
-> powyzej limitu o 10 = moge przywolac ~20k wojsk
i tak dalej... Moja postac ma diplomacy na poziomie 25, co i tak jest mega wynikiem - glownie z artefaktow i ksiazek - i nie sadze zebym byl w stanie zawalczyc o wiecej. ze nie wspomne o sytuacji gdy dziedziczy dzieciak, wtedy zamiast 58 limitu mam ~45... i zadnej mozliwosci zeby nad tym zapanować. Nie jestem pewien czy to dziala podobnie jesli chodzi o podatki, ale wydaje mi sie ze tak - dlatego mocno cierpie. Ledwo jestem w stanie utrzymac swoja druzyne, a niemal kazdy przegrany najazd (a co za tym idzie stck wojska 11k zjechany do ~4k) oznacza ze stan mojego skarbca placze. Co chwila zjezdzam na bankruta, nawet nie majac pelnej druzyny - caly czas mam 210k/280k bo mnie nie stac na wykupienie reszty..

66 z 67 wasali to juz krolowie albo vicekrolowie, ostatni wasal to Wojacy Peruna. Mam już imperial administration, mam minimalna cenralizacje. Jedyna opcja ktora widze zeby sobie vassal limit podniesc to oddac uprawnienia radzie - ale kazde uprawnienie daje tylko +2 do limitu a mocno mnie ogranicza. Dodatkowym problemem jest ze w momencie gdy oddam radzie mozliwosc decydowania nt wypowiadania wojny, to zawsze będą na nie i bede musial wydawac kupe kasy tylko po to zeby wykupowac przyslugi - wiec i tak nie bede mogl za bardzo podbijac....

Macie moze jakies pomysly jak wyjsc z tego pata?

Przy okazji kilka dodatkowych spostrzeżeń:
1. Jak pisałem o inwazji, cytuje:

Odkrylem ze nie trzeba wcale podbijac wszystkiego, wystarczy ze podbijesz glowny holding na hrabstwie. Te baronie ktore zostaja to po prostu posiadlosci innych wladcow (np zakonow) na ktorych akurat inwazji nie mialem, choc brali udzial w wojnie
2. Probowalem zrobic myk z zakonem swietym tak jak zrobilem wczesniej w podboju norweskim - ale sie okazuje ze teraz nie moge tego tytulu odebrac.... Wiec nie moge reperowac skarbca wplatami od wasali
3. Religie sa o wiele trudniejsze do wyplenienia. W poprzedniej grze po podbiciu hrabstwa jakos naturalnie ciagnely do mojej religii i same sie konwertowaly, divinera musialem uzywac stosunkowo rzadko po to tylko zeby latac dziury. Teraz te religie trzymaja sie non stop, i nawet diviner cholernik nie pomaga za bardzo... dlatego teraz mam w panstwie multi-kulti jak nigdy wczesniej
4. Jak w poprzedniej grze głownym hamulcem były casus beli i rozejmy, tak teraz mam bariere ekonomiczna - czyli zdaje sie ze poprawili system.

Mi się jakoś nigdy nie chcę grać do takich rozmiarów, ale z tego co ludzie na forach piszą, to jedyny sposób na limit wasali to konsolidacja... jeden wasal, kilka królestw.

Możesz oddać trochę uprawnień radzie. Z tego co dam doświadczyłem, to jest łatwiej mieć radę z uprawnieniami i Focus carousing, bo wtedy możesz z radnych robić przyjaciół, a jak mają 100 opinii, to są zawsze ZA.

Nie ściema. Mnie się udało zdobyć. Ale za drugim razem, bo za pierwszym władca umarł. Wydaje mi się, że to po prostu w najlepszym wypadku trwa ok. 5 lat - to znaczy jeśli Twoja postać i Twój kanclerz ma wysoki wskaźnik dyplomacji oraz decydujesz się na największe wydatki pieniężne i prestiżowe. W przypadku, gdy nie wszystko jest wymaksowane, to pewnie może trwać znacznie dłużej.


