To nie jest kraj dla starych ludzi


To nie jest kraj dla starych ludzi

No country for old men

Średnia ocena: 7.56

Crowley2008-01-08 18:50:00


Texas, kompletne zadupie, pustynia jak okiem sięgnąć. Facet podczas polowania znajduje martwych handlarzy narkotyków i walizkę pełną pieniędzy. Wie, że właściciele będą chcieć odzyskać kasę, więc zaczyna uciekać. W pościg za nim rusza "the ultimate badass" (cytat z filmu), za którym z kolei podąża czujny niczym chrabąszcz szeryf Tommy Lee Jones. Brzmi może dynamicznie, ale wszystko tu dzieje się wolno. Bohaterowie należą do ludzi, którzy spieszą się powoli. Do tego są twardzielami, którzy srają drutem kolczastym bez mrugnięcia okiem. Największe madafakery od czasu Brudnego Harry'ego. Ale jeszcze fajniejsza jest koncepcja i klimat. Jak to nie dostanie Oscara za zdjęcia, to ktoś inny musiał zrobić coś epokowego. Praktycznie zero muzyki, długie, statyczne ujęcia, faceci, którzy odzywają się raz na 15 minut filmu i atmosfera gęsta jak budyń. Miodzio. Podobno największy kandydat do Oscara za najlepszy film w tym roku. Jestem skłonny przyznać rację, chociaż kilku innych jeszcze nie widziałem. --- Edited 2008-12-31 ---

9/10

SithFrog2008-02-19 22:56:00


- najnowsza produkcja braci Coen i już wiadomo, że można spodziewać się dobrego filmu. Nie do końca podzielam ochy i achy, że to najlepszy film tego duetu ale na pewno wyśmienita produkcja. Film o 2 mln mafijnych dolarów, które trafiają do przypadkowego faceta. Ściga go brawurowo zagrany zabójca, a pomocy próbuje mu udzielić starzejący się szeryf - w tej roli Tommy Lee Jones jak zawsze w wysokiej formie. Film jest smutny, pochyla sie nad wieloma problemami współczesnego świata, nad jego postępującym zepsuciem ale także nad prędkością tych zmian czy miejscem starszych ludzi w tym wszystkim. Film na pewno wybitny, wielopłaszczyznowy. Jak to u Coenów spora dawka czarnego humoru, nietuzinkowe postaci i dobre dialogi - to siła tego filmu. Wymowa jest raczej pesymistyczna ale chyba każdy odbierze to na swój sposób. Zdecydowanie polecam.

8/10

Seeth2008-02-26 15:51:00


Film opisywany już wyżej, więc nie będę się rozwodził. Moim zdaniem to dobry, mocny film z rewelacyjną atmosferą (głównie dzięki zdjęciom i grze aktorskiej) i ciekawym scenariuszem. Statuetki moim zdaniem w pełni zasłużone. No i podziękowania dla polskich dystrybutorów (czy kogo tam) za normalne tłumaczenie tytułu. A, podziękowania też dla Crowleya, bo to po jego recenzji w tym topicu postanowiłem zobaczyć ów film. Początkowo, przyznaję, wylądował u mnie na dysku, ale kiedy zobaczyłem pierwsze 20 min., stwierdziłem, że trzeba na to iść do kina. Warto.

9/10

Pquelim2008-03-08 13:24:00


No przepraszam bardzo. Pomysł, w którym główny bohater filmu ginie na pół godziny przed końcem projekcji wydaje mi się śmieszny. Pewnie jestem głupi, pewnie nie "wyczułem" tej całej akcji, ale jak dla mnie to ciekawa produkcja(klimatem przypominała mi Desperado, oczywiście przy zachowaniu odpowiednich proporcji), którą bracia Coen chcieli przerobić na wielkie wybitne dzieło. Przerobić w ostatniej chwili. Zastanawia mnie też kreacja Tommy'ego Lee Jonesa - grającego postać co najwyżej trzecioplanową, a który w końcówce przejmuje rolę głownego bohatera. Czyżby aktor okazał się zbyt drogi, by powierzyć mu "tylko" kreację starego szeryfa? Nie wiem, nie widziałem tam ani wielkich nawiązań, trafnych point, gloryfikowanych scen. Hollywoodzka tendencja to udziwniana końcówek zdecydowanie mi nie leży. Jakby rezyserzy prześcigali się w "najmniej przewidywalnym zakończeniu filmu"(może utworzyć taką kategorię oscarową?) w beznadziejnej ucieczce przed banalnością. A ja wolałbym jakieś sensowne, porządne, zwyczajne zakończenie po prostu. Javier Bardem kapitalny. --- Edited 2008-12-31 ---

