Świetnie zrealizowany dokument. A utwory Rodrigueza są po prostu genialne - trudno uwierzyć, że w Ameryce sprzedawał się "tak dobrze" tzn. sprzedano zaledwie kilka kopii.
Ale to tylko świadczy o tym, że biznes muzyczny to wielka dupa. Jak masz szczęście, to Cię wysra, jak nie, to na zawsze pozostaniesz w kiszkach...
Jak nie oglądniecie to chociaż posłuchajcie: