Od razu powiem, że warto ten film obejrzeć, bo to kawał dobrego, inteligentnego kina. Jest dokładnie taki jak można by się spodziewać - świetnie zagrany, trzymający w napięciu, zakręcony, wielowątkowy i bardzo nastrojowy. Brakuje mu jednak trochę jakiegoś takiego pierdolnięcia. Dosłownie ze dwadzieścia minut w czasie seansu widzimy twarz myślącego nad czymś Oldmana, ewentualnie jakiegoś innego brzydala. Trochę to może nudzić, czasami może trochę brakować tempa (chociaż są też sceny elektryzujące), ale to i tak film w starym dobrym stylu z plejadą znakomitych aktorów. Co prawda spodziewałem się arcydzieła i trochę się zawiodłem ale to dobry, męski film.
Rewelacja! Niezwykle spokojny, ale przejmujący film. Standardowa historia o lojalności i zdradzie jest tu tylko pretekstem. Lata 70. wprost wylewają się z ekranu, a w powietrzu unosi się zapach kurzu, starych dokumentów i papierosowego dymu. Niesamowita pieczołowitość w dopracowaniu najdrobniejszych szczegółów. Kapitalne kreacje wszystkich niemal występujących aktorów, Oldman jest klasą dla siebie. Narracja mistrzowsko wykorzystuje sztukę spowolnienia i przyspieszenia. Wszystko to okraszone nienarzucającą się, spokojną acz przejmującą muzyką. Ten film rozczarować może tylko osoby wybierające się na widowisko w stylu Bonda. Co prawda znam już zakończenie fabuły, ale koniecznie muszę się przekonać, czy książka i w tym wypadku jest lepsza od filmu.
Świetny dreszczowiec. Jeżeli ktoś nastawia się na akcję to się srogo zawiedzie, jednak film jest pełen napięcia. Świetne zdjęcia. W pewnym momencie zapomniałem że jestem w kinie, w całości przeniosłem się w świat opowiadanej historii. Przyjemne dla mnie było też rozpoznawanie kawałków Budapesztu, w którym niedawno byłem. Polecam.
Jeden z tych filmów, na których trzeba się mocno skupić, bo liczba postaci i splatających się wątków jest ciężka do ogarnięcia. Przynajmniej dla mnie. Może przez to, że nie nadążałem za wszystkimi detalami, moja ocena nie będzie wymierna. Historia bardzo dobra, ale zbyt zduszona, niefilmowa - twórcy chyba nie mogli się zdecydować, czy uprościć film i zrobić mniej, ale pełnokrwistych, wątków, czy wcisnąć ile się da. Ostatecznie zdecydowali się na to drugie rozwiązanie. Niewykorzystane postaci, wątki z lekka nakreślone, przez co widz nie zdążył się wczuć, zżyć.
Na plus przemawia znakomita gra aktorska praktycznie całej obsady - od Oldmana, przez Firtha, a na Strongu kończąc. Wycisnęli ze scenariusza ile mogli. Fajnie oddano też klimat tamtych czasów.
Denerwowała mnie muzyka, zupełnie nie pasująca do tego, co dzieje się na ekranie. Zamiast budować klimat, niszczyła go.
No nie wiem, z jednej strony to film z najwyższej półki, a z drugiej rozczarowuje.
- Wiele było już zachwytów nad tym filmem, nie będę więc oryginalny. Kino szpiegowskie w świetnym stylu. Ostatni raz ten typ historii podobał mi się w Dobrym agencie z Damonem. Gary Oldman na najwyższym poziomie, reszta kreacji równie dobra. Ciekawa, wielopoziomowa intryga. Do tego mamy rewelacyjną muzykę i bardzo sugestywnie zbudowany klimat lat 70tych. Narracja zmyla i miesza wątki przez co trzeba w być skupionym i ciągle analizować to co się dzieje. Nie zawsze wiadomo od razu co jest retrospekcją, a co nie. Ciężko mi pisać cokolwiek bez sięgania w kółko po banalne słowa typu 'najlepsze', 'rewelacyjne' czy 'miażdżące'. Wszystko w tym filmie zagrało jak trzeba i jest dziełem prawie kompletnym. Prawie, bo ostatnia scena mnie rozczarowała i zdziwiła. Dlatego minus jeden do końcowej oceny.
Przed tym filmem oglądałem Krzyżowy ogień z Van Damem więc może dlatego prawie zupełny brak (bezpośredniej) akcji w Szpiegu tak bardzo mi nie przeszkadzał. Po prostu już byłem nasycony.
Dobre kino szpiegowskie, chociaż nie przepadam za tego typu filmami- ale dobrze się ogląda i nie nudzi. A całość genialnie zagrana, ze świetną obsadą, muzyką i scenografią.
Z forumowych opinii najbardziej przychylam się do zdania cherrego. Twórcy chyba nie mogli się zdecydować, czy robią stricte ektranizację książki czy film bazujący na powieści. A szkoda, bo w ten sposób zrobili pędzący z informacjami dyliżans zamiast kameralnej opowieści szpiegowskiej. Niektórych powieści nie da się dosłownie przedstawiać, albo trzeba godzinę dołożyć. Technicznie majstersztyk, ale sama opowieść nie najlepiej poprowadzona. Zabrakło ręki doświadczonego reżysera. A tak to efekt co najwyżej dobry.
Film w starym stylu, nieśpieszny, z inteligentną i wymagającą uwagi fabułą. Generalnie podzielam zachwyty z nim związane ale zastanawiam się czy niepotrzebnie nie przesadzono w drugą stronę, czy nie jest aż do przesady statyczny. Takie momenty jak wykradanie dokumentów z archiwum pokazują, że można przemycić do takiej historii trochę filmowego napięcia i nie wszystko musi być koniecznie odczytywane z długich ujęć na twarze, retrospekcji i dialogów w zadymionych pomieszczeniach Mimo wszystko fajny, naprawdę dobry film z koncertową obsadą, normalnie BEST of UK. Naszła mnie też taka myśl przy oglądaniu (spowodował to pewnie niesamowity pietyzm z jakim odtworzono tamte czasy na ekranie) - film dzieje się 40 lat temu a równie dobrze mógłby się dziać w 100 lat temu. Panowie w płaszczach i garniturach kontaktujący się za pomocą telefonów w bakelitowych obudowach, papierowe archiwa w podziemiach, telefonistki z kokiem na głowie i uśmiechnięci wąsaci portierzy przy drzwiach do biurowca. Pomyśleć, że za progiem była rewolucja informatyczna