Uprowadzona


Uprowadzona

Taken

Średnia ocena: 8

Caspius2008-08-28 16:01:00


Film o bylym szpiegu biegnacym na pomoc coreczce porwanej przez albanczykow we Francji. Oczywiscie szajka istnieje juz od kilku lat i tamtejsze sluzby nic im nie moga zrobic, natomiast nasz szpieg ma 96h na odnalezienie coreczki. Jak to w takich filmach bywa, nasz komandos po sznurku do klebka lata od jednego przestepcy do drugiego, zabijajac i wysazdajac wszystko wokol, a miejscowe sluzby chca go zlapac za caly ten burdel., On sie oczywiscie nie daje, dalej sieje zmiszczenie, zabija albanczykow, ratuje sie z opalow dzieki wadliwej instalacji grzewczej, zabija szejka, i wraca sobie samolotem jakby nigdy nic do siebie razem z coreczka. Zeby bylo ciekawiej w calosc wkomponowano jego rozterki sercowe, marzenia jego corki o byciu piosenkarka, i byla zone ktora poszla se z innym. --- Edited 2009-01-16 ---

7/10

SithFrog2008-11-20 08:39:00


- film, który w Polsce w kinach był przez tydzień czy dwa, przeszedł zupełnie bez echa. Jednocześnie jest to najlepszy film akcji jaki widziałem od dawna. Zarys fabuły podobny do Man on fire, ktoś zostaje porwany, ktoś inny rusza na ratunek. Film jest co najmniej tak dobry jak Man on fire. Powiedziałbym nawet, że lepszy. Dawno nie widziałem tak realistycznych walk. Zazwyczaj koniec po 1 ciosie w łeb. Strzelaniny z jednym wyjątkiem tak samo, zero efektowności, 100% efektywności. Z wyjątkiem, bo ze 2 sceny akcji typowe są ale nie psują całości. Last but not least rewelacyjny Liam Neeson. Szczerze polecam.

