FSGK.PL

Trochę w ciemno, jarając się gamelpayami, kupiłem se Mordhau.

Niby nowszy, lepszy Chivarly....! w którego też nie grałem

Jeszcze 15 minut i się okaże, ale liczę na miłą rozpierduchę!

i jak tam rozpierducha?

_________________
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003

15 minut nie minęło jeszcze

aha:)

_________________
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003

Wygląda na to, że może być DUUUUUŻO radości!!!
Tyle, że póki co odczuwam chaos, a o wielu rzeczach podstawowych (rozwój, klasy, wydawanie złota itd) muszę gdzieś po necie poczytać.

Na plus na pewno grafika, płynność działania, zniszczalność map (ileż radości daje podpalenie chałupy, w której skryli się wraży łucznicy )!

To samo zrobiłem dzisiaj i też mam odę do radości.

_________________
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"

Mam do napisania o bardzo wielu zaletach Mordhauda, ale też o jednej, bardzo dużej (dla mnie) wadzie.

I chyba zacznę od tej łyżki dziegciu (w ogromnej beczce pysznego miodu), bo to też zasadnicze założenie tej gry, a ja chyba oczekiwałem czegoś innego - tu nasza postać się NIE rozwija....! Nie rosną jej statystyki, ulepszanie broni czy pancerza (a elementów do dokupienia jest tu zatrzęsienie) nie wpływa zupełnie na staty! Używam sobie np. szabli, mogę dokupić inne ostrze, głownie (tak się to chyba nazywa) czy nawet inny rodzaj uchwytu, ale nie wpływa to na nic poza stroną wizualną (a rękojeść jest tak widoczna, że ch.j... ). W tej grze poprawiamy i ulepszamy się MY, nie nasza postać... To trochę jakby wszyscy grali w WOT'a wciaż na I tierze, tylko mieli różne kolory kamuflaży na czołgach, arcie czy innej niszczarce....Bardzo mi tego brakuje, tego co sprawia, że chcemy levelować....

Samo granie jest ŚWIETNE! Pewien chaos panujący w trakcie potyczek zapewne dobrze oddaje, jak takie bitwy wyglądały w rzeczywistości - krzyki, jęki, szczęk metalu... Człowiek nieustannie się rozgląda, czuje, że niebezpieczeństwo może nadejść z każdej strony...
Wielu narzeka na serwery - u mnie zero problemów, bitwy wgrywają się szybko, a w ich trakcie jest ślicznie i płynnie. System walki - easy to learn, hard to master. Niby wystarczą dwa przyciski myszy, rolka i ruchy gryzoniem, ale możliwości są olbrzymie - cięcia wertykalne i horyzontalne, pchnięcia, kontry, zwody, bloki.... Jest się czego uczyć!

Gdyby do tego wszystkiego dołożony był rozwój postaci, czy chociaż drobne poprawianie się statów broni to byłby MegaCudoHit, a tak to jest świetna gra, której brakuje tego, co zachęcałoby do grindu i levelowania. Wiem, że dla wielu to nie jest wada, bo liczy się to, że coraz lepsi stają się sami gracze, ale ja jednak wolałbym by osiąganie coraz wyższych poziomów dawało coś więcej niż drobną satysfakcje i dostęp do fikuśniejszych peleryn...

Ja się cieszę, że nie ma levelowania. Bo już wszędzie jest i wszystko musi levelować w każdej grze dowolnego typu. Wiem, że to na pewno przedłuża żywotność gry, ale mnie zupełnie nie interesi. Mi w tej grze brakuje jedynie mojego skilla. A ludzie narzekali nie tyle na serwery, co na matchmaking. Bo jak zrobisz ten automatyczny matchmaking to się łączy w nieskończoność. Przynajmniej ja tak mam.

No i więcej map by się przydało, jakieś oblężenia etc.

_________________
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"

No dobrze, trochę pograłem, chaos stał się mniej chaotyczny, a i brak rozwoju postaci nie jawi się jak (aż taka) wada
Czuję, że skill rośnie - pierwszych kilka godzin to prawie nieustanne zgony, a na tablicy wyników z podsumowaniem bitwy musiałem szukać siebie na samym jej dole. Ale to już było!
Przede wszystkim znalazłem "build", który mi odpowiada - po wielu próbach z różnym uzbrojeniem i pancerzem postawiłem na lekką zbroję, uzbrojony w messer (sorry, ale nie wiem jak to na przetłumaczyć, broń wygląda jak przedłużony tasak) i tarczę.
Ktoś jeszcze w to gra ? Thim ?

Też se zrobiłem ludzika, mój jest taki pół na pół - szybkość/pancerz. Mam dwuręczny topór i nawalam bombami ogniowymi. I nie wiem jak przewijać listę graczy żeby siebie na dole znaleźć. I pracuję nad klawiszologią, bo samą myszką nie umiem, więc też robię taki miks - trochę myszką, trochę klawisze na ciosy.

_________________
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"

uff... bo już myślałem, że tylko ja jestem mocno ograniczony i nie potrafię ogarnąć pewnie jakiegoś intuicyjnego rozwiązania tej sprawy

a teraz już najczęściej jestem w pierwszej 10 więc nieumiejętność scrolowania nie przeszkadza

Nice, 39 kili na 18 albo 19 śmierci, a i tak drugie miejsce. Za gościem z... 49 kili?

_________________
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"

Oglądałem trochę wyjadaczy z Twitcha. Ci co naprawdę ogarniają to strzelają headshoty po 200 dmg z broni białej jak by od niechcenia machali myszką. I normalnie wchodzą w walkę 1vs2 i spuszczają łomot. Widziałem nawet jak wygrywali 1vs3, co już w ogóle absurdalne było.
Nie wiem co oni robią, siedzą po 10h dziennie i dupczą w tą grę? Przecież to niepojęte jakieś.

_________________
IRON MAIDEN are KINGS

"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.

"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.

Ale zabijanie wielu przeciwników naraz to jest akurat łatwe. Mówimy oczywiście o tym trybie Frontline. To jest kwestia timingu, jak się roztańczysz to i 3 typa jednym ciosem możesz wykończyć. Jeśli nie trafisz na blok albo chamber to tak swingujesz sobie w lewo-prawo I każdy pod to wpada. A jeśli nawet to go nie zabije, to wybije z rytmu i opóźni jego atak.

_________________
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"