Strona 23 z 59

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 11:24
autor: SithFrog
Crowley pisze:Jak poczytać komentarze w internecie, to większość osób myśli podobnie. Wiadomo, że życzę im, żeby przeżyli i wrócili do domu cali i zdrowi ale motocyklistach, którzy ryzykują życie, pędząc 300 km/h mówi się "samobójcy" a nie "pasjonaci". Tymczasem niektórzy próbują wmawiać, że himalaiści to jacyś narodowi bohaterowie. Niestety cała ta katastrofa trochę przypomina ratowanie turystów, którzy poszli w klapkach na Giewont i zabłądzili.
Podobno koleś generalnie robi to z zamiłowania, nie należy do związków alpinistycznych i prawie cały sprzęt robi chałupniczo. Dla mnie cała akcja spoko, ale jak na jego ratowanie pójdzie z kasy państwa to niech wraca, zdrowieje i oddaje szmal. Tak jak ja bym musiał gdybym się rozjebał na nartach w Czechach bez ubezpieczenia.

A jako człowiekowi życzę, żeby przeżył i wyzdrowiał chociaż z tego co mówił ten francuski ziomek, już jest po zawodach :(

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 11:54
autor: Razorblade
A ja po podsumowaniu zastanawiam sie troche ile w tym wszystkim bylo cynicznej gry francuzki i jej partnera mimo wszystko. Nie zrozumcie mnie zle, ja to rozumiem - mieli jedna szanse na milion zeby przezyla ale gdy pojawila sie informacja o zbiorce pieniedzy, potem ze MSZ pokryje koszta i ze ekipa z K2 moze sie tam udac to:
- sprzeczne informacje czy jest z Tomkiem czy nie
- podawanie niepelnego stanu zdrowia Tomka
- podawanie niepelnego stanu zdrowia wlasnego
Efektem tego chlopacy ktorzy zapieprzali na gore zastali ja rowniez skrajnie wyczerpana z jak to okreslono "bezuzytecznymi rekami", co spowodowalo ze musieli wraz z nia schodzic do obozu I, jednoczesnie slyszac dopiero wowczas ze gdy opuszczala ona Mackiewicza to ten juz nie kontaktowal.

Co do samej sytuacji - uwazam podobnie jak Zabski. Szkoda czlowieka ale... no do kurwy nedzy jak mozna isc na tak ekstremalna wyprawe na gore ktora w zimie zostala zdobyta raz i... absolutnie nie miec przygotowanego zaplecza ani nawet ubezpieczenia ktore w razie czego bedzie w stanie pokryc kosztow smiglowca ratunkowego to ja nie wiem :bugeye:

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:09
autor: Zolt
A ja mieszkam pod kamieniem i o wszystkim dowiedziałem się przed chwilą. I choć wiem, że wbrew pozorom ludzkie życie ma cenę, to nie wiem co o tym myśleć.

Razor- jakbym miał kłamać żeby ktoś mnie uratował od zdechnięcia na jakimś zapomnianym przez Boga zadupiu, to za chwilę otrzymałbyś milion maili spamu od księcia z Nigerii.

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:19
autor: LLothar
Pewnie gdyby kupił ubezpieczenie to by już nie było kasy na wyprawę.

Sent from my Nexus 6P using Tapatalk

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:26
autor: SithFrog
Razorblade pisze:A ja po podsumowaniu zastanawiam sie troche ile w tym wszystkim bylo cynicznej gry francuzki i jej partnera mimo wszystko.
Trochę czytałem o wyprawach w Himalaje, trochę filmów dokumentalnych i fabularnych widziałem. To wiadomo - gówno w porównaniu z byciem na miejscu, ale coś mi mówi, że dziewucha z odmrożonymi rękami, nogami, ch wie jeszcze czym, w ciężkim stanie, na jakichś 7000 czy 6500 metrów nie ma na tyle sił, żeby się bawić w cynizm i jakąś dezinformacyjną grę w "uratujcie mnie, a nie jego". Czy cokolwiek. Nie przypisywałbym takich intencji zbyt pochopnie.

