Historia przemocy


Historia przemocy

Średnia ocena: 7.83

Mithrandir2005-11-20 22:55:00


- opowiedziana w nieco tarantinowskim stylu (szczegolnie sceny z Richie'm ), krotka historia przykladnego amerykanskiego ojca (cudownie wrecz schematycznego, nawet ma pick-upa ) i jego rodzinki, ktory okazuje sie miec niezbyt przykladna przeszlosc. W sumie fabula jest tu raczej tlem, sam pomysl zderzenia tych dwoch rzeczywistosci jest znakomity. Do tego bardzo dobra obsada (Viggo Mortensen dosc brutalnie zrywa z wizerunkiem Aragorna) i muzyka, warto sie wybrac do kina.

8/10

Koobik2006-01-31 22:50:00


Doskonały film. Polecam serdecznie. To naprawdę jest 'historia przemocy'. Obraz przede wszystkim mocny, ale i wzruszający. nie jest szablonowy, nie ma tutaj mowy o zgadywaniu co chwilę dalszego toku wydarzeń. 'Historia przemocy' moze się pochwalić niebanalną historią, rozłożeniem zbrodni na części pierwsze. To po prostu świetny film- nie lekkie kino, a dobry film, który porusza i daje do myślenia. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj doskonała kreacja Viggo Mortensena. Udowodnił, iż jest nie tylko Obejrzyjcie- warto.

8/10

Cortez2006-02-28 18:56:00


ciekawy, na pewno wart obejrzenia. Bardzo ciepło przyjęty, co prawda po zwiastunie spodziewałem się czegoś innego (tego, czym była pierwsza połowa obrazu), ale to co dostałem nie było wcale gorsze. Przez pierwsze trzy kwadranse (połowa filmu) zapowiadał się bardzo ciekawie. Spokojna, średniozamożna rodzina żyje amerykańskim snem, aż do momentu, gdy jest regularnie nachodzona przez jakiś mafiozów, który uważają głowę rodziny za kogoś innego niż jest. Jest napięcie, jest akcja (np. wtedy kiedy Tom myślał, że tamci pojechali do jego domu), sa dobre strzelaniny. Niestety potem wszystko trochę siada [spoiler warning] po tym, gdy okazuje się, że tamci mieli rację. [/spoiler warning] Napięcie opada, akcja też, wydarzenia inną innym torem, co można też obrócić w plus, bowiem zwrot akcji jest dość nieprzewidywalny i w ciekawym kierunku, jednak moim zdaniem nie zostało to do końca wykorzystane. Napięcie zamiast rosnąć - spada. W zasadzie tylko do tego mogę się przyczepić, bowiem film jako całośi bardzo mi się podobał, świetne aktorstwo (Viggo Mortensen, Ed Harris, Wialiam Hurt - mała rola, ale doskonała), ciekawa historia, utrzymanie względnego napięcia akcji. --- Edited 2008-12-31 ---

7/10

Crowley2006-04-10 22:28:00


spodziewałem się niezłego filmu a jeszcze mnie pozytywnie zaskoczyło. Naprawdę świetne. Wszystko zarysowane grubą kreską i naprawdę mocne. Jeden z lepszych filmów ubiegłego roku. Do tego świetnie zagrany.

8/10

Don_Chichot2006-06-17 14:31:00


(A History of Violence) - znakomity film o ucieczce przed własną przeszłością. Tom Stall (Viggo Mortensen) prowadzi bar w jednym z niewielkich amerykańskich miasteczek. Ma żonę Edie (Maria Bello), dwójkę dzieci i jest szczęśliwy. Pewnego wieczora udaremnia napad na swój bar zabijając dwóch groźnych przestępców. Po tym wydarzeniu, jego zdjęcia pojawiają się w mediach, a kilka dni później w jego barze pojawia się podejrzanie wyglądający osobnik (Ed Harris), który twierdzi, że Tom tak naprawdę nazywa się Joey Cusack, pochodzi z Filadelfii i znakomicie wie, jak zabijać ludzi. Film ma niewiele minusów (np. w pick-upach jeżdżących po Stanach, nie zapala się światełko w kabinie po otwarciu drzwi; mimo zaangażowania aktorów, jakoś nie przemówiła do mnie scena miłosna na schodach; w sumie to nie wiadomo, czyje są te dzieci: jego, czy jej, wiemy tylko, że główni bohaterowie są razem od 3 lat), a całą masę zalet: genialna rola Mortensena (Aragorn może iść precz), piękną Marię Bello (ach, ten strój cheerleaderki! ), w jak zwykle wysokiej formie Eda Harrisa, dobry i przemyślany scenariusz, zręcznie poprowadzoną historię. Bardzo polecam, bo bardzo warto.

9/10

SithFrog2009-03-21 14:35:00


- przypadkiem na TVN. Bardzo fajny film. Niby takie sielankowe do pewnego momentu, potem z tajemnicą w tle ale cały czas miałem wrażenie, że nie tyle chodzi o to kto, dlaczego i kim jest, a o to, żeby pokazać portret psychola w zwykłym człowieku. Bo metodyka zabijania Joey`a/Toma jest bezlitosna i pozbawiona specjalnych emocji. Fajna rola Aragorna, średnia Marii Bello, która ma klapnięte piersi, że aż żal patrzeć. Zobaczyłem przypadkiem, a obejrzałem z przyjemnością.

7/10