W pułapce wojny


W pułapce wojny

Hurt Locker, The

Średnia ocena: 7.64

LSZ2009-09-13 18:49:00


(2008)


Ciekawie zrealizowany (naturalistycznie, paradokumentalnie nieco) film wojenny z Irakiem w tle. Kilka naciagnietych sytuacji (totalne olewactwo w chwilach zagrozenia glownego bohatera czy umiejetnosci snajperskie zolnierza o specjalnosci saperskiej) jednak pomimo tego oglada sie przyjemnie. Bardzo fajne role Guy'a Pearce'a, Davida Morse'a i Ralpha Fiennesa. Epizodyczne, zagrane na wysokim poziomie. W roli glownej Jeremy Renner.

Akcja filmu dzieje sie w Iraku i opowiada o dokonaniach jednostki saperow. Zmuszeni do niebezpiecznej gry w kotka i myszke w zamecie wojny, lacza swoje sily, gdyz w miejscu, w ktorym sie znajduja kazdy czlowiek moze sie okazac potencjalnym wrogiem, a kazdy obiekt - smiertelna bomba.

7/10

Turtles2010-01-19 18:23:00




Swietny film akcji. Banalna historia żołnierza który nie moze sie przystosowac do życia bez wojny opowiedziana z momentu kiedy jeszcze jest na wojnie i cholernie lubi adrenaline i ryzyko. Wiecej nie bede zdradzal. Generalnie główny bohater jest saperem w Iraku. Co znaczy dużo wybuchów
Mocne

8/10

Pquelim2010-01-23 12:24:00




Po Jarheadzie drugi film o tematyce irackiej, który oglądałem i w dodatku jeszcze lepszy. Coś się amerykanie przykładają.
Rzeczywiście przykuwa od początku do końca. Reżyserka(co jest samo w sobie ciekawe) bardzo sprawnie operuje obrazem, pourywane "niedomknięte" ujęcia trafnie oddają klimat historii. Napięcie budowane przez całkowite zwolnienia i... ciszę rzeczywiście może się podobać.
Scenariusz - znakomity. Scena nocnego powrotu z miasta i dialog ze strażnikiem to coś, co zapamiętam na długo. Umiejętność przedstawienia psychologicznej sytuacji tych żołnierzy-saperów w taki sposób, aby kompletnie udzieliła się oglądającemu jest wielkim osiągnięciem.
Ten film był nominowany do Złotego Globa w kategorii film roku i naprawdę żałośnie wygląda ostateczna decyzja Stowarzyszenia Krytyków Zagranicznych. To jest zupełnie inna liga. Wszystkiego.

Trochę hitoria siada pod koniec. Tzn, bardzo spłycone są sceny w usa, zupełnie jakby chcieli nakręcić zupełnie coś innego. Jeden monolog z synkiem, i już - to było za słabe jak na ten film.

Aha, i scena powrotu humvee z ostatniej misji w Bravo - to najlepiej zagrany bezsensowny dialog ever Naprawdę warto.

8/10

SithFrog2010-02-03 09:18:00


- Nie wiem kto i po co tłumaczył tytuł. Mogli sobie to podarować. Do tego kilka scen jest mocno naiwnych i przesadzonych. Saper ciągnący siłą kabel prowadzący do bomb? Bez przesady! Tu mniej więcej kończy się narzekanie, bo to tak naprawdę pierdoły. Film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Świetny scenariusz. Zupełnie nie ma hamerykańskiego patosu, napinania się. Nawet specjalnie nie ma wskazania kto tu jest dobry, a kto zły. Zdjęcia stylizowane na dokument dają wrażenie, że to nie film fabularny tylko sfilmowany wycinek wojny. Ktoś biegał z kamerą za 3 facetami na wojnie i dało to taki efekt. Bardzo sprawna reżyseria. Kilka jest scen gdzie napięcie rośnie do granic możliwości i na koniec nic się wielkiego nie dzieje. Mimo to całą scenę siedzi się jak na szpilkach czekając tylko na wybuch, strzelaninę czy jakieś fajerwerki. Genialny sposób na uzyskanie klimatu ciągłego niepokoju. Ciekawa rola uzależnionego od zagrożenia Jamesa. Ogromne wrażenie robi udźwiękowienie filmu. Jeden z lepszych filmów wojennych ostatnich lat.

8/10

Cherryy2010-03-05 01:43:00




Nie natknąłbym się na ten film, gdyby nie nominacja do Oskara. Nadal nie wiem jak to się stało, że film nominowany jest dopiero w tym roku, skoro premierę miał w 2008, ale mniejsza o to.

Właściwie nie napiszę nic ponadto, co już inni tutaj naskrobali - bez zbędnego patosu, dobrze nakreślone postaci, paradokumentalne kadrowanie, uczucie wydawałoby się ciągnącego w nieskończoność niepokoju. Ale oczywiście to wielka zaleta - widz wnika w akcje całkowicie, jakby sam biegał z kamerą za gromadką żołnierzy. Kiepski wydał mi się jedynie motyw z szukaniem winnego śmierci dzieciaka (który zresztą okazał się nie tym dzieciakiem, co wszyscy myśleli) - trochę to było przekombinowane. Tłumaczę sobie, że chciano dzięki temu pokazać skalę nienawiści do Amerykanów (powrót w kapturze do jednostki) i skalę ostrożności przy wpuszczaniu do kampusu (prawie go zabili tam...).