Istnieją rozwiązania, ale żadne nie jest dobre, bo to jest właśnie mechanizm, który pokazuje jak trudno utrzymać gigantyczne imperia. I dzięki niemu duże państwa nie rozjedziesz całego świata jak walec w Total Warach. Tak jak pisze Matthias - podwójne królestwa to jedyny sposób. Duże ryzyko, ale da się grać, pod warunkiem, że będziesz przeszkadzał wasalom w konsolidacji władzy.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

kilka razy mialem juz wladce z 15k prestizu gorami pieniedzy i nic.. przestalem czekac az to sie pojawi mam wrazenie ze moj sejw jest spierdolony ogolnie
zjebalem bo poniewaz w z jakiegos powodu zjebane jest cloud storage to przenioslem sejwa z lapy na sluzbowego maka (bo tam ladnie chodzi ck2) i juz mi sie acziki nie zaliczaja co mnie wkurwia bo zro bilem slavic union i teraz bede musial zrobic jeszcze raz kiedystam.. czuje ze po prostu cpne ta gre za chwile i zaczne od nowa jako katol tym razem


ja nie chce zeby chiny mnie nie atakowaly.. chce zeby chiny nie bronily swojego kuriozalnie ogromnego 'western protectorate' ktory w tej chwili jest juz nawet na sycylii
ja w tej chwili utrzymuje chiny zadowolone wysylajac im bezuzyteczne chrzescijanskie artefaktu typu palec sw jana czy inne drzazgi z krzyza swietego.. wczesniej je niszczylem bo mi niepotrzebnie sie skladowaly w skarbcu a teraz okazuje sie ze one daja sporo grace

Aż może sie skuszę, nie po to płaciłem aż 19.99 za deluxe edition na steamie aby nie spróbować

We wtorek ma wyjść darmowy dodatek "Iron Century", który doda m.in. nową zakładkę - rok 938. Będzie można grać rodzicami Mieszka i rozwinąć dynastię Piastów nieco bardziej... agresywnie, niż to było w rzeczywistości .

DaeL - chyba najwyższy czas odświeżyć samouczek...

Nauczka na przyszłość - jak dostajesz event gry ze śmiercią (swoją drogą, głupi event...) to jak zaproponujesz głowę swojego jedynego dziedzica, to w przypadku porażki śmierć zabierze obie postacie i game over...

Zacząłem elegancko odbudowywać Piastów, ale byli oni wybitnie nie-żywotni... W ten sposób Mieszko wszedł na tron w wieku 16 lat, rozpychał się ostro łokciami w loży wojowników i w ten sposób nie miał problemów z podbiciem całej de jure Polski. Niestety, nie udało się podbić Pomorza, bo tam się rozpychał łokciami szef loży wojowników z Martial na poziomie 30... Pomimo przewagi liczebnej 3:1, dziad się obronił. To, z czym Mieszko miał problem, to prokreacja... Pomimo cech lubieżnych, 3 konkubin, potomek męski był tylko jeden...

Królestwo powstało ~940 i wszystko się układało dobrze, aż tu nagle... Event gry ze śmiercią. Myślałem, że ogram kostuchę w szachy, ale pod koniec nie wyglądało to dobrze... Jako, że dawno nie grałem, to myślałem, że jędza weźmie syna, jak go się zaoferuje, a mojego Mieszka Martial 30 zostawi w spokoju. Nope. Zabiera obu. GAME OVER! Po jaką cholerę grałem w ajronmena...

pozno troche na to doswiadczenie juz od dawna spolecznosc mowi ze gra ze smiercia to kretynski even bardzo trudno go wygrac a stawianie na szali dzieciaka (szczegolnie jedynego) to proszenie sie o klopoty

Czas poświęcany CK2 u mnie drastycznie maleje od dłuższego czasu, a większość doświadczenia zdobyłem przed Reaper's Due, które ten event wprowadza...

Zastanawiam się, czy następnej gry nie zacząć z wyłączeniem Absurd i Supernatural Events.

ja mam ajakas awersje do ahistorycznego startu.. alae jednoczesnie nie moge sie powstrzymac przed monk and mystics odkad wykastrowali szatanistow gra sie lepiej zreszta a te nadnaturalne duperele zdarzaja sie rzadko

Ta gra to lubi się ze mną bawić

Włączam grę, a ta pozwala mi kotynuować mojego Ironmana! Czekam więc, aż znowu zza krzaka wyskoczy śmierć... A tu nie! Niz z tych rzeczy! GRAMY DALEJ!!!!

