Aleksander


Aleksander

Alexander

Średnia ocena: 7.86

Koobik2005-01-23 15:55:00


Nie bedę owijał w bawełnę i walnę z grubej rury: Jest to najlepszy film jaki widziałem w życiu. Koniec kropka. Przez te 3 godziny czułem się, jakbym przenióśł się w czasie i był świadkliem tych wydarzeń... Nieprawdopodobne, częstno zaskakujące swą świeżością ZDJĘCIA- są sugestywne, klimatyczne, wręcz pachnące geniuszem. Wspaniałe perspektywy, nowatorski ujęcia... Do tego miejscami iście 'Lynchowskie' podejście i eksperymenty z różnymi kolorami czy koncentracji obiektywu. Dalej imponowała mi wspaniała muzyka, zawsze pasująca- gdy trzeba pełna patosu, innym razem napawająca troską czu smutna. Film nie był sieczką, prawie 80% czasu to dialogi... Ale dla mnie właśnie tutaj tkwi magia i siła filmu. Obraz Stone'a jest świetnym portretem psychologicznuym Aleksanda, a dzięki wprost mistrzowskiej kreacji Farrela (który wydawał mi się BARDZO nie-pasującym do tej roli aktorem a dzięki swej grze przekonał mnie co do joty!) 'wielki' staje się bardzo... "prawdziwy' mamy tu nie tylko portet Aleksandra, ale również szereg determinantów, mających miejsce w jego życiu, które wiele wyjaśniaja. Reszta aktorów również imponowała, pomysł z akcentami (vide: Jolie)był świetny i również wprowadzał w klimat. Sceny batalistyczne to mistrzostwo- czułem się jakbym tam był. Momentami perspektywiczne i jasno przedstawiające sytuacja, gdzie indziej zagmatwane, szybkie, dzikie w ruchu... A jednak wyraźnie. Nie przesadzono z krwią, ale również nam jej nie szczędzono. Z filmu sączył się klimat i patos... Ale nie taki naciągany, tylko wiarygodny i prawdziwy. nie był nam narzucany- sami go czuliśmy. Aleksanda nie idealizowano, obnażano jego błędy i ułomności. To co mnie martwi, to oburzenie na fakt, przedstawienia Aleksandra jako homoseksualisty... jak komuś to przeszkadza, niech się puknie w głowę! Grecy, Rzymianie, Kartagińczycy... W tych kulturach normalna była męska miłośc- począwszy od szkół, poprzez akademie aż po normalne życie. Nie ma co się burzyć, wtedy tak było. Co więcej historycy zgodnie potwierdzają fakt biseksualizmu Aleksandra. Zresztą co tu się buntować: mając elementarną wiedzę o obyczajowości i poziomie kulturalnym tamtych czasów trudno mieć jakieś 'ale'. O filmie same złe rzeczy: nudny, denny, przesadzony... Byłem ostatnią osobą, która wyszła z sali... Film mnie POWALIŁ NA KOLANA... Uważam to za dzieło życia O. Stone'a.. Trudno powiedzieć, czy się dobrze bawiłem- film był przeżyciem samym w sobie- oglądałem go w skupieniu i uwadze... Raz serce waliło mi jak młot, innym razem koncentrowałem się i zaciskałem pięści. Miód w czystej postaci, 'ALEKSANDER' wskakuje u mnie na pierwsze miejsce. MOJA OCENA:

9/10

Crowley2005-01-27 18:12:00


. W końcu byłem. Co prawda z klasą, przez co musiałem znosić chichoty niedorozwiniętych licealistek ale co tam. Film jes świetny. Naprawdę. Nie wiem jak można się na tym nudzić. Co z tego że większość czasu słucha siepo prostu dialogów, skoro są one naprawdę ciekawe i świetnie budują wizerunek Aleksandra? Nie wiem jak jest z prawdą historyczną, ale wiem, że wszystkie postacie przedstawiono niezwykle sugestywnie, plastycznie, jak prawdziwych ludzi. Nawet Jolie, której nie lubię zagrała świetnie. Farrel jest fanatastyczny. Doskonale uchwycił charakter bohatera, którego kreuje. Raz widzimy go jako łzawego, niemal kobiecego blondynka, zaszczutego przez matkę, kiedy indziej porywczego i okrutnego wodza. I w miarę jak zbliżamy siędo końca, Aleksander coraz bardziej przypomina ojca. Widzimy jak stacza się. Naprawdę oglądałem z zapartym tchem. Od strony technicznej jest różnie. Bardzo dobre zdjęcia. Często zmieniana jest ogniskowa obiektywu, przez co różne elementy widzimy wyraźnie, kiedy indziej rozmazane. Całkiem zgrabnie to wygląda. Bitwy pokazane w sposób genialny wprost. Chyba jeszcze ładniejsze niż w Braveheart. Jednak to co mnie zachwyciło to scenografia i charakteryzacja... Absolutny majstersztyk. Widok Babilonu po prostu poraża, wgniata w fotel i powoduje ślinotok. Stroje i mundury, zwłaszcza Aleksandra wyglądają fantastycznie, podobnie indyjskie lasy, czy góry Hindukuszu. No i charakteryzacja. Wszystkim w ciągu filmu przybywa blizn i szram. Widać, że są to żołnierze a nie wypucowani aktorzy. Tak samo Aleksander i jego włosy, które świadczą o upływie czasu. Oraz sama jego postać. Pod koniec naprawdę wygląda jak mężny, zaprawiony w bojach facet a nie gładziutki laluś. I jest tu tylko jeden zgrzyt. Muzyka. O ile ogólnie nie przeszkadza, w większości scen gdzieś tam jest zawieszona w tle, o tyle momentami aż prosiło się o jakiś ładny, silny motyw. Niestety nie doczekałem się takiego. Poza tym niepotrzebnie pompatyczne momenty brzmią sztucznie. Oj nie popisał się Vangelis. A szkoda. Daję ocenę

