Super. Świetnie się bawiłem, dużo strzelania, krwi i zabijania, czyli dobry film akcji Postać agenta 47 poprowadzona lepiej niż się tego spodziewałem, nie było żadnego "uczłowieczania" na siłę [oczywiście, nie mogło się bez tego obejść, ale był to wątek na tyle subtelny, że można to olać, akceptując jako mus w Hollywood]. Sporo mrugnięć okiem w stronę graczy, np główny bohater porusza się dokładnie tak samo jak w grach, ten charakterystyczny chód został skopiowany wiernie. No i jest moment jak z Doom'a
- Wątek fabularny nie gra tutaj kluczowej roli, tak naprawdę film opiera się na totalnej akcji. Timothy Olyphant średnio wg mnie spisał się w roli Agenta 47. Brakowało mi tutaj w jego oczach jakiegoś fanatyzmu i zabijania z zimną krwią, a jego nieśmiałość do kobiet trochę mnie nawet bawiła. Zaletą filmu jest oczywiście to, że można co nieco popatrzeć się na Olgę Kurylenko. W dodatku pojawił się T-Bag i Desmond z Lost. Ogólnie Hitman jest całkiem zjadliwą produkcją. Aha, no i cieszą niektóre detale (koleś w wannie z kaczuszką, typki grające w Hitmana w hotelu) oraz nalezy pochwalić ładne scenerie i całkiem dobrą reżyserkę.
- kupka, naprawde siadalem do tego bez uprzedzen, naprawde chcialem, zeby bylo dobrze. Nie bylo. Tragedia momentami, sceny durne i napompowane, jakies bezmozgie takie, walki nawet ok, dialogi do bolu sztywne i przesycone jakimis kretynskimi zartami. Hamerykanskie do bolu. Postac goscia z interpolu do zapomnienia, jakies w ogole papierowe postaci. Jedyna fajna byla ta dziewczyna i nie tylko dlatego, ze pokazala calkiem niezle piersi (rzadko spotykanego ksztaltu:>). Poza tym ból i zgrzytanie zębów. No i glowny bohater. Jak grałem to widzialem w nim cos a`la Bruce Willis w Szakalu. Zimny skurwiel, ktory nie tylko zabija ale sam umiera z wyrazem twarzy niemal pozbawionym emocji. A ten caly Olyphant momentami łzawi, slini sie, robi jakies niby-madafaka miny a wyglada jakby mial kosmiczne zatrwardzenie, bleeeee, mialem nadzieje, na fajne kino sensacyjne na podstawie gry, ale lekkie i zabawne jak Die hard 4 albo trzymajace w napieciu jak Szakal. Dostalem film sensacyjny klasy C. Jedyne co to muza niezla, podobna do tej z italian Job na pierwszy słuch. Ogólnie odradzam.
- o co do jasnej cholery chodzilo w tym filmie? Jak dla mnie zbyt ambitny film. Intryga mnie przerosla. Na poczatku 47 zabil sobowtora czy prezydenta?
Znośny film do kotleta. Ogólnie fabuła, dialogi i większość postaci ssie, ale obejrzeć w letnie popołudnie dla paru fajnych krwawych scen można.