Chwię później przegapiłem, że ktoś chciał mnie zabić i wyleciałem w powietrze... Ale nic to, jest młody książę Lestek! To znaczy był, bo zmarł na wściekliznę....

No to jeszcze raz Game Over...

Jak to powiadają, co ma wisieć, nie utonie...

No to w końcu złapałem trochę rozpędu...

Tym razem Lestek Piast spisał się na medal i w ekspresowym tempie stworzył Królestwo. Spłodził także jednego zapasowego syna. Niestety Siemowit dał ciała (dosłownie) i póki co to na Mieszku spoczywa obowiązek spłodzenia dziedzica.

Lestek sporo przeżył i w wieku 67 lat oddał koronę Mieszkowi (l. 25). Teraz mam misję aby zdobyć dostęp do morza poprzez podbicie Prus (po co mi feudalne Pomorze?), ale wredni Duńczycy próbują mnie ubiec... Jako, że nie mogę skorzystać z CB Subjugation na Prusy, póki ten sam manewr wykonuje ekspedycja z Kopenhagi, to najpierw muszę tamtych złoić i z braku laku muszę zrobić ich Trybutariuszami, tylko nie wiem, czy się przy tym nie wykończę bo to jest daleka wyprawa...

czemu to robisz
czemu sprawiasz ze bede musial znowu zaczac kampanie

Tak nawiasem mówiąc, to w najbliższym numerze CDA (we wtorek) będzie moja recenzja Imperator: Rome. Spoiler: na razie nie kupujcie. Ma potencjał, ale póki co dupy nie urywa.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Od czasu kupienia Stellaris na premierze nauczyłem się, że gry od Paradoxu kupuje się najlepiej w okolicy wersji 1.8 -1.9, a nawet 2.0. Oczywiście w paczce z HB.

EDIT - właśnie spojrzałem na recenzje na Steam WTF Mostly Negative - 38%! Coś ten Rome bardzo kiepsko przędzie...

Oceny na Steamie są mocno przesadzone. Generalnie są dwa problemy.

Po pierwsze - ewidentnie widać, że przygotowali tylko Rzym, a reszta nacji to kopiuj-wklej, które czeka na własne DLC. Po drugie - nadużywają "many". To znaczy masz całą masę różnej maści zasobów: military power, civic power, oratory power, religious power, itd..., które wykorzystuje się do podejmowania decyzji. Np. zamiast pracować nad wyrobieniem sobie casus belli, po prostu wydajesz odpowiednie punkty i już masz. Jest to mało realistyczne, a do tego prowadzi do sytuacji, gdy punkty się wyczerpują i przez rok czy dwa nie możesz podjąć żadnej decyzji. Ale parę dni temu Paradox obiecał, że z tego zrezygnuje i zastąpi te cztery zasoby jednym (władzą polityczną), oraz uniezależni niektóre działania od zasobów. Więc przypuszczam, że za pół roku będzie się grało przyjemnie.

W każdym razie ja dałem grze 7/10 i uważam, że w tej chwili to jest adekwatna ocena. Dobra gra, ale ze sporymi problemami.

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Mam teraz naprawde pogrzana gre, wiec az sie pochwale...

Szukajac sobie odswiezenia gry postanowilem wrocic do idei Republiki Kupieckiej, ale tym razem nie chcialem nawet probowac world domination. Zamaist tego chcialem sie skoncentrowac na rozwoju ekonomicznym, zabawie religia intryga etc...

