Anthony Horowitz- 'Dom Jedwabny'


Anthony Horowitz- 'Dom Jedwabny'

Średnia ocena: 8

michal.29072015-11-21 05:29:08



Jakby ktoś chciał się czepiać Horowitza znajdzie ku temu wiele powodów. Cynik i marketingowiec jadący na sławie znanej postaci. Ktoś z grona pt. 'Znany Autor przedstawia...'. I ja mógłbym się czepiać. Gdyby nie fakt, że Horowitz zna się na swojej robocie i ma wielki szacunek do oryginału. Nigdy nie lubiłem Sherlocka Holmesa. Słuchałem tylko jednej książki o nim- 'Studium w szkarłacie' i potwierdziła ona moje obawy (podobnie miałem z Agathą Christie). To ramotka. Dzieło przełomowe, które wypada znać, ale nie warto czytać. Horowitz sprawił, że zmieniłem zdanie.

Autor miał błogosławieństwo od spadkobierców Doyle'a i napisał 'Dom Jedwabny' z pełnym szacunkiem do oryginału. Znów jesteśmy u boku Watsona, który prezentuje kolejną intrygę do rozwikłania przez genialnego detektywa z Baker Street 221B. To się słusznie jawi jako bogate uzupełnienie Doyle'a! Czepianie się niektórych krytyków o zbyt idealny obraz Holmesa jest bez sensu, bo Horowitz po prostu zrobił to tak, jak robił to Doyle! Jak kogoś interesuje zniuansowana psychologia niech obejrzy 'Mr. Holmesa' z McKellenem. Bo z Horowitzem źle trafił. Horowitz po prostu powraca do świata Holmesa / Watsona. A jego siła to nowoczesny język i takaż fabuła.

Intryga kryminalna jest współcześnie brutalna i sięgająca głęboko. A także klasyczna jak u Doyle'a Ma też ręce i nogi. Naprawdę ciężko mi znaleźć w tej historii motywy z kosmosu. Może to czasem brzmi nieprawdopodobnie, ale zawsze znajduje logiczne uzasadnienie i finał. Holmes wciąż pozostaje geniuszem inteligencji, a Watson, który chwilami wychodzi poza swoją rolę nie staje się nagle drugim detektywem. Plus dla Horowitza, że nie skorzystał z tej łatwej szansy.

Obok języka najważniejszym novum jest fabuła i intryga zbyt mroczna i niejednoznaczna, jak na czasy Doyle'a. Czym jest Dom Jedwabny? Nie napiszę nic więcej, to trzeba poznać samemu Świetna książka. Horowitz wykorzystał bohatera i ciekawe czasy, ale jeśli zapomnieć o okolicznościach powstania i innych szczegółach to wychodzi na to, że on jest lepszym pisarzem niż Doyle

Edit. Zapomniałem o lektorze. Czya: Andrzej Ferenc. Doświadczony aktor dubbingowy spisał się rewelacyjnie idealnie stopniując nastrój i napięcie. Very big respect

8/10