Obcy: decydujące starcie


Obcy: decydujące starcie

Aliens

Średnia ocena: 8.5

Crowley2012-07-23 09:45:00




W tym przypadku trzeba jasno powiedzieć, że wersja rozszerzona, lub reżyserska jest jedyną słuszną, dłuższą o 17 minut i zdecydowanie lepszą. Dodane sceny z kolonistami i działkami strażniczymi są znakomite, sporo wnoszą i w ogóle nie ma co dyskutować nad wersją producencką. Trzeba zresztą przyznać, że scenariusz autorstwa samego Camerona jest absolutnie bezbłędny. Po pierwsze znakomicie kontynuuje historię oryginału i czyni to na tyle umiejętnie, że nawet przez moment nie ma się wrażenia, że coś tu jest robione na siłę. Po drugie bohaterowie i ich motywacje są bardzo przekonujące i znakomicie przedstawione. Przykładowo cała matczyna opiekuńczość Ripley wobec Newt nie byłaby tak autentyczna, gdyby nie krótka scena ze zdjęciem córki Ripley. Niby drobiazg a całkowicie zmienia wydźwięk niektórych fragmentów. Po trzecie w myśl zasady, że w kontynuacji musi być wszystkiego więcej, dostajemy dziesiątki obcych i tony akcji. Wiadomo było, że żeby nie powtórzyć historii z Obcego będzie trzeba wymyślić więcej ksenomorfów. Skoro jednak jeden wyrżnął całą załogę nawet się nie spociwszy, trzeba na większą ich grupę wysłać kawalerię. Cameron wymyślił więc Space Marines i chwała mu za to. Po czwarte, i to już kwestia nie tylko scenariusza ale i speców od jego realizacji, film jest pełen fantastycznych i kultowych elementów w rodzaju karabinów pulsacyjnych, pojazdu marines, wykrywacza ruchu, robota-ładowarki oraz niezapomnianych kwestii. Jak można zachwycać się głupawymi kwestiami bohaterów The Avengers wobec na przykład dialogu Vasquez z Hudsonem:
- Vasquez, pomylił cię ktoś kiedyś z facetem?
- Nie, a ciebie?
Albo "Get away from her, you bitch!". Tak się pisze one-linery.
James Cameron drugimi częściami Obcego i Terminatora pokazał, że w pełni zasługuje na tytuł wizjonera kina obok Spielberga czy Kubricka. Udowodnił, że można zrobić drugą część, która nie tylko twórczo rozwija znakomity oryginał ale wręcz jest jeszcze lepsza pod każdym względem. Warto zwrócić uwagę, że może poza pewnymi sprawami technicznymi, Obcy: decydujące starcie wcale się nie zestarzał. Kosmiczne scenerie, bazy, statki, kostiumy i sami obcy nadal wyglądają znakomicie i autentycznie.
Waham się, czy filmowi o kosmitach zjadających ludzi powinno się wystawić maksymalną ocenę. W swojej kategorii ten film to absolut i mistrzostwo świata, tu nie ma żadnych wątpliwości. Nie ma co się jednak oszukiwać, bo oprócz rozrywki w najczystszej postaci, nie ma on praktycznie nic innego do zaoferowania (nie żeby powinien mieć). Myślę, ze 9+ będzie oceną w miarę sensowną.

9/10

Koobik2017-06-20 10:01:52




Kochamy Jamesa Camerona? Wyraźnie widać i czuć "jego ręke" w "aliensach". Wziąć materiał z "Alien" dokładnie w momencie, w którym się końcy, pogłębić główną bohaterkę, obudować uniwersum, żołnierzami, misją i mnóstwem akcji to ten Pan potrafi!
"Aliens" premierę miało w 1986, efekty specjalne bardzo się postarzały i znow trochę razi niemrawość "Obcych". To jednak delikatne mankamenty, bo całość nadal trzyma fason a nie śmieszy. Jasne, marines są trochę nieprofesjonalni i dziecinni, ale mocno trzymamy za nich kciuki, z rozbawieniem patrzymy na Billa Paxtona aka "co my teraz zrobimy" czy "Biehna". Fajny film akcji i sequel, który tak dobrze został zrobiony, że nie musiał być lepszy, nie był a jednak był za jednym zamachem Oscary w pełni zasłużone. Pamiętajmy, że oglądanie na wielkim ekranie w HD może dla takich filmów być bezlitosne a tutaj- jest świetnie. Szczególnie rekwizyty, scenografia i oświetlenie.

8/10