To odejscie od podbojów wychodzi mi słabo A sama gra jest tak chaotyczna jak jeszcze nigdy nie mialem

Dobry początek
Generalnie uznalem ze nie bede budowal republiki od 0, dlatego zaczalem sobie w Wenecji. Jako że do rozwoju ekonomicznego potrzebna jest wiecej niz jedna prowincja, to zaczalem podgryzac sasiadow wokol i wyciagac od nich prowincje przy pomocy seize city. Szlo ciezko, bo moje "panstwo" bylo male i niesamowicie slabe w porownaniu do sasiadow ale wypatrywalem wszelakich rewolt i wojen jakie prowadzili i podgryzalem na trzeciego. Zeby moje ziemie nie uciekaly z mojego panowania przy przejsciu wladcy, podbilem hrabstwa Chieti, Aquila i Foddia. W ten sposob za zycia pierwszego mojego wladcy zostalem hrabia wenecji, przy czy uznalem ze mi wystarczy - zaczalem sie bawic w ekonomie. Budowałem trade posty, rozwijalem budynki i bronilem sie przed najazdami. Jako wytrawny gracz polityczny, stwierdzilem ze przytule sie do wielkiego brata przysiegtajac wiernosc Bizancjum, blokujac w ten sposob zakusy Włoch zeby mnie podbijac albo wypowiadac mi wojne o embargo. Tak sobie sie rozwijalem spokojnie, bawilem sie w polityke i probowalem ustawic wybory na papieza, generalnie bawilem sie w swojej piaskownicy. W ktoryms momencie mialem mozliwosc wziecia ambicji "aquire title", po czym dla testu kliknalem w intrydze opcje "ask liege"... i voila, dostalem kolejny tytul diuka, co pozwolilo mi stworzyc tytul krolewski O.o OK, takie zwroty akcji lubie.

Krucjata #1


Krucjata #2

No nic, zachachmecilem, zakosilem Bizancjum jedna prowincje zeby tam przeniesc swoja stolice (zeby mi nie kradlo moich wysoce rozwinietych), ziemie w samej Bavarii zorganizowalem w feudalne hrabstwa i rozdalem rodzinie. Chwile potem znowu kleklem przed Bizancjum, chociaz mocno nie mialem ochoty - w miedzyczasie dostali taki wpierdziel ze praktycznie nic nie moga, ale nie ma wokol mnie zadnego innego imperium w ktore moglbym sie schować..
Za 6k zlota ktore dostalem z Krucjaty ufundowalem sobie Wielka Biblioteke i Wielki Port, + mase usprawnien w posiadanych miastach. Generalnie sytuacja wygladala tak, ze w nowej Republice byl sobie ród Galbaio majacy 15 trade postów, i 4 nowe rodzinki majace... 0

Bawilem sie dalej, w miedzyczasie kolejny z moich wladcow zostal uswiecony i dal mi bloodline'a, kolejnego bloodline'a sobie zrobilem za prestiż.

Krucjata #3

Tak oto, w sposob dla mnie kompletnie niezrozumialy stalem sie autorem 3 rozlamow Republik Kupieckich i wynikajacego z tego Border Gore jak cholera.. Przy okazji jeszcze 4 oddzielnych Linii Krwi, mam obecnie w posiadaniu 4 Wielkie Dzieła, a moj skarbiec okresowo sie wydyma i zapada w predkosci pomiedzy -20g/msc - +200g/msc, zalezy co mi akurat strzeli do lba. Moja Krew rządzi w 5 różnych panstwach, a mimo to z tych 4 linii Krwi nigdy nie wiem ktora akurat bede mial... ze wzgledu na to ze gram Republiką i mam bardzo małą kontrolę nad tym co sie tutaj cholera dzieje

Musze przyznac ze te wszystkie podboje swiata tez mialy niezle zwroty akcji, ale nie tak szybko nie w tak wielu miejscach. Fun z gry mam nieziemski....A jest rok dopiero 1006

Obecna sytuacja - screen

@update
Gra stwierdzila ze mi za dobrze szlo, wiec przy sukcesji zamienila mnie w feudała. I tyle se pogralem w tym save...