9/10

DaeL2008-12-05 12:16:00


- kompletne zaskoczenie. Wzialem film na mojego iphone'a, zeby nie nudzic sie w poczekalni w klinice okulistycznej (zwykle siedzi sie tam 2-3 godziny), choc szczegolnie wielkich nadziei z nim nie wiazalem. Tym wieksze bylo moje zdziwienie, gdy okazalo sie, ze ogladam najlepszy (obok Batmanow) film akcji ostatnich lat - duzo lepszy od Transporterow, chyba lepszy tez od Bourne'ow i nowych Bondow. Co ciekawe film nie jest pelen jakichs nadzwyczajnych zakretow fabularnych i zwrotow akcji w stylu Shyamalana czy Nolana. To po prostu mistrzowskie rzemioslo, wziecie tych motywow, ktore w filmach akcji istnialy juz co najmniej od 20-30 lat i doprowadzenie ich do perfekcji. Poczatek to oprocz przedstawienia postaci (dowiadujemy sie, ze Liam Neeson to nie jest taki sobie zwyczajny czterdziestoparolatek, lecz facio, ktory potrafi zrobic komus krzywde i ze nauczyl sie tego w Langley ) takze niezmiernie wazna rzecz - zbudowanie wiezi emocjonalnej pomiedzy widzem a protagonista. Troche mu wspolczujemy, mamy nadzieje, ze wszystko w jego zyciu sie ulozy i rozumiemy jego milosc do corki oraz pozniejsza motywacje. A zatem - pierwsze pietnascie minut rozegrane idealnie, bez zbednego przeciagania czy nierealistycznie cukierkowych obrazkow milosci ojca do corki - po prostu realizm i perfekcyjne proporcje. Cala akcja z wyjazdem do Francji przypomina juz te scene ze Szczek kiedy jeszcze nie widzimy rekina, ale juz slyszymy muzyke. Wiemy, ze stanie sie cos niedobrego i z kazda sekunda napiecie rosnie. Zwlaszcza, ze dziewczyny zachowuja sie... najzupelniej normalnie i naturalnie, co w swiecie pelnym zlych ludzi jest idiotyzmem. Porwanie jest rozegrane po mistrzowsku - nie ze wzgledu na napastnikow, ale na Leesona. Gdy zamiast panikowac daje corce przez telefon dokladne instrukcje wiemy ze to profesjonalista (i to slowo powinno brzmiec w tych okolicznosciach groznie, powiedzmy, ze to przypomina profesjonalizm Dextera Morgana). A gdy na koniec mowi do porywacza "Nie mam pieniedzy ale mam pewne umiejetnosci, ktore nabylem w toku wieloletniej kariery..." dreszcz nam przechodzi po plecach. Nie chce opowiadac calego filmu, wiec powiem tylko, ze pozniej te umiejetnosci wykorzystuje. Realistycznie. Przez realizm mam na mysli dwie rzeczy. Po pierwsze walki sprawiaja wrazenie naturalnych - bodaj tylko trzy momenty odbiegaly od tej reguly: przydzwonienie w chodnik lbem, po ktorym Neeson dalej walczy, zerwanie kiepsko zamontowanego lancucha i ostatnia walka na statku. Poza tymi wyjatkami jest jak w zyciu - mocny cios w leb powala na ziemie, facet ktoremu bohater wykreci i zlamie reke nie bedzie mogl potem ta reka walczyc, no i wreszcie sama dlugosc pojedynku - w zwarciu profesjonaliscie wystarczy najwyzej kilka sekund (a czesciej ulamek sekundy) zeby kazdego unieszkodliwic. Po drugie wreszcie protagonista przejawia realizm w zachowaniu. Kiedy probujesz uratowac osobe ktora kochasz zaczynasz lamac zasady. W tym filmie nie ma ckliwosci, nie ma rycerza w lsniacej zbroi ani "przybycia kawalerii" w amerykanskim stylu. To znaczy kawaleria przybywa, ale cala we krwi, a na wloczniach ma ponabijane lby przeciwnikow. A zatem - wiekszosc z nas zeby uratowac ukochana osobe mogla by sie posunac do tortur. Ba, byc moze byliby i tacy, ktorzy torturowaliby oprawce corki az do smierci - mimo, ze powiedzial wszystko co wie - a nawet strzeliloby do niewinnej osoby, tylko po to, by uzyskac potrzebne informacje. Zreszta, nawet jesli tego bysmy nie zrobili, to i tak przyjemnie na Neesona robiacego te wszystkie rzeczy popatrzec. Bo wreszcie msciciel przestal byc plaski. Pamietacie ta scene w Mrocznym Rycerzu kiedy Joker bity przez Batmana mowi: "Nie mozesz mi niczym zagrozic. Masz tyle sily, ktorej w zaden sposob nie mozesz wykorzystac..."? Mysle, ze Neeson dalby rade wszystko z Jokera wycisnac. Niestety Neeson zginal w poprzedniej czesci Reasumujac - swietne kino akcji. Dalbym chyba 9/10, ale troszke rozczarowalo mnie zakonczenie. Nie bede przesadnie spoilerowac (i tak troche naspoilerowalem), wiec napisze tylko, ze spodziewalem sie ze jednak Neeson z Paryza nie wyjedzie. Ale i tak film byl swietny. Ocena: --- Edited 2009-01-10 ---

8/10

Arthizo2009-01-10 21:57:00


Chociaż wątek fabularny filmu nie jest zbyt odkrywczy (wszak temat porwań był już nieraz motywem przewodnim; na myśl przychodzi mi świetny "Człowiek w ogniu") to jednak film wciąga od pierwszej do ostatniej minuty. Jest świetnie zrealizowany, trzyma w napięciu, oferuje widowiskowe i realistyczne walki. Uznanie dla Liama Nessona za genialną rolę. Jeden z lepszych filmów akcji jakie widziałem w ostatnich latach. --- Edited 2009-01-10 ---

9/10

Master of Muppets2009-01-14 22:17:00


Liam Neeson w roli badassa jest bardziej przekonujący niż myślałem. Bardzo fajnie schoreografowane sceny walki, świetna akcja. Wiem, że tak naprawdę, to nie jest nic szczególnego, ale ja mam słabość do takich filmów, gdzie jeden kolo idzie w akcie zemsty napierdalać się na pieści, kije i broń z dziesiątkami innych Dostarczył mi doskonałej rozrywki. W swojej klasie można spokojnie dać --- Edited 2009-01-17 ---

8/10

Koobik2009-01-17 00:34:00


2008, wyk. Liam Neeson, Pierwsza podróż do Europy z koleżanką. Opiekuńczy tatuś dzwoni do córeczki i prawi morały. Ta jednak przerywa rozmowę, bo na jej oczach porywacze otumaniają jej koleżanke. Córka błaga o pomoc przez telefon. Tato spokojnym głosem karze córce przygotować się na porwanie i krzyczeć na głos wszelkie znaki szczególne porywaczy... Na nieszczęście dla nich Bryan przez wiele lat zdobył bardzo szczególny zestaw umiejętności. Wytropi ich i zabije. Porywacz Marko życzy mu 'powodzenia'... Film akcji z krwi i kości! Od lat takiego nie widziałem. Jest to rewelacja nie o tyle, iż ten film to jakieś arcydzieło. To zupełnie Inaczej. 'Taken' jest rewelacją dlatego, że doskonale wpisuje się w konwencję gatunku i robi to solidnie, z klasą i w wielkim, równym stylu! Po prostu najlepsze co można dostać w dziedzinie 'filmów średnich, bez ambicji'! Po pierwsze napięcie i akcja sięga zenitu. Pościgi, bijatyki, strzelaniny i dochodzenie z kilkoma zwrotami akcji. A emocje są podwójnie podbijane przez relacje ojciec-córka. Czasem film mnie łapał za serce. Z całych sił kibicowałem Bryanowi i byłem pełen trwogi poznając kolejne elementy układanki. Ten jednak jest nie do zdarcia. Doskonały wojownik, agent i detektyw. Człowiek doświadczony wiekiem i robotą, którą wykonywał. Kanon ale ze smakiem. No i satysfakcjonujące zakończenie bez furteczek czy owijania w bawełne. Gdy przychodzi punkt kulminacyjny Bryan robi DOKŁADNIE to, o co modlimy się na każdym filmie w tej sytuacji. Tyle, że tutaj to dostajemy. Doskonałość i prawdziwie męskie kino (jeszcze raz powtarzam: kunszt poprawności i solidności, bo to nie jest odkrywcze kino tylko sprawdzony motyw) Siłą tego filmu jest akcja, emocje i satysfakcja widza z niszczenia przeciwnika przez Bryana. Efekty specjalne, super napięcie i atmosfera tego typu filmu z fantastycznym Liamem Neesonem, który tutaj ( w tym wieku i po tylu filmach) spisał się wprost bardzo dobrze, na dodatek grając Amerykanina ( ). Polecam wam z całego serca. Bardzo dobra rozrywka --- Edited 2009-01-17 ---

9/10

Pquelim2009-01-17 20:27:00


Za koobsem, bardzo dobre niezobowiązujące kino akcji. Neeson w roli niepowstrzymanego twardziela sprawdza się doskonale. Film trochę przypominał mi najnowszą część Die Harda - jest od niej trochę słabszy, jednak wysoki poziom jest. Trzyma w napięciu, dobre sceny walk, ogólnie fajnie się ogląda. Cieżko jest coś powiedzieć bardziej konkretnego, ale jesli ktos lubi klasyczną sensacje w dobrym wydaniu, której faktycznie osttanio nie ma wiele(oprócz Die Harda przypominam sobie tylko rewelacyjny Running Scared), to Taken jest dobrym pomysłem. --- Edited 2009-01-17 ---

7/10

boncek2009-01-19 02:55:00


Faktycznie bardzo dobry film akcji i do tego walący treścią prosto na klatę, bez owijania w bawełnę. Scena z postrzeleniem, żony tego gliniaża mnie normalnie wgniotła! Inna rzecz, że przerażające jest to w jaki sposób te wszystkie biedne dziewczyny dawały się złapać. Jedyne co było słabe to pościg na tej budowie. Nasz bohater zginąłby tam już z 10 razy. No i jeszcze walka z tym wymoczkiem z nożem. Innych rozwalał dwoma ciosami a tego, machającego na oślep nożem, rozwalał tak długo. --- Edited 2009-01-19 ---

8/10

LoboFC2009-01-22 22:54:00


- po tylu pochlebnym recenzjach... zonk, Dobre, na tle ostatnich produkcji na pewno sie wyroznia. I tyle. Skoro nie bylo napiecia, to niech chociaz bedzie troche smiechu. Po za tym widzialem lepsze filmy z Neesomem, np. pierwszy epizod Star Wars

7/10