6/10

LLothar2008-03-30 11:51:00


Jeden z tych filmow, gdzie w komentarzach jedna osoba pisze: - Nie rozumiem tego filmu.. i dostaje odpowiedz - Ten film jest GEŃALNY! Jak go nie kapujesz to idz sie lepiej poócz kretynie!!!! I tak jak przejrzymy IMDB to oceny sa albo 1/10 albo 10/10. O czym jest ten film ktory zdobyl oskara za najlepszy film? Zrobmy test LLothara - czyli skaczemy losowo po filmie i patrzymy co sie dzieje. Tak wiec zasadniczo nic sie nie dzieje. Wszystko jest jak.. stary czlowiek. Malo sie rusza, a jak sie rusza to zawsze powoli. Kazdy jeden dialog w filmie leci jakby w zwolnionym tempie. Wszyscy mamroczą. Tome Lee Jones wyglada jak Tomy Lee Jones w Sciganym ale 3 dni przed emerytura, po intensywnej chemoterapii z artretyzmem i anemią. Niby jest szeryfem, ale placa mu chyba za filozoficzne gadki. Zasadniczo flegmatyk. Glowny bohater ucieka bo podpieprzyl mafii kase. Sciga go taki ot psychopata. Najbardziej flegmatyczny poscig/ucieczka jaki widzialo kino. Z ekranu wieje nudą, chyba, ze jestes fanem powolnych filozoficznych gadek w teksasie. Nawet elementy a'la McGuyver (smieszny pistolet, nadajnik w pieniadzach, przeciaganie walizki wentylacją) sa nudne. Tworcy tego filmu chyba chcieli pokazac jaki jest swiat oczami starych ludzi - nudny, powolny, niby jakas akcja sie dzieje, ale nic efektownego. Film nie ma zakonczenia - spychopata odchodzi ze złamaniem otwartym w niezanym kierunku. f*** yeah... Tlumaczac ten film na uniwersum inzynierskie, jest to bardzo dobrze zrobiony mercedes w kolorze ciemnoszarym. Fotele sa zrobione z twardego szorstkiego materialu uzywanego na zaslony za PRL'u. Kierownica jest z starego nieheblowanego drewna. Przyspieszenie od od zera do 100km/h nie istnieje, bo Vmax=40km/h. Auto zatrzymuje sie co 30minut i z glosnikow recytowane sa fragmenty Boskiej Komedii Dantego na przemian z utworami Mandaryny przerobionymi na mroczną psychodelę. Dzielo sztuki? Dla niektorych na pewno. Pozwala zastanowic sie nad tym gdzie jedziesz, po co jedziesz, dlaczego jedziesz. Szorstkie wykonczenie sprawia, ze czujesz bol egzystencjalny. A dla mnie? No coz, dla mnie... I tu urwe, zeby pokazac jak wlasnie konczy sie ten film. Milego seansu --- Edited 2008-12-31 ---