ja poniewaz moja unia slowianska zajmuje juz prawie wszystko co sie da w europie to gra mocno zwolnila i tak troche na odpierdal juz to traktuje

zaczalem sobie inna gre - tym razem ksieciem galicji na polwyspie iberyjskim okupowanym przez ummayadow

ciekawa mechanika teraz jest - mozna zorganizowac rekonkwiste. placusz chyba 200g i ilestam piety.. dostajesz 1000 woja.. potem mozesz sobie jeszcze dokupic ilestam za kase i wychodzi ze szybko da sie ogarnac 4k nawet a to juz jest cos co przy dobrych wiatrach mozna uzyc do wyrwania ksiestwa... korzystnie to wyszlo i przy sprzyjajacych wiatrach zostalem krolem asturii (nie pamietam nawet jak wysiudalem poprzedniego wladce.. widocznie przez jakies wiezy krwi)

wlochy wgryzaja sie we francje w mierzyczasie i ida przez prowansje odbijajac arabusom tereny az do momentu kiedy wbijaja sie w barcelone a potem w walencje az po kordobe.. ja w miedzyczasie staram sie szybko organizowa panstwo i probuje odciac wlochy zeby nie zagarnely wiecej terenow niz ja planuje bo potem bedzie klopot z tiara cesarstwa hiszpanii
obecnie jestem juz po gibraltar a stolice przenioslem do sewilli

musze teraz opanowac sukcesje troche bo legalizm 2 nie pozwala na primogeniture wiec mam monarchie elekcyjna i dwie korony krolewskie a to grozi zapascia bardzo szybko

Pomimo ostatniego faila stwierdzilem ze calkiem fajnie sie tak gra, mialem generalnie co robic nawet nie probojac ciagle podbijac swiata i taka jest oto sytuacja:



Jeden screen, a tyle elementów którymi moge sie pochwalić

Bloodlines
Ja nie wiem panowie, tyle tutaj pisaliscie o sciaganiu do siebie i wzenianiu sie w poszczegolne bloodline'y, a tutaj ja niespecjlanie sie starajac juz mam 4 swietne linie Ta czwarta ktorej nie widac na obrazku (ale widac scroll bara) to bloodline Alexandra oczywiscie. Jak sie jeszcze przyjrzycie moim traitom to generalnie jestem na dobrej drodze do kolejnego świętego
Wogole z mojej dynastii jest juz 3 swietych, tyle ze ich osadzilem w innych panstwach po krucjatach i dlatego nie mam ich w mojej postaci.

Highlight - dynastic meddling (pierwszy bloodline, zrobiony poprzez decyzje Forge Bloodline) - całkiem przyjemna opcja w której raz na 5 lat możesz dodać synalkowi +1 stewardshipa, dać mu satystyki od wyglądu albo w niektórych przypadkach pozbawić go negatywnych traitów

Artefakty
Ilość statów z tych artefaktów mówi sama za siebie... generalnie prawie wszystko pochodzi z książek i przedmiotów zdobytych poprzez Hermetic Society - generlanie na chwile obecna nie oplaca mi sie nawet dolaczac do jakiegokolwiek innego ugrupowania.

Moje staty
Efekt uboczny artefaktów.

Great Works
Nie miałem na co wydawac kasiory to sobie pobudowałem. sprawdzam co daja - i jestem całkiem happy.

Highlighty -
1. w niektórych GW można sobie zbudować komnaty które dają opcje "private encounter" - świetne narzędzie zeby robić dzieci, co w przypadku Merchant Republiki jest bardzo wskazane

2. Gardens ma opcje zbudowania Fountain of Youth. Co kilka lat możesz sie z niej napić i sie odmłodzić o 2 lata - twój władca zyje o wiele dłużej.

3. University ma dobudówki które dają ci staty i co jakis czas możesz "poprzegladać klasyki". Chociaż z tymi klasykami to nie jestem pewien czy to nie biblioteka..

Demesne i przychody
Liczby mówią same za siebie.... mam do tego jeszcze 18 Trade Postów, z czego conajmniej 5 daje mi kolejne + 200 wg stattystyki. Nawet pomimo ciągłego uzupełniania Retinue i wszystkim wydatkom na GW dalej mam ~+120 /msc

Highlight - tak bardzo pływam w kasie ze wydanie 2000g na kampanie wyborcza zeby pozostać patrycjuszem jest dla mnie praktycznie niezauważalne

Ehhh... zdobywanie swiata jest jednak silniejsze ode mnie chyba...

