Zakochani w Rzymie


Zakochani w Rzymie

Średnia ocena: 6

Cherryy2012-08-28 17:19:00




Stary, dobry Allen, który bawi się z widzem, eksperymentuje z opowieścią w swoim stylu i rozbraja poczuciem humoru. Do tego po raz kolejny udowadnia, że potrafi świetnie oddać klimat miejsc, w których rozgrywa się akcja.

Szkoda tylko, że to wszystko takie wtórne i miejscami NIESAMOWICIE NUDNE. Jestem fanem Allena, ale dziwi mnie, po co on tyle tworzy - jest inny reżyser który od tylu lat daje widzom jeden film rocznie? Mam wrażenie, że cała magia tego filmu to zbiór sprawdzonych sztuczek starego wygi. Może zamiast na ilość, Allen powinien postawić na jakość.

Gdybym Allena po prostu nie lubił - ocena byłaby o oczko niższa.

6/10

Koobik2012-09-12 21:10:00


(To Rome with Love)

Kolejna widokówka Allena z pięknego miasta. Fani Allena znajdują tu wszystko co lubią. Trochę fantazji, masę zabawnych dialogów, neurotycznego intelektualistę, miłość, bekę z elit no i miłość.
Tyle, że tym razem jest maksymalnie do bólu. To nie jest spójna historia. To seria opowieści rozłożonych na cały film. Zwariowana rodzinka otrzymuje za zięcia komunistę, dylematy miłosne studenta architektury, niewinne świeże małżeństwo w Rzymie i takie tam. Wszystko świetnie zagrane, pięknie nakręcone i dobrze napisane.

Panie i panowie jest bardzo średnio. 'O północy w Paryżu' znacznie piękniejsze. Mnie się oglądało przyjemnie ze względu na dialogi, piękny Rzym, włoski język i Allena.
Główny zarzut jest taki, że ten film to takie pitu-pitu o miłości. Zlepek. Raczej przerywnik niż film.
Niestety, jedyną wartością tego filmu jest to, że powiela lubiane klisze. Lubisz Allena idź. Nie rusza cię to nie idź, bo nic nie stracisz.
Mój ulubiony wątek to Fellini- urzędnik. Świetny.

6/10

Vooplayer2013-01-20 12:40:00




Woody coraz bardziej przypomina mi takiego dziadka w bujanym fotelu co to nikt za bardzo nie chce go słuchać bo wciąż gada to samo. No ale czasem dorwie jakiegoś słuchacza i okazuje się, że tej opowieści można się jak zwykle pośmiać i nad czyms tam zastanowić. Historyjka (czy raczej zbiór historyjek) jest pogodna, choć jedne wątki lepsze (moja ulubiona z Baldwinem, komentującym poczynania swojego młodzieńczego alter ego), inne słabsze. Można dziadka Woody'ego posłuchać, czemu nie. A ze za chwilę zapomnimy o co chodziło, nie szkodzi, w końcu za rok dostaniemy to samo. W Neapolu, Atenach, Madrycie czy gdzie tam jeszcze dziadek Woody nie był.

6/10

Cortez2013-01-20 20:33:00



Allen niestety powoli zaczyna przyzwyczajać widza nie do kolejnej porcji dobrego kina, ale kolejnej pocztówki z wakacji w Europie. Jest ładnie, zwiewnie, lekko z jakąś tam niezbyt wciągającą historią. Oglądałem jakieś dwa tygodnie temu i w sumie niewiele więcej mogę sobie przypomnieć, poza jednym ciekawym wątkiem z młodym/starym Baldwinem. Oczywiście niech Allen kręci jak najdłużej, a najlepiej niech kolejny film zrobi w Polsce, ale to już nie to co kiedyś.

6/10

SithFrog2013-12-30 11:20:00


- Jeśli film Woody'ego Allena może być średni to właśnie tak wygląda. Kolejna reklama miasta. Tym razem stolica Włoch. Cała plejada gwiazd (Allen, Baldwin, Cruz, Benigni) nie pomoże jeśli historia, nie ma sensu. Dostajemy kilka opowieści, które poza miejscem akcji - Rzymem - nie mają ze sobą nic wspólnego. Młode małżeństwo zagubione w wielkim mieście, emerytowany dyrektor opery i poszukiwanie talentów, młody architekt szukający romansu czy zwykły Włoch nagle znany z tego, że jest znany. Dodatkowo oglądamy każdej historii po kawałku i na przemian co tylko potęguje chaos. Już chyba lepiej było pokazać to po kolei w całości, jak zbiór nowel. Najfajniejsza opowieść to chyba ta z Baldwinem analizującym romantyczne zapędy młodego studenta ale tak naprawdę nawet ona jakoś nie powala. Można obejrzeć i tylko lekko się znudzić, kilka razy zaśmiać ale polecałbym tylko oddanym fanom Allena, którzy każdy jego film muszą zobaczyć.

6/10