wczoraj poszlem do kina. wszystko,co tam sie dzieje jest niedorzeczne. latajace samochody, samochod mleczarza doganiajacy vipera, podkrecanie kul, zbijanie kul przeciwnika wlasnymi kulami. mozna jeszcze troche wymieniac. no bzdura. no i mam wrazenie, ze o to chodzilo. takie filmy wlasnie przede wszystkim w kinie wypada ogladac. McAvoy (ostatni krol szkocji), Jolie, Freeman, Wałęsa*, mala rola Konstantina Khabenskiego (w nocnej i dziennej strazy gral rewelacyjnie), czyli bylo i na kogo popatrzec i kogo posluchac. film mozna ogladac od 18 roku zycia, czyli mimo wszystko bajka nie jest. i to go ratuje. mocny jezyk, krew, troche seksu i sprytnie wpleciony humor powoduja, ze pytania typu "jak on to zrobil?" i "czy scenarzysta ocipial?" nie cisna sie na usta az tak nachalnie. znowu
Po pierwsze - jeden z najbardziej nierealistycznych i głupkowatych (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) filmów jakie widziałem. Jest widowiskowy, choć nie zrobił na mnie gigantycznego wrażenia, aktorstwo to raczej rzecz zbędna, ale miło było widzieć w akcji panią Jolie. Muszę powiedzieć, że niektóre elementy scenariusza IMO trafione i zaskakujące - to dobrze. Ogólnie taka bajka na leniwy wieczór.
- najgłupszy film jaki widziałem odkąd pamiętam. Motywy paranormalne do bólu przekombinowane i kretyńskie (podkręcanie kul), sceny akcji debilne, że wyć się chce, a fabuła przewidywalna od A do Z. Ktoś pisał, że lekki i do kotleta. Hehe, nie, dla mnie poziom idiotyzmu przekroczony o 300% normy, męczyłem się srodze, żeby to dotrawić do końca tylko po to by potwierdzić moją teorię co do fabuły. No po prostu dno zupełne i jeszcze Angelina chuda jak patyk. Jakbym zapłacił za to w kinie czułbym się paskudnie oszukany i pewnie zabiłbym kogoś w kasie podkręconą kulą. Absolutnie zasłużone
Obejrzalem wczoraj przy okazji (TVP) i powiem Wam ze takiego steku bzdur nagromadzonych w jednym filmie to ja juz dawno nie widzialem. A kino rozrywkowe tez lubie. Glowny bohater to postac maksymalnie irytujaca. Tego filmu nie ratuje nawet to ze jest adaptacja komiksu.