mam podobny problem
chcialem byc cesarzem hispanii i po osiagnieciu tego celu probowac obsadzac dynastie w roznych miejscach celem gromadzenia rodzinnego prestizu
ale oczywiscie po paru krucjatach i paru machinacjach okazalo sie ze:
krolestwo egiptu niepodlegle wlada nim moj daleki kuzyn
krolestwo jerozolimy po krucjacie przypadlo innemu pociotkowi ale je stracil w jakiejs rebelii.. popchnalem wiec slusznego klejma na innego dynastyte i po zwyciezkiej wojnie okazalo sie ze krolestwo jerozolimy jest juz pod moja tiara
ktorys z moich wladcow hajtnal sie z krolowa anatolii, ktora to nie miala innych dzieci a jak sie dodatkowo okazalo anatolia to jakeis 70% gigantycznego bizancjum.. wiec niedlugo bedzie to moje
moj obecny wladyka (ten co ma dostac anatolie) ma syna ktory jakims cudem zostal cesarzem HRE O_o wiec po jego smierci ta tiara tez wpadnie w moje rece
zastanawiam sie zatem jak przejac bizancjum bo chyba zeby odnowic imperium romanum trzeba miec cesarstwo bizantyjskie w garsci (czy starczy HRE?)

Ciekawostka przyrodnicza, tylko w CKII - znaczy zostalem savantem?

No to wchodzimy na hype-train.

https://www.youtube.com/watch?v=YlOXhOxEum0

_________________
CD-Action, RETRO i cdaction.pl

Choo Choo!

Crusader Kings 2 jest za darmo więc zaraz ściągam!

A nie, nie ściągam, przecież i tak nie będę miał czasu w to grać

_________________

Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [75%] Spłacić kredyt [40%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]

CK3 w dniu premiery dostępny w Game Pass. Było już?

_________________
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man

Nie, ale nawet jako fanboy serii nie kupuję w dniu premiery. Trzeba jednak szanować portfel... Poza tym i tak pewnie do wersji 1.4 - 1.5 będzie słabe... A od wersji 2.0 będzie zupełnie inną grą.

Wystarczy, że kupiłem Stellaris w dniu premiery i się przejechałem... A potem tylko patrzyłem jak płonie Rome. Człowiek się uczy najpierw na swoich, a potem na cudzych błędach...

Ale tam się kupuje tylko dostęp do usługi. Pierwszy miesiąc na ogół za 4 zł. W sam raz na wypróbowanie.

_________________
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man

Oczekując na CKIII wskrzesiłem swoja kampanie Nomadami.



Zwracam uwage na:
-> Rok vs ilosc terenu - Invasion CB jest overpowered.... nic nie wspominajac o 15k wojska na ktore nie musisz czekac bo dzialaja na zasadzie retinue..
-> Ilosc kasy - prawdopodobnie wynikajaca z nastepnego punktu, zarabiam tyle kasy ze nie mam pomyslu co z nia zrobic, mam juz wszystkich najemnikow wykupionych na stale kontrakty a skarbiec ciagle rosnie . Nie oplaca mi sie juz nawet wyprzedawac wiezniow (ktorych mam w lochach zawsze >100, czesto ~180)
-> Pasek posiadanych tytulow - gra chyba nie byla na mnie przygotowana...
-> Border gore - nie mam pojecia co sie stalo w polsce ale zrobili sobie przekladanca jakiegos...
-> Ilosc podleglych wasali - za kazdym razem jak odpalam military tab (ktory jest ustawiony bazowo na wasalach) albo na standardowe ui mojego wladcy to gra freezuje na pare sekund. Zeby uzyc "wezwij wasali do wojny" potrzebuje zazwyczaj kilku prob znaim mi sie w koncu uda...

Generalnie, znowu mi nie wyszlo zeby pograc bez podbojow, a sytuacja z wasalami sprawia ze juz teraz mam problemy z dalszym graniem ze wzgledu na wymagane moce obliczeniowego.... tyle dobrze ze poniewaz nie mam zadnego wasala powyzej diuka, a samych diukow moze pojedynczych to wogole nawet nie musze sie przejmowac frakcjami... najwieksza ktora do tej pory zaobserwowalem miala 2% sily

A, no i oczywiscie od jakichs 200lat mi threat level nie spadl ponizej 90%..

Wow... Jakby za mało czasu pożerał CK3, żeby to jeszcze bardziej rozwlec , ale wielki szacunku za taki mod!