Polecam dwa obrazki z tekstem w tym tweecie:

https://twitter.com/AGozdyra/status/957556152610578435

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:27
autor: Razorblade
Zolt - nie bardzo ogarniam :spy:

W sumie skoro sie czyta o takim podejsciu ze strony prezesa zwiazku to witki opadaja...

No bo skoro na jedno pytanie odpowiada:
Po jaką cholerę potrzebowali deklaracji pieniężnych?!
by w nastepnym stwierdzic:
Pakistańczycy wydusiliby te pieniądze, takie mechanizmy nimi kierują. W 1992 r. poznałem je na własnej skórze. Nie zapłacono za "rachunek" i gdy kolejnym razem pojawiłem się na tej ziemi, powiedziano mi, że mam długi i należy je uregulować przed wyprawą. Nie mają w sobie za grosz empatii.
To ja jednak ich doskonale rozumiem...

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:29
autor: SithFrog
Pakistańczycy wydusiliby te pieniądze, takie mechanizmy nimi kierują. W 1992 r. poznałem je na własnej skórze. Nie zapłacono za "rachunek" i gdy kolejnym razem pojawiłem się na tej ziemi, powiedziano mi, że mam długi i należy je uregulować przed wyprawą. Nie mają w sobie za grosz empatii.
To jest mocne. Nie zapłacił rachunku, potem wrócił i kazali mu zapłacić. Pakistańskie chuje! Jeszcze może alimenty trzeba tam płacić???

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 12:30
autor: Razorblade
Zabski - bardziej mialem na mysli partnera Revol bo to przez niego wiekszosc informacji byla przekazywana z tego co zauwazylem. Moze zwyczajnie skrzywienie obrazu przez przekaz medialny. Wiec jeszcze raz - nawet gdyby to byla cyniczna gra to w 100% ja rozumiem, bo byla jedna szansa na miliard zeby chociaz jedno z nich uratowac.

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 13:13
autor: LLothar
Kim trzeba być, żeby przedkładać banknoty nad życie?
Polskim himalaistą. To jest odpowiedź na to pytanie. Polski himalaista się nie ubezpiecza, nie zabezpiecza własnych środków na akcję ratowniczą przed wyprawą. To właśnie Polski himalaista przedkłada banknoty nad swoje życie.

Sent from my Nexus 6P using Tapatalk

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 13:33
autor: Zolt
Razor - po prostu jakbym miał łgać jak pies żeby wyjść z objęć kostuchy, to bym pewnie łgał jak pies. Bohaterskie historie spisuje się przy kominku :)

A Pakistańczyków chyba rozumiem. Wpierdalają im się turyści co chwila żeby im po górach łazić, a potem ich trzeba ratować za pakistańskie pieniądze.

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 13:33
autor: boncek
A w ogóle ktoś by ich ubezpieczył?

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 14:43
autor: Halaster
Temat trudny, ale zwracam uwagę na to że Pakistan na pewno nie ma tylko kosztów związanych z tymi wyprawami - gwarantuje Wam, że sporo zarabiają też na tych turystach, licencjach itd. Dlatego tez w normalnych krajach funkcjonuje porządna służba ratownicza.

Inna sprawa czy jak ktoś wie że jej nie ma i i tak się tam pcha to czy trzeba ryzykować życie innych żeby go ratować? Trudny temat, cieszę się że nie muszę podejmować tam żadnych decyzji.

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 15:22
autor: Razorblade
boncek pisze:A w ogóle ktoś by ich ubezpieczył?
Afaik to byl ubezpieczony ale na zbyt niska kwote, wiec wnioskuje ze tak...

Halu - jasne ze pewnie Pakistan tez na tym zarabia. A na pewno nie doplaca w normalnej sytuacji. Pytanie tylko ile takich "nieuregulowanych rachunkow" maja. To w koncu Pakistan a nie Arabia Saudyjska czy inne Katary - na pieniadzach jednak nie spia, a skoro mieli jakies "zaszlosci" z Polakami o czym wspomina sam prezio zwiazku, to... no coz, moze brzmi to brutalnie ale nie do konca sie dziwie.