Fajnie się oglądało, były emocje, będzie więc...

8/10

Gregor2010-03-06 09:21:00




Wtorny flim do Rambo. Mysleli, ze nikt nie zauwazy?

A na serio(oprocz tego wyzej): wszystko juz bylo napisane, wiec dodam tylko, ze swietnie tutaj jest budowane napiecie. Wkurza natomiast modny zabieg kamery z reki i calkowity brak muzyki. Wkurza, bo to ostatnio takie cos jak smiech wirtualnej publicznosci w sitcomach, tylko mowiacy "hej, to powazny film!" (wtornosc do zapasnika?)

Swietny film:

8/10

Vooplayer2010-03-17 13:33:00




Ascetyczny film w zasadzie bez fabuły. Nie ma zawiązania akcji, nie ma kulminacji, pod wieloma względami to taki anty-film. Zadnych prawd objawionych, nic nie jest czarno białe. Irakijczycy są jak kosmici - kompletnie obcy, zero kontaktu. Zadnego pitolenia o misji pokojowej, przywracaniu demokracji, nic z tych rzeczy. Nie ma nawet flagi amerykańskiej w tle ani podniosłej muzyki. O podglądanych przez kamerę żołnierzach wiemy bardzo mało. W zasadzie z niczego nagle robi się na ekranie takie napięcie, że nie wiadomo, kto pierwszy wybuchnie - bohaterowie, rozbrajane przez nich bomby czy widzowie. Przy czym reżyserka gra nam na nosie - najpierw nakręca nas i kończy niczym a za chwilę serwuje coś z zaskoczenia. W drugoplanowych, epizodycznych wręcz rolach świetni aktorzy tacy jak David Morse czy Ralph Fiennes. Główne postacie bardzo trafnie obsadzone przez nieopatrzonych aktorów. Ciekawy film, nie jestem pewien czy zasłużył na te wszystkie wyróznienia (techniczne raczej tak) ale warto zobaczyć.

8/10

Mithrandir2010-04-05 19:35:00



Spore roczarowanie. To ma byc najlepszy film, scenariusz, rezyseria?
Ok, nie jest to film zly - sa tu swietne sceny (np. wymiana zdan Doca z Irakijczykiem - "I am from Iraq" - na moment przed zamachem czy rozbrajanie bomby przed siedziba ONZ), ciekawa perspektywa, przekonywajaco ukazane napiecie miedzy tubylcami a zolnierzami koalicji, ale calosc jednak sie nie do konca broni. Zbyt duzo tu nieuzasadnionych dluzyzn, ktore rodza nude w momentach, w ktorych widz powinien w napieciu wstrzymywac oddech, meczy tez momentami kulejacy scenariusz (szcegolnie malo wiarygodny watek Beckhama) i nie zawsze udana obsada (Lilly lojalna ex-zona nieobecnego jebnietego brzydala? no way...). Jesli chodzi o oskarowa konkurencje to nawet "Up in the air" ocenilbym wyzej, o "Bekartach..." nie wspominajac. Byl w tym duzy potencjal (bez jaj, historia uzaleznionego od adrenaliny sapera, co i rusz ryzykujacego zycie swoje i innych, to moglo byc cos!), ale mnie nie przekonalo.

7/10

Cortez2010-04-09 23:53:00



Dobre, męskie kino nakręcone przez kobietę. Bez zbędnego moralizatorstwa i efekciarskich szaleństw, a mimo to trzyma w napięciu. Dobre kino.

8/10

@lONzO2010-04-12 16:41:00



Powiedzmy, że Oscary to od jakiegoś czasu (może od zawsze, nie wiem, kiedyś słowo "Oscar" robiło na mnie piorunujące wrażenie, a dzisiaj już niespecjalnie) coś tam, co przyznają za oceanem, a co nie zawsze przekłada się na jakąkolwiek wartość artystyczną. Prawda jest taka, że w przeciągu ostatnich pięciu lat oprócz "To nie jest kraj..." i "There Will Be Blood" nie przypomina mi się żaden szałowy laureat. Nieważne.

Sam film jest niezły, momentami bardzo dobry. Niektóre sceny trzymają w niesamowitym napięciu, oddają klimat niepewności i czujności jaki towarzyszy tamtejszym wojskom. Niestety nieskładny i urywany sposób prowadzenia akcji co rusz zniechęcał mnie do oglądania. Cała historia jest zresztą niespecjalnie porywająca. Niemniej jednak umiarkowanie polecam, choć żaden to klasyk i nie przejdzie do kanonu.

7/10

Koobik2010-04-12 16:58:00




Bardzo dobry film. Od średniaków wyróżnia go przede wszystkim umiejętnie stworzony i wyczuwalny klimat- ten film się pamięta. Czuć tutaj Irak i to z perspektywy amerykanina. Następnym elementem jest ciekawa fabuła, bardzo interesująca postać i historia totalnego szczęścia madafaki, który kocha wojnę.

Bardzo dobry film, który długo nie straci na świeżości aczkolwiek pamiętać o nim za 10 lat nie warto.

7/10