Strażnicy Galaktyki vol. 2


Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2

Średnia ocena: 7

Pquelim2017-05-05 20:43:01



Eklektycznej space opery ciąg dalszy. Tym razem twór o aparycji pastiszu Gwiezdnych Wojen i Avengersów wypada średnio - fabuła, jeśli w ogóle można o niej mówić, lekko zalatuje przeleżanym, dawno przypalonym kotletem, scenariusz momentami cierpi poważne suchoty, a cały organizm cierpi na spadki ciśnienia. Momentami jest rewelacja: przede wszystkim za sprawą rewelacyjnych głównych bohaterów, którzy znakomicie współgrają ze sobą na ekranie, humor dopisujący całej ekipie udziela się widzowi, a ironiczne podejście do całej tej przygody robi bardzo specyficzne wrażenie, przydając tytułowi jakąś tam wyjątkowość w zalewie marvelowskich produkcji. Ponadto, całość uzupełnia feeria wizualnie dopracowanych efektów i kultowej muzyki lat osiemdziesiątych. Niestety, są też inne momenty: takie, w których razami całość przynudza, niepotrzebnie skupia się na nieistotnych wątkach i serwuje naprawdę nieśmieszne gagi, którym mógłby patronować dziadek SithFroga. Efekty, które potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć, czasami zdradzają swoją sztuczność i rażą niedopracowaniem. Mimo tych wad, oraz kompletnie nieistotnej fabuły nowi Strażnicy potrafią dostarczyć rozrywki na porządnym poziomie. A i zaśmiać się można (uroczy jest maleński Groot, ale tak po prawdzie to dopiero Pac-Man mnie zniszczył).
Ogólnie zatem wypada ocenić nowy odcinek całkiem pozytywnie. Fanom na pewno się spodoba, tym bardziej że cała zgraja została skutecznie uzupełniona o kolejne, interesujące postaci. Zachęcam do obejrzenia, choć z umiarkowanym zapałem.

6/10

Voo2017-05-06 19:48:30




Coś mi "nie zatrybiło" w tym filmie. Momentami był bardzo zabawny i widowiskowy a momentami dziwnie statyczny, przegadany i strasznie ...ckliwy. Ckliwy? Strażnicy? Trybi to? No nie. Spodziewałem się, że nie da się powtórzyć tego zaskoczenia, tej bezpretensjonalności, luzu i klimatu kina SF lat 80-tych ale nie spodziewałem się, że co chwila któraś z postaci będzie roniła łzę patrząc w dal, gadała o rodzinie (tacie, mamie, synu, siostrze, córce) i takie tam. Oczywiście bawiłem się nieźle ale jednak dla mnie kontynuacja była jakoś mniej... Mniej wszystko niż pierwsza część. Oczywiście pomimo wszystko Strażnicy nadal wciągają 3/4 shitowatej produkcji spod znaku wielkiego M i nadal jako jedyny film z tej stajni mają bohaterów, o których można powiedzieć, że są zwyczajnie ...bardzo sympatyczni. W ogóle film jest fajnie zrobiony, kosmos, przygoda, muzyka, humor, te sprawy. Ale łzy?

7/10

Koobik2017-06-08 12:04:09




Świetnie bawiłem się na tym filmie. To najlepszy sequel uniwersum Marvela.
Wszystko co było dobre w "jedynce" tu jest lepsze. O ile ogólny koncept jest standardowy jak na "kolejny film marvela" o tyle jest to coś mocno odmiennego od jedynki. Klimat i nastrój pozostały. Nie czuć za to "wrzucania jak najwięcej na siłę". Jest efektownie i zabawnie, bez żenady. Rozrywkę zapewniły mi cieszące oko efekty specjalne, feria barw oraz zabawne sytuacje komediowe (nie głupkowate, komediowe). Tym co podobało mi się najbardziej- to postacie, ich realcje, dialogi. Quill z Yondu i i Ego, Rocket z Yondu i resztą, Drax ze wszystkimi. Ten ostatni skradł show, moim skromnym zdaniem. Kradzież miała miejsce zapewne dzięki scenariuszowi.

Powinienem też podkreślić fakt swego rodzaju aspektu teledysku. Muzyka jest dopasowana po mistrzowsku, hity minionych dekad trafione do tego stopnia, że nie budują już klimatu. One go tworzą, wow, brawa i znów się to sprawdza bez nużenia widza.

Zgrabne otwarcie, fajne i dywersyjne rozwinięcie, satysfakcjonujące zakończenia. Smaczki, camea, nawiązania. Jest dobrze. Bardzo mi się ten film podobał. Przeszedł nawet test uwodząc osobę, która nie lubi klimatu Marvela- słowem świetny wypad do kina.
Polecam, często będziemy odnosić inne filmy Marvela i DC do "Strażników Galaktyki"

8/10