9/10

Stryju2005-02-05 14:52:00


Aleksander - jak dla mnie b. udana pozycja O. Stone'a. Film nie był "przewalczony". Dla jednych wada, dla drugich zaleta - dla mnie to drugie Wspaniałe dialogi sprawily, ze nie czulem tych trzech godzin spedzonych w kinie. --- Edited 2008-12-31 ---

8/10

Stryju2005-02-05 14:52:00




Aleksander - jak dla mnie b. udana pozycja O. Stone'a. Film nie był "przewalczony". Dla jednych wada, dla drugich zaleta - dla mnie to drugie Wspaniałe dialogi sprawily, ze nie czulem tych trzech godzin spedzonych w kinie.

8/10

ATN2005-02-07 01:50:00


- wielki film. nie mam już trochę siły się rozpisywać na jego temat, ale Stone nadal w wysokiej formie. Myślę, że tak wiele rozczarowań to wynik tego, iż albo ludzie oczekiwali czegoś zupełnie innego (vide recenzja jednego internauty "...chciano zbić trochę kasy bazując na popularności Troi, tym razem się to nie udało bo film po prostu nudny i bez akcji..."), bądź drażniła ich biseksualność Aleksandra, zarówno Polska, USA to bardzo konserwatywne kraje, recenzji z innych krajów nie czytałem, bądź nie potrafią wysiedzieć na siedzeniu przez 3h, bądź też nastawiają się do filmu kierując się pismakowymi recenzjami... Pozostałego 1% nie liczę, no offence Ja nie moge się już doczekać mojej kopii DVD

9/10

Koobik2007-06-05 20:21:00



Kolejny film, który raczyłem sobie 'przypomnieć'
Dwa lata temu, zaraz po premierze piałem z zachwytu i wdawałem się w krwawe jatki na ta temat ‘Aleksandra’. Kilka dni temu dorwałem pięknie wydany film, na 2DVD i to za 19.99 (sieć Real, polecam- szukajcie)

Trochę kontrowersji wzbudził ten obraz. Nikt nie przechodził obojętnie obok ‘Aleksandra’- albo go wychwalano pod niebiosa albo wyrażano wielki zawód. Tak ostry podział świadczy bardzo na korzyść tego filmu- nikt nie zarzuci ‘Aleksandrowi’ miałkości. Sami twórcy też przesadzali, nazywając ten film ‘najbardziej kontrowersyjnym obrazem Stone’a’ (hasło ze spotu w amerykańskiej telewizji) co wydaje się zabawne, pamiętając takie filmy jak ‘Pluton’ czy przede wszystkim ‘Urodzonych Morderców’.

Oglądając ‘Aleksandra’ warto pamiętać o ważnym fakcie: jest to projekt niezależny. Nie jest to produkcja własna żadnej wytwórni, a projekt Olivera Stone’a, który osobiście, wespół z producentami- szukał inwestorów i funduszy na swoje ogromne przedsięwzięcie. Moim zdaniem warto o tym pamiętam, przy oglądaniu ‘Aleksandra’. Warto, bo budżet produkcji to 150 mln. Dolarów. Z jednej strony poważny budżet, lecz gdy patrzeć na ‘Aleksandra’ jako epickie dzieło, hollywoodzką super-produkce, to 150 mln dolców to żaden majątek. I zaiste tak było- zdjęcia trwały ok. 80 dni, a sam Stone musiał nieźle kombinować, by pogodzić swą wizję z budżetem. Na szczęście na filmie zupełnie tego nie widać.

Ekipa, aktorzy- wszyscy podczas zdjęć byli przekonani, że oto są świadkami ‘dzieła życia’ Stone’a. Sam Oliver, który ma opinię człowieka wyśmienicie posługującego się piórem, pracował nad scenariuszem ponad 15 lat, ciągle go ulepszając! Pierwszą próbę nakręcenia ‘Aleksandra’ Stone podjął w 1989, lecz całe Hollywood ‘wypięło’ się na ‘kolejnego Ben Hura’. Do pomysłu powrócono po zasłużonym, spektakularnym sukcesie ‘Gladiatora’.