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 17:00
autor: boncek
Z innej beczki, jadę Intercity, Dartem. Jest wifi, co mnie zaskoczyło, bo w Pendolino nie ma. Tylko, że to wifi działa jak chce. Raz jest, raz nie ma, połowa stron (w tym forum) się nie ładuje. No, ale szklanka do połowy pełna, nie? :D

Re: Luźny II

: 28 stycznia 2018, o 21:12
autor: Łapa
boncek pisze:Z innej beczki, jadę Intercity, Dartem. Jest wifi, co mnie zaskoczyło, bo w Pendolino nie ma. Tylko, że to wifi działa jak chce. Raz jest, raz nie ma, połowa stron (w tym forum) się nie ładuje. No, ale szklanka do połowy pełna, nie? :D
To zależy od tego którędy pociąg jedzie. Z mojego doświadczenia internety są jak masz zasięg w telefonie. Jak łatwo się domyślić, pociąg też łączy się przez sieć komórkową. Jak jedziesz przez jakieś zadupie bez jednej wioski to szybkiego internetu nie będzie, jeśli w ogóle.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 09:12
autor: Piccolo
Hmm też w sumie mnie temat ominął tych alpinistów, więc z tych strzępek, które wyłapałem po tym temacie i poście Żaby na FB, rozumiem, że ktoś zaatakował K2 w środku zimy (samo to już gwarantuje nagrodę Darwina), coś się spierdoliło i teraz jest akcja ratownicza, ale Pakistan nie kiwnie palcem bo ten nie jest dosyć dobrze ubezpieczony tak? Czy już w ogóle po temacie bo gość zmarł? Znaczy oczywiście wielka tragedia, ale kurwa z ludzi umierających w głupi sposób się inni śmieją i przypisują nagrody Darwina, a tutaj to już "pasja", "wielki człowiek" itp...

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 09:33
autor: Halaster
Nanga Parbat, nie K2

Picco z takim podejściem tylko siedzieć na dupie i nie wychodzić domu. Nigdy byśmy nie zdobyli najwyższych szczytów, nie dotarli do biegunów ziemi czy nie zeszli na dno rowu mariańskiego.

Nie mówiąc już o tym, że powinniśmy dać nagrodę Darwina załogom Challengera czy Columbii bo przecież kosmos to czyste samobójstwo.

Ludzie zawsze ryzykowali życie żeby przesuwać granicę swoich możliwości (albo ją sprawdzać) i moim zdaniem samo to nie jest niczym złym. Tutaj wg mnie głównym problemem jest kwestia odpowiedzialności za swoje działania i parcia "na przekór wszystkim".

Warto poczytać o Mackiewiczu - to gość który siódmy raz odbił się od zimowego NP, były heroinista, gość który udowadniał kolejnymi wyprawami, że da się je organizować bez wsparcia bogatych sponsorow (bodajże wszystkie jego wejścia były crowdfundowane), który zawsze wspierał charytatywnie ludność małych wiosek w Karakorum czy Hindukuszu.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 09:39
autor: Piccolo
Halu wszystko spoko, ale może jednak zdobywać takie szczyty kiedy warunki są lepsze a nie w okresie, kiedy to jest samobójstwo? Nie wiem, mogę być pozbawionym empatii chujem ale jak dla mnie gość jest równie sprytny jak rosyjski spawacz odpalający gaśnicę w powojennej haubicy (tru story, nagroda Darwina 2017).

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:23
autor: LLothar
Halu, porownywanie himalaistow do astronautow czy eksploracji rowu marianskiego to troche nie teges. Jedno to sport ekstremalny, drugie to badania naukowe i eksploracja nieznanego. To, ze przy jednym i drugim mozna zginac nie sprawia, ze jedno i drugie ryzyko jest tak samo warte podejmowania.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:26
autor: PIOTROSLAV
Halu, co dokładnie, jako cywilizacja, czy jako Polacy, zyskaliśmy na tej konkretnej wyprawie? Ba, na tej całej himalaistyce? Oczywiście poza filmami jak to ludzie zamarzają i spadają w przepaści.