4/10

Koobik2008-03-31 15:39:00


Jest klimat do dyskusji Zdążyłem na jeden z ostatnich seansów i było warto, gdyż takie filmy na sali projekcyjnej to przyjemność. To co mnie najbardziej uwiodło w filmie wynika z moich osobistych upodobań. Rzecz dzieje się na Teksasie. Jest przesiąknięta klimatem, zapachem, smakiem i charakterami z tego stanu. Tak się składa, że ten region i kultura są obiektem mojej fascynacji, do tego stopnia- że niedługo wybieram się za wielką wodę właśnie po to, by doświadczyć tego niesamowitego miejsca (dla osób które uważają Texas za nic więcej jak krainę pustyń, stacji benzynowych i debili odsyłam do jakichkolwiek przewodników turystycznych i kulinarnych- można się zdziwić). Wracając do filmu: już z miejsca, z uwagi na powyższe fakty podbił on moje serce. Co jeszcze? Coenowie. Uwielbiem Coenów. 'Fargo', 'Big Lebovsky' były wyśmienite. 'To nie jest kraj dla starych ludzi' wcale gorzej nie wypad. Spokój, ślamazarność, cisza i uważnie prowadzone dialogi mnie uwiodły. Atmosfera nieuniknionego i nie do końca zrozumiałego zła bardzo mnie wciągnęła- szczególnie dialogami właśnie. Do tego czarne poczucie humoru, brak ucieczki od pytań o pobudki i myśli jakie doświadcza oberpotwór podkreślone znakomitą grą Tommyego Lee Jonesa, Javiera Bardemna i Josha Brolina. Nawet skandalista Larry Flynt się pojawia (ale równie szybko znika). Jakże to wszystko zwodnicze! Z pozoru to opowiastka ala lata 80 o kolesiu z wietnamu, co znajduje milion dolarów pośród trupów-handlarzy narkotyków. Zbiera kasę. Zaczyna się pościg. Krwawy pościg. Ale nasz bohater jest twardy, tym razem złoczyńca trafił na równego sobie. Kto by się spodziewał, że taki pomysł może być tak zrealizowany. Dżentelmen mordujący ludzi tlenem, szeryf który daje sobie spokój, główny bohater, który nagle gaśnie a w tle chmara martwych meksykanów. I like it Film w stylu Coenów. Mrok i refleksja pozostały długo po filmie a sam obraz zakończył się dla mnie zaskakująco szybko. Zdecydowanie film roku, zasłużone oskary. --- Edited 2008-12-31 ---

9/10

Bungi2009-02-25 00:45:00


To było jakieś dziwadło... Niby się ciągnęło a jednak trzymało jakąś akcję. Niby nic nadzwyczajnego a jednak fajnie się patrzyło. Nie umiem znaleźć więcej ani lepszych słów aby opisać ten twór. Ogólnie byłem jednak zadowolony. --- Edited 2009-02-28 ---

7/10

Arthizo2009-02-28 13:49:00


Niezły, ale mnie nie porwał swoją magią i klimatem. Należy zaznaczyć, że film wbrew pozorom jest troszkę skomplikowany i wymaga od widza dużego zaangażowania i wyobraźni, bracia Coen momentami wręcz bawią się kinem, ale tak jak mówię - mnie ten film nie porwał. Należy pochwalić świetną reżyserię i kilka niezłych scen, ale dzieło to jednak nie jest i również nie jest to film dla każdego i nie mam tu na myśli brutalnych scen, po prostu jest to obraz na wskroś specyficzny. --- Edited 2009-02-28 ---

7/10

Cherryy2012-07-12 12:37:00




Kapitalny film. Aktorska plejada gwiazd, z niesamowitym Bardemem na czele. Świetna, inteligentna i trzymająca w napięciu fabuła. Zresztą, nie ma sensu się rozwodzić - większość z Was film już widziała.

W każdym razie, nie wiem jak można narzekać na to, że film skończył się bez sensu, albo że film nie ma końca - takie uwagi spotkałem zarówno na gamelog movie cornerze, jak i filmwebie. UWAGA DALEJ SPOILERY Meksykanie odzyskali swoją kasę i okazali się najbardziej sprytni, główny bohater ginie, bo popełnia drobny błąd [uwielbiam filmy, gdzie główny bohater nie ma specjalnego god mode], a największy czubek i bad ass pozostaje nieuchwytny. Superglina odchodzi na emeryturę, zmęczony nienawiścią i przemocą.

9/10