To jeszcze Max jest głównym bohaterem, czy już Bruce Willis? A może dokładniej - John McClane? Autorzy bardzo chyba chcieli zrobić z tej gry interaktywny film. Fabuła jest całkiem niezła (oczywiście przewidywalna bardzo, ale nikt się chyba nie spodziewa scenariuszu na poziomie Lotu nad Kukułczym Gniazdem, ani nawet Fight Clubu), bardzo podobały mi się misje - retrospekcje, umiejętnie je wpleciono w główną fabułę. Boli, że bolejący nad swoim zyciem Max zrobił się jest tak groteskowy, że w pewnym momencie zostaje się tylko śmiać. Ja rozumiem, że prowadzony przez nas bohater nie jest Forrestem Gumpem i przeżywa swoje porażki... ale co się nie odezwie (czy w czasie cut-scenek, czy w czasie gry) to przypomina nam o swoich myślach samobójczych, nałogach i ogólnym bezsensie istnienia. Człowiek chce krzyknąć "Max, może i twoja żona nie żyje, ale za to jak skaczesz to czas zwalnia!".Gra jest oczywiście przesiąknięta akcją. Tak bardzo, że wszystko za długie nie jest (kilkanaście godzin), ale nie narzekam. Narzekałbym gdybym zapłacił więcej niz 30 zł. Gdybym nie był no-lifem to pewnie dłużej by mi zajęło przejście całości. Miło zagrać w grę, gdzie jest pasek życia, gdzie dosyć często sie ginie (ale to mój brak skilla, bo na normalu grałem), gdzie nawet raz skonczyła mi sie amunicja. Zastanawiam się co autor miał na myśli tworząc misje gdzie na wejściu dostaje się pistolet z tłumikiem, ale po pierwszych jednym czy dwóch wrogach i tak wszyscy biegną na nas jak zawsze. Wszystko to bardzo pięknie wygląda. Wszystkie lokacje mają świetny klimat - odpowiednio fawele, nocne burżujskie kluby, strzelanina a na lotnisku, New Jersey z retrospekcji i co tam jeszcze było. Grafika super, a animacje postaci genialane! Świetne jest też udźwiękowienie. Soundtrack (na który zwracałem uwagę bo Dogy uprzedził, że warto) wgniata zupełnie, oddzielnie miałby może lepszą ocenę od gry .Krótko mówiąc bawiłem się świetnie. Takie osiem. ALE. Ale grę robił Rockstar i grałem w nią na komputerze. Szlag mnie trafia. Mam grę na steamie, odpalam i wyskakuje mi social club. Szukam po mailiach czy juz sie tam rejestrowałem (bo ostatnia gra w jaką grałem od R* to gta IV albo LA Noire) i spoko. Ładuje sie ruski rok, ale działa. Warto dodać, że coś mi sie chrzani karta sieciowa i zdarza sie jej zgubić okazjonalnie internet. O czym w czasie strzelaniny w bullet timie social club koniecznie musi mi zakomunikować na 1/5 ekranu. Dlaczego? Nie wiem. Nie odnotuje mi jeszcze acziwmenta. W ogóle acziwmenty. Gra zbiera oddzielnie, social club oddzielnie, a steam jeszcze swoje? Dobrze rozumiem ten system? Tak więc klasycznie - 7.Przy okazji - Dzieki dla Dogy'ego, za pomoc w nabyciu!