Bo przepraszam bardzo, porównywanie pojebów, którzy w garażu sobie robią własny sprzęt do, ludzi szkolonych przez pół życia, którzy wsiadają do zwieńczenia lat postępu technologicznego jakim jest prom kosmiczny, jest tak nietrafione, że brak mi słów.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:27
autor: PIOTROSLAV
O... Llo mnie uprzedził.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:32
autor: Razorblade
Tym bardziej ze mial jednak w domu czekajaca 3 dzieci a obieral zawsze najtrudniejsza wersje wspinaczki (bez tlenu i wsparcia, samodzielne poraczowanie nawet jesli byly zalozone przez poprzednia ekipe), jesli dobrze pamietam to nie zdobyl zadnego 8tys zima (a nie jestem pewien czy w ogole) a porywal sie na niezdobyty w tym okresie szczyt (jedno uznawane wejscie ale z duzymi watpliwosciami), do tego nie zabezpieczony finansowo i logistycznie pod katem ratunku. Szkoda chlopa, ale jednak nie ma co go gloryfikowac - mysle ze ambicja przerosla mozliwosci po prostu a nie chcial kolejny raz odbic sie tuz przy wierzcholku. Zwlaszcza ze nieoficjalnie weszli na szczyt i juz musial byc z niego sprowadzany, wiec najprawdopodobniej przeszarzowal po prostu...

Porownanie ze schodzeniem na dno rowu, biegunami czy lotami w kosmos sa nietrafione o tyle, ze nadal maja one na celu konkretne badania itd. Jesli sa "dla funu" no to sory, ale jesli przeszarzowales to jestes sobie winien. Nanga Parbat jest zdobyta gora. Wejscie zima to juz na zasadzie "moze nie jestem pierwszy wiec zrobie cos w innym okresie (trudniejszym). Co dalej? Wejscie w klapkach? Poza zapisaniem sie w kronikach/podziwem kolegow po fachu i fantastycznym na pewno odczuciem na szczycie nie nic zdobywasz. Dlatego moge podziwiac osiągnięcia ale nie ma co gloryfikowac jak niektorzy obecnie. I jesli jakikolwiek zal to raczej ze wzgledu na jego dzieciaki...

Edit: ninja'd podwojnie ;)

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:40
autor: Turtles
Nie co zyskalismy tylko ten sam pierwiastek kazał sięgać gdzie zwrok nie sięga. Nikt nie zdobywał biegunów z myślą " ale będzie badane"

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:42
autor: Razorblade
Turtles pisze:Nie co zyskalismy tylko ten sam pierwiastek kazał sięgać gdzie zwrok nie sięga. Nikt nie zdobywał biegunów z myślą " ale będzie badane"
Rzuff... wracamy do punktu wyjscia. Czy Nanga byla zdobyta czy nie? Jesli nie - wpelni zrozumiale. Jesli "tylko" nie w tych warunkach no to... juz troche mniej jednak. Bo jak mowie - co potem? Wspinaczka w klapkach?

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:46
autor: Turtles
Nie była przez nich zdobyta ja to tak widzę raczej

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:46
autor: Piccolo
Ale za to teraz od znajomej usłyszałem, że ta ekipa, która uratowała Francuzkę odjebała Chucka Norrisa gór i ten odcinek, pokonywany normalnie 1,5 dnia, machnęli w 8 godzin.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:47
autor: Turtles
Piccolo możesz też zamiast zgrywać niewiadomo jak oderwanego wejść na jakikolwiek portal i przeczytać ;)

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:50
autor: Piccolo
Nie chce mi się :P. Poza tym wiem wszystko co potrzebuję wiedzieć. Gość wbijał na groźny szczyt zimą i mu się nie udało, nikt chyba przecież nie uważa, że to bezpieczny sport.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:56
autor: Pquelim
mam wrażenie, że 70% wypowiadających się w temacie zupełnie go nie rozumie. Co to za absurdalne "troski" o ludzkie życie tych, którzy je ryzykują dla spełnienia marzeń? Gdybyśmy wszyscy tak myśleli, to cywilizacja nie wyszła by z jaskiń.
Kukuczka zapierdalał po górach w kołnierzu ortopedycznym i zdobywał ośmiotysięczniki. Bez wsparcja finansowego i metodami chałupniczymi ścigał się z Meissnerem, któremu wyprawy organizowali zachodni sponsorzy. To jest wyścig o marzenia, przekraczanie niemożliwego, całe piękno romantyzmu. Zdaje sobie sprawę, że komuś może to zupełnie nie imponować, ale brak szacunku i nazywanie tego "głupotą" to już przejście na Ciemną Stronę Mocy.

