- Natalie Porman, Julia Roberts, Jude Law i Clive Owen w świetnie zagranym filmie o uczuciach i problemach z nimi związanymi. Miejscami pokręcone relacje międzyludzkie, zazdrość, sk****syństwo, prawdziwa lub powierzchowna miłość. Zauważyłem, że ciężko było mi o tym filmie rozmawiać z moją żoną (a w reckach netowych przeczytałem, że wiele par po wspólnym oglądaniu tego filmu kłóciło się - więc uważajcie ). Film ciekawy i warty obejrzenia - --- Edited 2008-12-31 ---
- przed ogladnieciem nie chcialem pisac recenzji, bo juz sie pojawila, ale jakos nie moge sie powstrzymac. Film jest bardzo ciekawy i nietypowy. Czterech bohaterów, nie ma podzialu na tych dobrych i zlych. Stosunki miedzy nimi zmieniaja sie wielokrotnie i tak naprawde film nie ma klarownego zakonczenia itd. itd. No i to mnie zdziwilo bo niby film niepozorny, ale ciekawi, przyjemnie sie oglada. Co stanowi o jego poziomie? Nie wiem, ale wiecej takich! --- Edited 2008-12-31 ---
(Closer). Jestem przybity po obejrzeniu tego filmu. Można stracić resztki wiary w ludzi. Niesamowicie przygnębiający ale za to brawurowo zagrany.
Dobry, przyjemny. Spodziewałem się megacieplutkiej komydi romantycznej, tfu tfu!, a dostałem naprawdę ciekawy, powazny film. Natalie Portman, mlask, mlask --- Edited 2008-12-31 ---
Nigdy nie widziałem tak dobrze grającego Cliwa Owena. W ogóle ten film to popis aktorski Po obejrzeniu stwierdziłem, że jest podobny do "Porozmawiajmy o kobietach" z Jackiem Nicholsonem (polecam!), a tu niespodzianka: ten sam reżyser Skłania do myślenia po seansie o motywach bohaterów. Końcówki można się domyślić, ale wyjaśnia mniej spostrzegawczym (np. Mi ) sedno sprawy. Warto zobaczyć, żeby wyrobić sobie zdanie. Wahałem się, dlatego dałem oczko niżej.
- Niespodzianka pełną gębą. Po okładce i aktorach spodziewałem się jakiejś komedii romantycznej, a tu taki psikus. To pełnowymiarowy, skomplikowany i pokręcony dramat psychologiczny dużego kalibru. Miłosny czworokąt gdzie każdy sypia z każdym albo twierdzi, że sypia. Złość, namiętność, seks, miłość prawdziwa i udawana, kłamstwa, płacz, pretensje, agresja - wszystko miesza się jak w kalejdoskopie. Mało tego, z postaci wyłażą najgorsze ludzkie cechy i nikogo tutaj nie da się polubić. Fabuła praktycznie nie istnieje, są tylko kolejne sceny i dialogi pokazujące reakcje bohaterów na działania swoich bliskich. Aktorstwo w tym filmie jest najwyższej próby. Portman i Roberts grają dobrze ale mężczyźni kradną ten film dla siebie. To co robią Jude Law z Clivem Owenem to jest ekstraklasa! Szczególnie ten drugi - nie znałem go z tego typu ról. Jego bohater jest sprytny, przebiegły, żałosny, pełen sprzeczności, kompleksów i agresji. Fantastyczna kreacja! Interesujące jest jeszcze jedno: ciężko stwierdzić co było kłamstwem, a co wydarzyło się naprawdę przez co film można zrozumieć na tuzin sposobów. Jeśli nie więcej.