Iniemamocni - podobnie jak Rogate Ranczo, zbyt malo smiechu --- Edited 2008-12-31 ---
- zastanawiałem się, dlaczego ten właśnie film dostał Oskara, skoro wstawał w szranki z genialnym Shrek'iem 2. Teraz już wiem. Czy był lepszy? NIE, ale miał to co, co Amerykanie ubóstwiają - superbohaterów. Uwielbanych, upadających, odrzuconych, zapomnianych, a później znowu powracających do łask. Czyli takich, jakich już można było zobaczyć we wszystkich Superman'ach, Batman'ach itp. itd. W całym filmie humoru jest tyle, co kot napłakał - nie zaśmiałem się (nawet chyba nie uśmiechnąłem) ani razu. Wszystko postawiono na akcję, która co by nie mówić idzie dość sprawnie i nie da się nudzić przez te 2 godziny. Iniemamocni ze Shrekiem nie mają jednak żadnych szans, a Oskara zdobyły chyba tylko własnie za tych superbohaterów....
O rety, ludzie tak się zachwycali, a to straszna kupka jest. Zaśmiałem się może dwa razy. Bez pomysłu, bez polotu, bez humoru, a i wykonanie techniczne poniżej przeciętnej. Shrek 1 i 2, Gdzie jest nemo, Rybki z ferajny, Epoka lodowcowa, MĂłj brat niedzwiedz, Nowe szaty krola, Herkules - z pamieci jednym ciurkiem wymienilem wszystkie bajki jakie mi na mysl w ciagu 1 sekundy przyszly, kazda o niebo lepsza od Iniemamocnych, pod kazdym wzgledem.
Takie filmy lubie. Proste, przyjemnie, śmieszne. Nie jest to lepsze od Shreka, ale trzyma poziom. Bardzo dobre tłumaczenie, Mrożon i - przede wszystkim - Człowek Szpadel wymiatają