Poza tym, w tej całej dyskusji pominięto najważniejsze: Dwóch kolesi zrobiło 1500 metrów w góre i w dół na jednej z najtrudniejszych gór świata w niecałe 12 godzin. W nocy! Normalnym himalaistom w dobrych warunkach zajęłoby to jedną-dwie doby. A oni rzucili własną wyprawę, żeby ratować koleżankę po fachu. I zrobili to w fenomenalnym, ponadludzkim tempie - a w Necie trolle sprzed ekranu komputera nazywają ich idiotami, full retard. Z Mackiewiczem się nie dało nic zrobić, wielka szkoda, ale też zdajmy sobie sprawę, że był całkowicie światomy ryzyka, jakie wiązało się z podjętą wyprawą. Oni wszyscy sobie zdają sprawę, że wychodząc w góry mogą już nie wrócić. Ich rodziny także, co doskonale widać np. po zachowaniu siostry Tomka.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 10:59
autor: Turtles
Good god pq. Jak Ty pięknie piszesz jak już się z Tobą zgadzam raz na sto lat :)

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:01
autor: Piccolo
PQ przecież właśnie o tym napisałem, że zrobili rzecz prawie niemożliwą, żeby tamtą francuzkę uratować :P. I to nie było w sensie "debile" a jednak, że przekozacka akcja.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:05
autor: Pquelim
no nie pisałem o Was, bo tutaj komentarze są stonowane i raczej przemyślane. ale rak, jaki się wylał np na Twitterze czy FB, mnie spiorunował.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:20
autor: Razorblade
"Ich rodziny takze"

Mhm, na bank 6-10 letnie dzieciaki...

Pq - dlatego nie czyta sie komentarzy i tt. No i romantyzm romantyzmem, a Kukuczka Kukuczka... mowisz o innych momentach w himalaizmie niz teraz to raz. A dwa ze wszystko pieknie ale wlasnie znajac ryzyko nie mam w sobie jednak wielkich pokladow zalu ze "nie zszedl".

Podziwiam i zachwycam sie osiagnieciami ale to nie zmienia faktu ze na taka wyprawe w XXI w majac w domu 3 malych dzieci zwyczajnie nie robi sie "partyzantki" na zasadzie "jakos to bedzie". A robienie z niego jakiegos bohatera i herosa to jakas bzdura. Herosem jest Bielecki i Urubko.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:21
autor: Larofan
czy ja jeden nie mam kompletnie pojecia o czym piszecie?
kto umar?

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:29
autor: Piccolo
Zaraz zaraz ale te dzieci to chyba nie w domu a u byłej żony i nie czekały bo nie miały z nim od lat kontaktu :P.
Laro, alpinista pasjonat, który zaatakował Nanga Parbat i Nanga Parbat wykonało fatality.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:34
autor: Razorblade
Piccolo pisze:Zaraz zaraz ale te dzieci to chyba nie w domu a u byłej żony i nie czekały bo nie miały z nim od lat kontaktu :P.
Laro, alpinista pasjonat, który zaatakował Nanga Parbat i Nanga Parbat wykonało fatality.
A kto tak powiedzial?

