Batman Burtona i Batman Schumachera nie istnieja... Jest tylko Batman Nolana. Oplacalo sie czekac tak dlugo. I oplaca sie czekac w trakcie seansu. Najpierw poznajemy Bruce'a i jego najwiekszy lek - nietoperze. Potem obserwujemy morderczy proces stawania sie tym czego najbardziej sie boi (oraz odzyskiwania firmy). A potem.... ORGAZM To jest zdecydowanie najlepszy film o Batmanie. Ech, chcialbym Wam go calego opowiedziec, ale nie moge popsuc Wam zabawy. Powiem tylko - warto! A najlepsze jest to, ze mozemy spodziewac sie opowiedzenia calej historii Nietoperza od nowa. Bo to nie jest prequel. To poczatek nowej serii. Ocena DaeLa:
- Cóż... zachwytom Dael'a nie było końca i jestem w stanie się z większością z nich zgodzić. Oprócz tego, że ten Batman jest najlepszym ze wszystkich. IMO, trochę mu brakuje do "jedynki", z tamtego filmu mrok wylewał się z ekranu, a kreacja Jack'a Nicholson'a, uczyniła ten obraz wyjatkowym... A w najnowszemu Batmanowi czegoś brakuje do kultowości pierwszej części, niewiele, ale brakuje. Gra aktorska jest fenomenalna, takie Fabuła jest zrobiona mistrzwosko. Świetne została wyważona akcja z pokazaniem bardziej psychologicznej strony głównej postaci. Oczywiście, było wiele momentów "naciąganych", w końcu jest to film amerykański i w dodatku ekranizacja komiksu, ale nie przeszkadza to za bardzo. Faktem jest, że Klimat filmu jest świetny. Mroczny, pozwalający widzowi wczuć się w akcję. Generalnie, obraz na bardzo duży plus, moja ocena (wypaczona tym, że jestem fanem komiksu ) --- Edited 2008-12-31 ---
- wreszcie obejrzalem i coz, nie zawiodlem sie - pozytywne opinie wyrazane na tym forum na szczesie sie potwierdzily . Tez --- Edited 2008-12-31 ---
- niezły, naprawdę niezły film. Jak dla mnie najlepszy "batmanowy". O wiele bardziej podoba mi się klimat współczesnego Gotham zaprezentowany tym filmie, Niż stare, wydumane i dziwne architektonicznie miasto z poprzednich części. Podobała mi się gra aktorów (zebrali napradę dużo znanych nazwisk), zdjęcia, pomysł sceniariusza. Tylko irytująca była gadka Bruce'a z Ra's Al Ghulem w rezydencji - nawet w najgłupszych amerykańskich filmach musi być parę minut na wyjaśnienie wszystkich niepewności fabuły i gadkę filozoficzną... No i jakoś Gary Oldman mi nie pasował jako pozytywna postać... Ale naprawdę jest to zacny film. --- Edited 2008-12-31 ---
- czego więcej wymagać od ekranizacji komiksu? Perfekcyjne wykonanie, niezła fabuła, ładna Katie Holmes i sensownie wytłumaczony początek Człowieka-nietoperza. Dodając do tego świetne gadżety i wręcz 'masoński' spisek otrzymujemy pokaźny kawałek świetnej rozrywki nie uwłaczającej inteligencji widza. Jak na ekranizacje komiksu - 10/10, jako film mocne --- Edited 2008-12-31 ---
Na początek ( ) słowo wyjaśnienia. Nie lubię filmów o superbohaterach. Wystawiają moję tolerancję dla infantylizmu i kiepskiej fantastyki na zbyt ciężką próbę i często wywołują uczucie głebokiego zażenowania (tak było np. z ostatnią częścią X-Men). Kiedyś podobały mi się Batmany Tima Burtona ale teraz traktuję je bardziej jako "wizje" niż pełnoprawne filmy. Niestety nie da się oglądać niczego "na serio", w napięciu, w czym pojawia się postać taka jak Joker grana tak jak zrobił to Nicholson. To jest fajne jako pokaz możliwości aktorskich, jakiś popis realizatorskiej wyobraźni ale nie daje prawdziwych emocji. Taka zabawa kinem. Dlatego też nie oglądałem Batmanów Nolana zakładając, że niczym mnie nie zaskoczą a ich fajność polega na tym, że to jeszcze bardziej rozbuchany komiks na ekranie. Błąd. W tym filmie zaskoczyło mnie dosłownie wszystko. Powaga, umiar, sensowność i podejście takie, jakby wszyscy w ekipie wymazali z głowy fakt, że Batman to postać z kart komiksu. I nagle tadaaam, eureka, okazuje się, że wystarczy wyobrazić sobie film na podstawie komiksu jako zupełnie niekomiksowy i pojawiają się prawdziwe emocje bo u widza wyłącza się myślenie "hej i tak mu się nic nie stanie bo zaraz z dupy wyskoczy mu rakieta", znika usmieszek politowania a pojawia się autentyczne napięcie. Kapitalny, absolutnie kapitalny pod każdym względem, w każdym aspekcie filmowego rzemiosła film. Na dodatek przeszedł też klasyczny test laika (w tym wypadku mojej żony) tzn. okazał się bardzo atrakcyjny dla osoby nie mającej zielonego pojęcia o Batmanie, komiskach i fantastyce w ogóle. Najlepszy film o superbohaterze i niestety kontynuacja tej opinii nie zmieniła.
Fajna bajka, choć początek zbyt bursztynowy. Później już jest kopanie dupy, mniej moralizatorstwa i puszczanie oka tu i ówdzie. Miło, że powstał taki Batman, bo ta postać - jako całość - zasługiwała na to.
A Dark Knight ponoć jeszcze lepszy. Zobaczymy jutro.
Mocny początek nolanowskiej trylogii. Fabuła wyjątkowo prosta i niezawoalowana, jak na reżysera. Niestety drewniany Christian Bale, ale jak zwykle świetni Caine, Freeman i Oldman. Dobra historia o powstaniu nietoperza, tutaj chyba najbardziej widać dążenie do maksymalnego urealnienia konwencji komiksów. Nie jest to jednak dzieło na miarę sequela (którego obejrzałem zaraz później i który naprawdę jest kapitalny), jedynie solidna porcja porządnej rozrywki.