Podstawowe pytanie, to czy ‘Aleksander’ przejdzie do klasyki kina? Czy to dzieło wybitne? Na temat jakości tego filmu dyskusji nie chcę podejmować. Uważam ‘Aleksandra’ za wyśmienity film i majstersztyk- koniec kropka. Za dużo tutaj doskonale wypieczonych elementów. Od kontrowersji nie ucieknę, a są one wiadome- Colin Farrel. Angelina Jolie. Na plakatach mogli budzić wątpliwości. Lecz już po pierwszym obejrzeniu filmu- zostałem wyprowadzony z błędu. Colin Farrel doskonale oddał Aleksandra, tworząc tę iskrę młodego króla, który żył mitami o bohaterach i liczyła się dla niego tylko chwała, która przewyższy Achillesa. Żywiołowy, królewski, przekonywujący. Doskonale zagrana postać, lecz inaczej być nie mogło, bo to centralna postać filmu. Angelina Jolie z kolei wydawała się być zbyt młoda i zbyt znana do roli matki Aleksandra. I faktycznie, wizualnie absolutnie nie pasowała, lecz odkupiła tę winę swoją grą, i choć do tego nazwiska te słowo może nie pasować- kunsztem. Zresztą, co ciekawe, sam Stone bardzo stanowczo zaznaczył, iż Jolie to wręcz wymarzona odtwórczyni tej roli i nie miał na tym polu żadnych wątpliwości- to samo z Collinem Farrelem. Jest też Hopkins, ale powiem tylko tyle, że moim zdaniem to jeden z najwybitniejszych aktorów naszych czasów. Wystarczy?

Sceny batalistyczne są właściwie bardziej ciekawe, niż widowiskowe ale wciąż imponujące. Oczywiście- doskonała realizacja, brak uchylania się przed krwią i imponujące widoki. Najbardziej porywa poczucie, iż ‘kamery są w środku bitwy’ jakbyśmy byli w szeregach piechurów. Do tego apetyczne kąski, jak ‘lot orła’ czy rozłożenie bitwy tak, aby widz mógł zrozumieć zamysł Aleksandra odnośnie strategii. Charakterystyczna dla Stone’a ‘zabawa kolorami’, pamiętne obrazy (Aleksander w szarży na bestię) podbijają emocje towarzyszące przedstawionym bataliom.
Scenariusz również na wysokim poziomie- ciekawie poprowadzona historia, która sprawia, że interesuje nas co będzie dalej a każde nieomówienie kłuje w oczy.

Na osobne słowa zasługuje muzyka. Często powtarzam, że jest wielka, pomimo tego, iż stworzył ją Vangelis :] Jest niesamowita, doskonale uzupełnia obraz, wzmacnia jego przekaz i to chyba dzięki niej, niektóre momenty są wzruszające. Wyśmienicie nadaje się do słuchania również w oderwaniu od filmu- kiedy nadal jest naprawdę niezła. Dopiero w kombinacji z filmem wbija w fotel- takie jest moje zdanie.
Pamiętam, że po premierze mocne kontrowersji budził wątek homoseksualny… Po tych dwóch latach nie wiem o co było te całe halo, szczególnie, że nie jest nam homoseksualizm wciskany na siłę. Więcej- fiest tak zupełnie i ostatecznie oczywisty. Jak mówi sam Stone- chciał pokazać najjaśniejsze strony Aleksandra uzupełniając je jego słabościami- by historia była kompletna. W takim świetle sprawa dla mnie jest zamknięta.

Czy Aleksander jest dziełem wybitnym i na stałe wejdzie do klasyki kina? Szczerze mówiąc, bardzo bym tego chciał- historia Aleksandra Wielkiego jest pasjonująca, a film cieszy rozmachem, jasną wizją i sposobem realizacji. Jednak od razu przypominam sobie nazwisko reżysera. Oliver Stone. Pluton. Wall Street. Urodzony 4 Lipca. Urodzeni mordercy. JFK.
Czy Aleksander to najlepszy film tego reżysera? Jeśli nie, to zdecydowanie nie może być uznany za dzieło wybitne wchodzące na stałe do klasyki kina. To zdecydowanie film głośny i niebanalny. Moim zdaniem świetny. Lecz niestety- nie jest dziełem życia Stone’a.

8/10

Caspius2010-06-06 15:12:00



Przydlugie, nudnawe. Mnostwo scen jakby wyjetych z Sparty czy Troi, mnostwo innych, zupelnie zbednych. Dialogi powiedzialbym sredni poziom, nie usypialy ale i nie przyciagaly zbytnio. Techniki filmowania na mnie chyba nie dzialaly, bo histyoria zupelnie mnie nie wciagnela, mimo ze lubie tego typu filmidla. To samo co do muzyki. Co do wartosci historycznej sie nie wypowiadam, zwazywszy na mala ilosc wiedzy nt czlowieka, ale ten film mi specjalnie go nie przyblizyl. Nawet pisanie recenzji mojej uwagi specjalnie nie przykuwa, stad takie urywki zdan...

4/10