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:43
autor: Larofan
Piccolo pisze:Laro, alpinista pasjonat, który zaatakował Nanga Parbat i Nanga Parbat wykonało fatality.
nie znam tej gorki ale zakladam ze wysoka i grozna

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:44
autor: Piccolo
Razorblade pisze: A kto tak powiedzial?
Ok cofam to, teraz widzę, że to mógł być fejk nius :P.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 11:55
autor: PIOTROSLAV
w sumie nie w temacie: https://imgur.com/gallery/4UJj0

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 12:35
autor: Voo
Jeżeli nawiązujemy do dawnych zdobywców to pamiętajcie, że Amundsen szedł na biegun bo inaczej się nie dało. Nie tylko na niego dotrzeć ale i czegokolwiek o nim się dowiedzieć. W przypadku North Pole bardzo długo myślano, że tam jest otwarte morze i całkiem dużo ludzi zginęło zanim uświadomiono sobie, że jednak nie. Kiedyś tego typu wyczyny miały konkretny wydźwięk polityczny, naukowy, gospodarczy, cieszyły się wielkim zainteresowaniem społecznym więc w pewnym sensie były sprawami wagi państwowej, często wręcz były rywalizacją między krajami. To wszystko nadawało im dodatkowy sens.

Teraz z tego wszystkiego została już tylko indywidualna ludzka ambicja, pasja czy jakaś obsesja. Czasem tylko jakiś Red Bull zbije na tym trochę kasy ale tak w zasadzie to mamy całe grono miłośników sportów ekstremalnych robiących rzeczy imponujące i nikomu do niczego absolutnie niepotrzebne. Np. latanie w kombinezonie wiewiórki w kanionach albo wchodzenie zimą bez tlenu na ośmiotysięcznik.

Dlatego niech sobie ludzie chodzą po górach, niech sobie odmrażają co tam chcą, niech zostawiają rodziny i dzieci ale proszę mi z tego nie robić sprawy narodowej i kazać po kimkolwiek płakać, ok? :) Oczywiście życzę im wszystkim jak najlepiej ale tak po prawdzie to guzik mnie to obchodzi. Przykro mi, że dawno skonczyły się góry do zdobycia i trzeba wydziwiać i wymyślać trudniejsze sposoby.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 12:55
autor: Gregor
LLothar pisze:Halu, porownywanie himalaistow do astronautow czy eksploracji rowu marianskiego to troche nie teges. Jedno to sport ekstremalny, drugie to badania naukowe i eksploracja nieznanego. To, ze przy jednym i drugim mozna zginac nie sprawia, ze jedno i drugie ryzyko jest tak samo warte podejmowania.
Dokładnie. To nie są romantyczne wyprawy badawcze/odkrywanie nieznanego, tylko bardziej Jackass w stylu "wejdę na tą górę, która została już dawno zdobyta, ale tyłem, w zimie i jedząc tylko hummus, bo już wcześniej ktoś wlazł tyłem w zimie, ale jadł normalne jedzenie". Nie porównujmy base jumpingu do wypraw Jamesa Cooka.

Ale człowieka szkoda.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 13:10
autor: LLothar
Voo pisze: Czasem tylko jakiś Red Bull zbije na tym trochę kasy
Z tego co mi sie obilo o uszy to np Red Bull Stratos tez byl z pozytkiem dla nauki. Moze nie na pierwszym miejscu, ale gdzies dalej juz tak.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 13:53
autor: boncek
Dlatego niech sobie ludzie chodzą po górach, niech sobie odmrażają co tam chcą, niech zostawiają rodziny i dzieci ale proszę mi z tego nie robić sprawy narodowej i kazać po kimkolwiek płakać, ok? Oczywiście życzę im wszystkim jak najlepiej ale tak po prawdzie to guzik mnie to obchodzi. Przykro mi, że dawno skonczyły się góry do zdobycia i trzeba wydziwiać i wymyślać trudniejsze sposoby
Dawno się już z Voo nie zgadzałem, a tu proszę - w pigułce co myślę o tej sprawie. :)

W ogóle to wszystko dla mnie to taka polskość w pigułce, jakośtobędzizm i rzucanie się z szablami na czołgi. A potem znów chwała bohaterom i zero refleksji czy to faktycznie jest wzór do naśladowania. Koniec końców zginął człowiek, i na szczęście nikt więcej, bo powiedzmy sobie szczerze, to bohaterskie wejście po Francuzkę pewnie było mega ryzykowne i zamiast jednej ofiary mogliśmy mieć cztery.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 14:16
autor: Matthias[Wlkp]
Voo +1

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 15:20
autor: Turtles
Nie za bardzo rozumiem o co szlo z tym ubezpieczeniem. Bo są sprzeczne informacje dosyć (również taka, że Elizabeth miała). I też pytanie jest, czy takie ubezpieczenie było mu potrzebne. Bo to, że chłopaki z K2 poszli to był cud i łut szczęscia. Mackiewicz z Reval szli raczej wóz albo przewóz. Na 7k nie wyląduje śmigłowiec. Tego za bardzo nie rozumiem.

Jeszcze jedna rzecz. Ja też trochę nie rozumiem Mackiewicza, czemu akurat Nanga w zimie po alpejsku (tzn to pewnie dlatego, bo nie stać go było na wyprawę oblężniczą) chciał zdobyć jako pierwszy swój ośmiotysięcznik. Z drugiej strony o himalaizmie nie mam zielonego pojęcia.

i jeszcze jedna rzecz
Razorblade pisze:Wejscie zima to juz na zasadzie "moze nie jestem pierwszy wiec zrobie cos w innym okresie (trudniejszym). Co dalej? Wejscie w klapkach?
<i podobne teksty od Voo czy Gregora>

To jest generalnie kwintesencja tego sportu. Mnicha w Tatrach zdobyto w 1869, w 2006 poprowadzono nowe (kolejne, jest ich tam od zaje...dużo) drogi. To w jakimś wywiadzie tlumaczył rozwój wspinaczki (ale można to chyba odnieść w ogóle do pewnej kategorii sportów) Mechanior (taki dobry warszawski balderowiec, nvm) Najpierw było wejść, potem wejść omijając łatwy element, potem może da sie poprowadzic nową drogę, w miejscu gdzie ten kto wszedł pierwszy myślał, ze nie da się wejść... i tak dalej. Teraz piszę o wspinaczce sportowej, ale podejrzewam, że ma to jakieś przełożenie. Taka natura. Nie da się bić rekordów prędkości, najlepszych czasów na okrążeniu.

Jaka jest różnica czy ktoś wszedł gdzieś pierwszy czy drugi? Tzn jak zabił się wchodząc pierwszy to bohater romantyczny, ale jak zabił się wchodząc siódmy to fanaberia i jackass? Ja zupełnie tego nie rozumiem. Dla mnie to to samo. Człowiek kontra żywioły. Jak Hillary czy Amudsen przysłużyli się ludzkości? Niewiele bardziej niż gdyby zamiast wchodzić tam gdzie zimno zostali w domu i nie wiem... mełli ziarno. Albo pieprzony Kamil Stoch. Po co on skacze? przecież obok tej skoczni są schodki - po nich się bezpieczniej schodzi. I co? Doskoczy on do leku na raka? Czy jak inaczej rozwinie naszą cywilizację? Czy gdyby odpukać w niemalowane tragedia przytrafiła się któremuś naszemu skoczkowi to też ogólną reakcja byłoby tak obojętnie?


Ale mam do większości forumowiczów pytanie. Nikt Wam płakać po nikim nie każe... ale nie spędzaliście kiedyś wakacji inaczej niż na plaży/zwiedzając muzea? Albo chociaż nie chcieliście spędzić inaczej? W sensie nie czujecie nici empatii? Ja nie mówię o gloryfikacji, tylko po prostu przykro - bez żadnego ,,ale". Ta śmierć Mackiewicza nie jest dla mnie specjalnie różna od dziesiątek w Tatrach, Alpach, na morzu, spływając Amazonką, czy nie wiem gdzie jeszcze.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 15:49
autor: Piccolo
Turtles, ale o to chyba nam właśnie generalnie chodzi. Zrobił się straszny szum medialny, już Janusze wyskakują z komentarzami jak to w ogóle Polacy mogli ratować Francuzkę a nie Polaka... a prawda jest taka, że zwyczajnie gość uprawiał niebezpieczny sport, poszedł się wspinać w ogromnym ryzyku i poniósł tego konsekwencje Jeśli mamy to teraz przeżywać, tak jak media, musielibyśmy tak robić dla każdej osoby choćby z galerii podesłanej przez Piotro.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 15:51
autor: boncek
Nie chce się wypowiadać za wszystkich, ale akurat w moim przypadku, to chyba nawet nie chodzi o samo wspinanie się. Jest to dla mnie ekstremum, ale które jestem w stanie zrozumieć (na ile mogę). Tutaj wszystko się rozbija o klimat jaki się nagle wokół robi. Nie krytukuję tego co zrobili, raczej tego, że później próbuje się na mnie wymusić takie, a nie inne postrzeganie. A jak się nie zgadzasz, to jesteś bezdusznym skurwielem. Patrzę na swojego walla, ludzie przeklejają posty ludzi "z branży", które są strasznie nacechowane. No mnie się taka narracja nie podoba po prostu.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 15:58
autor: LLothar
Turtles pisze:Ja też trochę nie rozumiem Mackiewicza, czemu akurat Nanga w zimie
Czytalem dzis wywiad - bo najtansze wejscie. Tylko 400 euro.

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 15:58
autor: Razorblade
Super rzuff, a teraz przeloz to co napisales na to co napisalem ja bo pokrywa sie w 90%.

Co do "smutno" - no wlasnie - smutno, typko media robia z tego tragedie narodowa wrecz. I o to sie rozbija. Bardziej zaluje ludzo ginacych nie ze swojej winy (wypadek) niz tych ktorzy sami podjeli ryzyko i nie pyklo.

A co do kwestii kolejnosci to coz - nikt nie pamieta drugiego na księżycu i dokładnie to mialem na mysli. "Rozumiem" przeszarzowanie zeby byc pierwszym. Zeby byc kolejnym? Nie - zwlaszcza ze isc w takim wypadku na swoj pierwszy 8tys akurat na Nange bez zaplecza i to w zimie... rozumiem pasje bo jak wspominam te akurat podziwiam gdyz sam uwielbiam gory ale... no nie, kolejnosc ma znaczenie i pewnego ryzyka zeby byc drugim nie zrozumiem

Re: Luźny II

: 29 stycznia 2018, o 16:00
autor: Pquelim
Gregor pisze:To nie są romantyczne wyprawy badawcze/odkrywanie nieznanego, tylko bardziej Jackass w stylu "wejdę na tą górę, która została już dawno zdobyta, ale tyłem, w zimie i jedząc tylko hummus, bo już wcześniej ktoś wlazł tyłem w zimie, ale jadł normalne jedzenie".
boncek pisze:A potem znów chwała bohaterom i zero refleksji czy to faktycznie jest wzór do naśladowania.
boncek pisze:Tutaj wszystko się rozbija o klimat jaki się nagle wokół robi.
Nie rozumiecie o czym rozmawiacie :D
Jaki klimat się robi wokół Mackiewicza? Poszedł i umarł, zdobył swoją wymarzoną górę, zginął chyba najlepszą śmiercią jaką można mieć - robiąc to co kochał.
Gdzie Wy wyczytaliście ten heroizm i robienie z niego bohatera? Czy może jednak macie standardowy, odruchowy ból dupy że dużo się mówi o rzeczy, której nie lubicie?

Bo z Mackiewicza bohatera nikt nie robił, chyba że romantycznego w stylu Wertera. Ja sam uważałem go za oszołoma i nie raz ze znajomymi interesującymi się himalaizmem powiedziałem, że "w końcu się doigra".
Bohaterami są Urubko i Bielecki - ludzie, którzy dokonali niemożliwego idąc na ratunek. W ich działaniu, a także w tym, że to własnie polska (Francuzi nie kiwnęli palcem) strona podjęła bezzwłoczne kroki - kasa od MSZ, szybka decyzja że wszyscy uczestnicy wyprawy pod K2 chcą pomóc, idziemy + piorunujące tempo i efekt: uratowanie ludzkiego życia - w tym wszystkim jest piękno, bohaterstwo i romantyzm. Owszem Voo, nie musisz z tego powodu płakać, ale nie docenić takiego zrywu? Ba, narzekać że za dużo się o tym mówi, za dużo "Polski bohaterskiej" w mediach?
Rany, to takie... polskie właśnie.